W styczniu inflacja niższa od oczekiwań po raz pierwszy od siedmiu miesięcy
W styczniu inflacja okazała się niższa, choć tylko minimalnie, od konsensusu ekonomistów. Tak naprawdę jednak jest dużo niższa od powszechnych oczekiwań, bo w mediach, także społecznościowych, rozważano raczej kwestię, czy przebije próg 10%, czy nie.
− Miłe rozczarowanie. Inflacja CPI w styczniu wzrosła do 9,2% r./r. z 8,6% w grudniu, słabiej niż prognozowano (kons: 9,3%, ale realne oczekiwania bliżej 10%; PKO: 10,0%). Jeśli w lutym efektywnie zadziała tarcza, a PLN będzie się umacniać, to RPP odetchnie z ulgą. (PKO Research)
− Koniec świata nie nastąpił. Inflacja w styczniu wyniosła 9,2% (nasza prognoza i konsensus 9,3%). Tym razem większość miała rację. Od tej pory będzie już bardziej z górki, a wzrost cen w lutym wyraźnie spowolni. (mBank Research).
To tylko próbka komentarzy z Twittera.
Reklama
Według wstępnych danych w styczniu 2022 r. ceny towarów i usług konsumpcyjnych wzrosły o 9,2% w porównaniu z analogicznym miesiącem ub. roku. W stosunku do poprzedniego miesiąca ceny towarów i usług wzrosły o 1,9% (zgodnie z oczekiwaniami).
Rynki odetchnęły z ulgą. Po raz pierwszy od czerwca inflacja okazała się niższa od oczekiwań ekonomistów (przez pół roku każdorazowo je przebijała). To oczywiście dobra wiadomość, bo poniedziałkowy odczyt z Czech, który nie tylko okazał się wyższy od oczekiwań (9,9% vs 9,3%), ale też aż o 3,3 pkt proc. od odczytu z grudnia, nakręcił oczekiwania na jeszcze wyższe tempo wzrostu cen. Ponieważ prognozy dla Czech były identyczne, jak dla Polski, natychmiast pojawiły się dywagacje, czy „pęknie” granica 10%.
W stosunku do grudnia obniżyły się ceny transportu (o 2,7%), głównie z powodu spadku cen paliw do prywatnych środków transportu (-4,4%). Wzrosły natomiast koszty nośników energii, i to o 8,0% mdm, a co za tym, idzie, użytkowania mieszkania (+4,4%). Żywność i napoje bezalkoholowe podrożały o 2,6% wobec grudnia 2021 r.
W ujęciu rocznym paliwa podrożały jednak o 23,5%, nośniki energii o 18,2%, a żywność o 9,4%. Najskromniejszy wzrost dotknął napoje alkoholowe i wyroby tytoniowe (ceny tych ostatnich są regulowane, a pierwszych wyznaczane przez akcyzę) – 3,7% rok do roku.
Ulga jest tym większa, że większość ekonomistów przekonana jest, że w styczniu mieliśmy peak inflacji i odtąd będzie ona już spadać. Jest jednak kilka „ale”.
Inflacja jednak wciąż przyspiesza. 9,2% w ujęciu rocznym to wciąż tempo najszybsze od listopada 2000 roku, i to po zadziałaniu pierwszej tarczy antyinflacyjnej.
W lutym zadziała także druga tarcza, więc obniży się wpływ cen żywności na inflację, a to największy komponent koszyka inflacyjnego GUS. Problem w tym, że nikt nie wie, jak duży, ponieważ dopiero w marcu poznamy przeliczony koszyk inflacyjny na bieżący rok oraz rewizję odczytu styczniowego. W 2021 roku żywność stanowiła 27,77% koszyka, więcej niż w ciągu poprzednich kilkunastu lat, nawet gdy inflacja ogółem była wyższa.
Wszystkie zespoły ekonomistów zwracają także uwagę na rekordową inflację bazową (bez cen żywności i energii), wyceniając ją na 6-6,1%.
– Wzrosty cen energii i żywności umiarkowane, ale skok inflacji bazowej rekordowy – do 6,1%r/r, najwyżej od 2001 roku. Tarcze przejściowo hamują ceny administracyjne, ale wzrost cen rozlewa się na kategorie rynkowe – komentują ekonomiści ING.
Teraz kolej na krok Rady Polityki Pieniężnej. W wystąpieniu po lutowym posiedzeniu RPP jej przewodniczący prof. Adam Glapiński zasugerował kolejną podwyżkę stóp o 50 pb. w marcu (8 marca). Ponieważ od grudnia Rada postępuje zgodnie z oczekiwaniami rynku, prawdopodobnie tak się stanie, chyba że padną nowe sugestie. Marzec będzie jednak też miesiącem, w którym poznamy nie tylko nowy koszyk inflacyjny GUS-u, ale i nową projekcję inflacji NBP (nie wiadomo jeszcze dokładnie, którego dnia). Wszystkie te elementy złożą się zapewne na decyzję, ile jeszcze podwyżek nas czeka i do jakiego poziomu dojdą stopy w obecnym cyklu.
15.02.2022

Źródło: Denys Kurbatov/ Shutterstock
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania