Podsumowanie tygodnia na rynkach (2022-02-18)
Za nami gorący tydzień, który upłynął pod dyktando doniesień z rosyjsko-ukraińskiej granicy. Emocji przysporzyły też dane o inflacji.
W mijający tydzień weszliśmy oczekiwaniem na wybuch walk na granicy rosyjsko-ukraińskiej. W poniedziałek inwestorzy (nieinwestorzy też) spodziewali się, że rosyjskie oddziały zaatakują granicę z Ukrainą we wtorek lub środę. Na fali tych obaw europejskie giełdy z warszawską włącznie zaliczyły 2-3-procentowe spadki, natomiast sesja w Stanach była bardziej spokojna, choć też zakończyła się pod kreską. We wtorek rano z kolei, podczas Analiz LIVE nadeszła wiadomość, że Rosjanie wycofują oddziały znad rosyjskiej granicy, co dało rynkom pretekst do odreagowania. Ostatecznie jednak od poniedziałku do czwartku S&P 500 znalazł się na niewielkim minusie.
Reklama
W poniedziałek ekonomistów zelektryzowała wiadomość o styczniowej inflacji w Czechach, która zatrzymała się o włos od dwucyfrowych poziomów i wyniosła 9,9%. Emocje wzbudził fakt, że prognoza opiewała na 9,3%, podobnie jak dla polskiej inflacji, która miała zostać opublikowana dzień później. Ponieważ w grudniu ceny w Czechach były wyższe o 6,6% niż rok wcześniej, a w Polsce o 8,6%, wiele osób zaczęło spodziewać się dwucyfrowego odczytu.
Nic takiego jednak nie nastąpiło. Podany przez Główny Urząd Statystyczny wskaźnik okazał się minimalnie niższy od oczekiwanego: 9,2%. Nie zmienia to faktu, że ceny rosły najszybciej od 21 lat, ale po raz pierwszy od siedmiu miesięcy tempo to nie okazało się szybsze od wyliczeń ekonomistów. Pozostaje oczywiście pytanie o efekty tarcz antyinflacyjnych i ich wpływu na dynamikę cen po ich zakończeniu, a także kwestia rewizji koszyka inflacyjnego, której GUS dokona w marcu; co roku Urząd przelicza wagi poszczególnych kategorii towarów i usług w koszyku. Ekonomiści zwracają także uwagę na bardzo wysoką inflację bazową – według ich wyliczeń sięgnęła ona rekordowego poziomu 6,1%.
Na szczęście wysoki okazał się również odczyt produktu krajowego brutto za IV kwartał 2021 roku. Polska gospodarka urosła w ostatnim kwartale ubiegłego roku o 7,3% (mediana oczekiwań wynosiła 7,1%). Jeśli nie liczyć II kwartału, dla którego odniesieniem był fatalny pandemiczny okres kwiecień-czerwiec 2020 roku, to był to wzrost najszybszy w ujęciu rocznym od początku 2007 roku, czyli od niemal 15 lat.
Kolejną porcję danych z polskiej gospodarki poznaliśmy dopiero w piątek. Produkcja przemysłowa zaskoczyła in plus – roczne tempo jej wzrostu wzrosło z 16,7% do 19,2% (ekonomiści spodziewali się spadku do 14,7%). Wyższe okazały się także ceny producentów, którzy kazali sobie płacić o 14,8% więcej niż w styczniu 2021 roku (oczekiwano wzrostu o 14,5%; w grudniu inflacja PPI wyniosła 14,2%). Przyspieszyły także swój marsz w górę ceny produkcji budowlano-montażowej (8,3% w styczniu wobec 7,6% w listopadzie).
Wyhamował natomiast wzrost wynagrodzeń w przedsiębiorstwach zatrudniających 10 i więcej pracowników. W styczniu średnia płaca w tym sektorze była wyższa o 9,5% niż w styczniu 2021 roku, podczas gdy w grudniu wzrost był dwucyfrowy (11,2%). Konsensus ekonomistów wyniósł według portalu Macronext.pl 10,1%. Wyższe od prognoz było natomiast zatrudnienie. Firmy w styczniu dawały pracę 6459,8 tys. osób (prawie 6,5 miliona, więcej niż jedna trzecia wszystkich pracujących w kraju), a to liczba o 2,3% wyższa niż rok wcześniej. Oczekiwano wzrostu skromniejszego, o 1,9%.
To był tydzień na analizy.pl
Poza wspomnianymi wydarzeniami na portalu analizy.pl mieliśmy w tym tygodniu na tapecie całą serię artykułów o funduszach pasywnych, średnie oprocentowanie lokat bankowych w grudniu na podstawie danych NBP, zmiany w portfelu Rafała Bogusławskiego oraz wyniki niepublicznych funduszy zamkniętych za grudzień.
Na blogu Rafała pojawił się nowy wpis o zaburzonym cyklu gospodarczym, w którym tkwimy, a Olga Sierakowska podsuwa narzędzia do inwestowania początkującym inwestorom.
Z cyklicznych danych pojawiły się raporty o aktywach funduszy inwestycyjnych, saldzie wpłat do nich i wypłat z nich oraz aktywach i wynikach PPK (wszystko za styczeń 2022 r.).
Zaostrzenie tonu przez Christine Lagarde, szefową Europejskiego Banku Centralnego nasuwa pytanie o wypłacalność krajów południa Europy, zwłaszcza Włoch (sygnały ostrzegawcze nadchodzą także z Francji), o czym pisze Jagoda Fryc, a Maciej Rogala przybliża nam największy na świecie fundusz emerytalny, który działa… w Japonii.
Miłej lektury i miłego weekendu!
18.02.2022

Źródło: lovelyday12 / Shuterstock.com
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania