Fundusznie opublikowałjeszcze strukturyaktywów9 copyikonaikonacheckrxFill 1filmIconinfografikaIconwywiadIconGroup 2!!whitesvg/lupaWhitewhitesvg/megafonWhiteGroup 3Page 1GroupGrouplocationcheckBigKontaktGroup 4Fill 1Group 2GroupDO GÓRYWfGroup 8iGroup 3rvxGroup 9
Temat tygodnia
Wojna w Ukrainie

Wojna w Ukrainie. Eksperci szacują szkody dla polskiej gospodarki

Rosja zaatakowała Ukrainę. Nikt dziś nie jest w stanie przewidzieć, jak długo będzie trwała ta wojna i jak się zakończy. Eksperci pokusili się jednak o przedstawienie jej możliwych konsekwencji makroekonomicznych dla polskiej gospodarki.

Rosja zaatakowała Ukrainę. Wojna może mieć złożone implikacje rynkowe i gospodarcze. Zdaniem ekonomistów PKO BP, zaburzenia w handlu teoretycznie mogą mieć ograniczony skutek w skali makro, ze względu na niski udział Rosji i Ukrainy w polskim eksporcie i imporcie, który wynosi ok. 5 proc. Eksperci zwracają jednak uwagę, że istotna jest specyficzna struktura towarowa importu z Rosji (ropa i gaz) oraz Ukrainy (produkty rolne i metale), odzwierciedlająca strukturę tych gospodarek i ich rolę w światowym rynku. To z kolei może nasilić tendencje stagflacyjne - więcej inflacji i mniej wzrostu PKB.

Reklama

- Relatywnie duża płynność/głębokość polskiego rynku finansowego oznacza, że złoty i polskie aktywa mogą stać się proxy trade dla ryzyka związanego z rosyjską agresją. Presja na deprecjację naszej waluty może być silniejsza niż w przypadku innych walut CEE - wskazują ekonomiści PKO. I dodają, że władze monetarne mają dziś jeszcze większy dylemat niż dotąd.

Zapisz się na Newsletter
Bądźmy w kontakcie! Prosto na Twojego maila będziemy wysyłać skrót najważniejszych informacji ze świata finansów, powiadomienia o nowościach rynkowych, najnowsze oceny i raporty oraz codzienne notowania wybranych przez Ciebie funduszy inwestycyjnych.
Newsletter

- Możliwe są 2 warianty reakcji krajowej polityki pieniężnej względem dotychczas oczekiwanego scenariusza: pierwszy to większa ostrożność (zagrożenie dla wzrostu gospodarczego i mniej agresywne akcje głównych banków centralnych). Drugi - bardziej agresywne normalizowanie poziomu stóp procentowych (ryzyko podsycania inflacji przez presję na złotego i wzrost cen surowców). Nam bardziej prawdopodobny wydaje się wariant pierwszy, szczególnie jeśli deprecjacja złotegonie okaże się duża i trwała - przewidują ekonomiści banku.

Czytaj także: Wojna na Ukrainie. Rynki reagują, UE zapowiada "najcięższe sankcje w historii"

Paweł Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju zwrócił uwagę, że łączny eksport Polski do Ukrainy, Rosji, Białorusi wynosi niecałe 5 proc., więc bezpośrednie koszty nie będą duże, choć jednak odczuwalne. - Głównym zagrożeniem jest podwyższona inflacja w całej Europie przy spowolnieniu gospodarczym, które też nadchodzi, więc najgorszym scenariuszem jest stagflcja, obserwowana choćby w latach 70., w perspektywie kolejnych dwóch lat. To jest główne wyzwanie gospodarcze, żeby przy możliwie najniższym koszcie zapanować nad inflacją - przyznał prezes PFR w wywiadzie dla Wirtualnej Polski. Jego zdaniem, Polska jest przygotowana na ewentualne zawirowania na rynkach finansowych jak i gospodarcze, jednak koszty mimo wszystko będą. - Szacuję, że koszt w tej chwili tej wojny hybrydowej ze strony Rosji na rynku energetycznym, czy w związku z wojną to jest ok. 1 proc. polskiego PKB, czyli tyle może wzrost spowolnić i w perspektywie trzech, czterech kwartałów wzrost raczej będzie spadał w kierunku ok. 3 proc. - dodał.

Ekonomiści mBanku zwracają natomiast uwagę, że wojna na Ukrainie z polskiego, makroekonomicznego punktu widzenia będzie miała najprawdopodobniej dwa efekty: popytowy i podażowy. 

- Efekt popytowy dotyczył będzie bezpośrednio eksportu na Ukrainę - ruchy wojenne i zaprzestanie części działalności będą przekładać się na straty eksporterów, ale też firm z obszaru transportu. Kolejny obszar to zmniejszenia eksportu do Rosji (i być może na Białoruś) z powodu potencjalnych dalszych sankcji. Straty te będą tym większe, im ostrzejsze sankcje zostaną założone na Rosję. Efekt ten można wyceniać w okolicach 1 proc. PKB (biorąc pod uwagę strumienie handlowe) - szacują ekonomiści mBanku. Ich zdaniem, z uwagi na bliskość działań wojennych należy liczyć się też z efektem obniżenia sentymentu polskich konsumentów. 

- Efekt podażowy to głównie rosnące ceny surowców i problemy z fizycznymi ich dostawami. To również złożenie kilku możliwych czynników: działania odwetowe Rosji (nawozy, gaz) plus reakcja rynku ropy naftowej (zmniejszenie podaży, zwiększenie niepewności produkcji -> wyższe ceny) oraz zaburzenia dostaw produktów rolnych z Ukrainy. To silny, natychmiastowy efekt cenowy (inflacja w górę) oraz negatywny efekt podażowy i hamowanie gospodarki w perspektywie kolejnych miesięcy (ceny, braki, spadki majątku wiedzione giełdą). Średnioterminowo będzie to pogłębiać negatywne skutki realne szoku popytowego (pogłębienie jest dużo słabiej policzalne; można się liczyć z naprawdę szerokim spektrum dostosowań). A więc, krótkoterminowy efekt cenowy (wręcz natychmiastowy) vs średnioterminowy efekt ograniczenia aktywności ekonomicznej - wskazują specjaliści mBanku.

Ich zdaniem, jest to trudny orzech do zgryzienia dla polityki pieniężnej, zwłaszcza że nie wiemy jaka będzie reakcja polityki fiskalnej - być może programy "tarcz" chroniących przed wysoką inflacją zostaną pogłębione (a to oznacza dalszą ekspansję fiskalną i dalszą komplikację w prowadzeniu polityki pieniężnej).  

- Do tego dochodzi wpływ na rynek pracy. W dłuższym terminie spodziewamy się raczej napływu migrantów z Ukrainy niż odpływu dotychczasowych pracowników do kraju. Choć oczywiście krótkoterminowo ruchów można spodziewać się w obie strony - dodają.

Tomasz Hanczarek, prezes Personnel Service szacuje, że nasz rynek pracy jest w stanie wchłonąć ok. 0,5 mln pracowników z Ukrainy w ciągu sześciu miesięcy, a kolejne 200 tys. na dalszym etapie.

- Po sfałszowanych wyborach na Białorusi Polska udzieliła pomocy ok. 20 tys. obywatelom Białorusi: część z nich otrzymała wizy humanitarne, niektórzy wystąpili o ochronę międzynarodową, a kolejni wjechali do naszego kraju na podstawie programu Poland Business Harbour. Taką samą pomoc zwrócą się do Polski obywatele Ukrainy, którzy w każdej chwili mogą ruszyć za granicę. Nasz kraj będzie dla nich pierwszym wyborem, dlatego powinniśmy zadbać o odpowiednią strategię, która pozwoli nam bezpiecznie przyjąć szukających schronienia. Potrzebujących może być od 1 do nawet 3 milionów - wskazuje Tomasz Hanczarek.

Eksperci mBanki przypominają także, że eskalacja konfliktu zbrojnego (który nie skończy się błyskawicznie) wywoła też kolejną falę migracji (wzrost atrakcyjności Polski jako kraju docelowego w ramach bezpiecznych granic UE). Cześć osób będzie musiała opuścić Polskę (powołanie do wojska), ale na ich miejsce przyjadą inni.

- W krótkim terminie prawdopodobne jest, że ubędzie zatrudnionych (samo zaniepokojenie losami bliskich może skłaniać do powrotu lub tymczasowych nieobecności). Jest to potencjalnie duży problem (utrzymanie ciągłości sprzedaży, produkcji) w krótkim okresie. Dłuższy termin to jednak potencjalnie bardziej luźny rynek pracy, wyższa podaż pracy i osłabienie presji na wzrost wynagrodzeń - dodają eksperci mBanku.

Tylko u nas

24.02.2022

Wojna na Ukrainie. Eksperci szacują szkody dla polskiej gospodarki

Źródło: shutterstock.com

Napisz komentarz

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Przejdź do logowania

Wszystkie komentarze (0)

Polecamy

Kupfundusz.pl - ponad 400 funduszy do wyboru
Reklama
Ranking funduszy inwestycyjnych wrzesień 2025
Reklama
Dbamy o twoją prywatność
Strona Analizy.pl używa plików cookies i przetwarza dane w celu zapewnienia prawidłowego działania serwisu i poprawy jakości świadczonych usług oraz w celach analitycznych, statystycznych i marketingowych. Szanujemy Twoją prywatność, dlatego używamy plików cookies tylko za Twoją zgodą. Wybierz Ustawienia, aby zapoznać się ze szczegółami i zarządzać opcjami. Możesz dostosować swoje preferencje w każdym momencie na stronie Ustawienia prywatności. Aby uzyskać więcej informacji zapoznaj się z naszą Polityką prywatności.
×

7 października 2025

Fund Forum
2025

Rozdzielczość Twojego urządzenia jest zbyt niska.
Obróć ekran lub powiększ okno przeglądarki.