Podsumowanie tygodnia na rynkach (2022-03-25)
Na ukraińskie miasta wciąż spadają bomby, a ludzie bohatersko walczą, giną lub uciekają z kraju. Głównie do Polski, gdzie rząd ogłosił upadek "Polskiego Ładu" i na poważnie rozpoczął starania o pieniądze z KPO.
Polski Ład właśnie przechodzi kolejną rewolucję. Rząd ogłosił bowiem, że kasuje ulgę dla klasy średniej, osoby prowadzące działalność gospodarczą będą mogły odliczyć składkę zdrowotną od podstawy opodatkowania PIT, a pierwsza stawka tego podatku ma zostać obniżona z 17 proc. do 12 proc. Utrzymana zostanie natomiast kwota wolna od podatku (30 tys. zł rocznie) oraz próg 32 proc. (powyżej 120 tys. zł rocznie). Zmiany mają wejść w życie w lipcu 2022 r. Z Oceny Skutków Regulacji wynika, że łączny roczny koszt tej reformy dla sektora finansów publicznych w tym roku ma wynieść 6,8 mld zł, a w przyszłym aż 23,8 mld zł. W kolenych latach wydatki wyniosą średnio 18 mld zł.
Reklama
- Szacujemy, że spowoduje to ubytek dochodów w budżecie państwa i w samorządach w wysokości ok. 12 mld zł w 2022 i 21 mld zł w 2023 roku. Impuls fiskalny tym spowodowany w niewielkim stopniu wpłynie na PKB, gdyż wzrost gospodarczy jest obecnie hamowany przez bariery podażowe (wzrost cen surowców, zaburzenia łańcuchów dostaw, itp.) niż brak popytu - wskazują ekonomiści banku Pekao.
Wyliczyli oni również, że napływ uchodźców będzie kosztował budżet państwa od 17 mld zł (scenariusz bazowy) do nawet 35 mld zł (scenariusz pesymistyczny). Przy czym połowę większych kosztów należy się - ich zdaniem - spodziewać z tego tytułu w 2023 r. Budżet w przyszłym roku obciążą też zwiększone wydatki na zbrojenia. To wszystko zwiększa nam znacząco deficyt finansów publicznych.
- Sądzimy, że zwiększenie wydatków na zbrojenia do 3 proc. PKB nie będzie możliwe, gdyż dostawy sprzętu wojskowego często wydłużają się w czasie. Dlatego zakładamy wzrost wydatków w tej kategorii z 2,2 do 2,5 proc. PKB. Przy takich założeniach deficyt finansów publicznych wzrośnie do 3,7 proc. w 2022 i 4,4 proc. w 2023 r., a w scenariuszu negatywnym sięgnie nawet 5,4 proc. na koniec tego okresu - przewidują ekonomiści Pekao.
Specjaliści z mBanku zauważają z kolei, że wojna w Ukrainie prowadzi do przemodelowania strategii obronności całej Europy, w tym Polski, na najbliższe lata, a napływ uchodźców ponownie przypomni o wydolności systemu opieki zdrowotnej czy systemu edukacji. Z tego powodu, utrzymanie rządu i finansowanie jego funkcji jako dostarczyciela dóbr publicznych będzie trudniejsze i droższe.
- Tymczasem zmiany podatkowe idą w przeciwnym kierunku. Trudno uwierzyć w tym momencie w racjonalizację wydatków i idące z tego tytułu oszczędności. A więc idziemy - ceteris paribus - w większe deficyty. Środki z UE już teraz są planowane jako wehikuł finansowania niektórych inicjatyw i czekamy na ich spływ (łącznie z KPO). Wysokie stopy procentowe, wyższe oszczędności, przyhamowanie akcji kredytowej sprzyjać będą zakupom obligacji przez banki. Cudów jednak nie ma i część finansowania będzie musiała zostać podjęta przez inne podmioty, co pogarsza równowagę popytu i podaży - wskazują ekonomiści mBanku.
Na razie wciąż jednak nie ma "zgody politycznej" dla polskiego KPO ze strony Komisji Europejskiej, choć tę na antenie Polskiego Radia - jak się okazuje - przedwcześnie ogłosił Piotr Nowak, były już minister rozwoju i technologii. Były, bo pod koniec tego tygodnia stracił tę posadę.
- Podjąłem […] decyzję o dymisji pana ministra Piotra Nowaka z funkcji ministra rozwoju i technologii. […] Decyzja ta jest spowodowana tym, że wyczerpała się uzgodniona formuła współpracy z panem ministrem" - powiedział premier Mateusz Morawiecki na konferencji prasowej.
Fakt jest jednak taki, że w sprawie pieniędzy unijnych z Funduszy Odbudowy polski rząd zaczął coś jednak robić. W czwartek Sejm zagłosował nad pięcioma projektami w sprawie zmian w Sądzie Najwyższym mających na celu likwidację Izby Dyscyplinarnej, co jest warunkiem koniecznym do otrzymania środków z UE. Propozycje opozycji zostały odrzucone. Do dalszych prac przeszły natomiast: projekt PiS, projekt prezydencki oraz "Ziobrzystów".
Tymczasem z najnowszych danych GUS wynika, że nastroje wśród Polaków są gorsze niż na początku pandemii. Beżący wskaźnik ufności konsumenckiej (BWUK) w zaledwie miesiąc spadł aż o 11,3 pkt proc. i wylądował na poziomie minus 39 pkt. Z kolei WWUK, a więc wyprzedzający wskaźnik ufności konsumenckiej zanurkował w tym czasie o 12,2 pkt proc. i wynosi dziś -31,5 pkt. W ujęciu roczny wartość BWUK jest niższa o 16 pkt proc., a WWUK o 11,3 pkt proc. Szok paliwowy wywołany wojną przyczynił się też do skokowego wzrostu wskaźnika oczekiwań inflacyjnych gospodarstw domowych.
- Oczekiwania dotyczące zmiany cen w najbliższych 12 miesiącach wzrosły skokowo, o prawie 20 pkt. względem lutego, do 54,4 pkt. – to poziom zbliżony do ostatniego szczytu z kwietnia 2020 r. Utrzymania na obecnym poziomie lub wręcz wzrostu dynamiki cen spodziewa się aż 80 proc. ankietowanych. Wzrost oczekiwań inflacyjnych odzwierciedla m.in. obawy o dalsze podwyżki cen energii w wyniku rosyjskiej agresji na Ukrainę, zachodnich sankcji i ograniczenia roli Rosji jako dostawcy ropy i gazu - wskazują ekonomiści PKO BP. Ich zdaniem, pogarszające się nastroje konsumentów mogą być widoczne w słabszych wynikach części kategorii sprzedaży detalicznej (meble, rtv, agd, samochody). Wzmożony popyt utrzyma się w przypadku żywności, farmaceutyków, czy kosmetyków, bo dla napływających uchodźców z Ukrainy są to artykuły pierwszej potrzeby.
Rynek pracy z kolei wciąż pozostaje silny. W lutym stopa bezrobocia zarejestrowanego wyniosła 5,5 proc. i była o 1,1 pkt proc. niższa niż przed rokiem. GUS podał także, że liczba zarejestrowanych bezrobotnych w ubiegłym miesiącu wyniosła 921,8 tys. wobec 927,1 tys. miesiąc wcześniej i w porównaniu do 1 099,5 tys. przed rokiem. Liczba nowo zarejestrowanych bezrobotnych wyniosła 92,9 tys. w lutym 2022 r. wobec 114,5 tys. miesiąc wcześniej i 101,6 tys. osób przed rokiem. Na koniec lutego w urzędach pracy było 118 tys. zgłoszonych wolnych etatów.
Jeszcze lepsze wieści napłynęły z amerykańskiego rynku pracy, gdzie liczba nowych rejestracji bezrobotnych wyniosła zaledwie 187 tys. To najniższy wynik od 1969 roku. Rynek oczekiwał odczytu na poziomie 212 tys. Dane te są kolejnym argumentem dla Fedu, który i tak brzmi już bardzo jastrzębio. Jerome Powell zapowiedział, że Rezerwa Federalna jest gotowa na następnym posiedzeniu podnieść koszt pieniądza w USA nawet o pół punktu procentowego, jeśli zaistnieje taka potrzeba. To od razu wywołało reakcję na rynku obligacji skarbowych w postaci wzrostu rentowności.
Czytaj także: Widać już pierwsze efekty wojny w polskiej gospodarce
Na froncie walki z inflacją odwet wziął także Narodowy Bank Węgier, który podniósł główną stopę procentową o 100 pkt baz., do 4,4 proc. To ruch mocniejszy niż oczekiwano, bo prognozy zakładały podwyżkę do 4,15 proc. Norges Bank również podwyższył stopę bazową o 25pb do 0,75 proc. oraz zapowiedział, że na kolejnym posiedzeniu w czerwcu najprawdopodobniej będzie kontynuował cykl podwyżek. SNB z kolei utrzymał stopy procentowe bez zmian (główna na poziomie -0,75 proc.) i powtórzył zapewnienie o gotowości do interwencji na rynku walutowym w celu przeciwdziałania nadmiernemu umocnieniu franka.
Na giełdzie moskiewskiej wznowiono częściowo handel akcjami. Częściowo, bo podczas skróconej sesji możliwy jest handel jedynie akcjami 33 spółek. Ponadto, co najmniej do 1 kwietnia inwestorzy zagraniczni nie będą mogli sprzedawać akcji na tym parkiecie. Zakazana jest również krótka sprzedaż.
Podczas gdy Europa cały czas nie może podjąć decyzji o nałożeniu surowszych sankcji na Rosję dotyczących importu ropy i gazu (sprzeciwiają się przede wszystkim Niemcy i Włochy), w tym czasie USA nakładają kolejny pakiet, który odcina od zachodnich rynków finansowych i technologii 48 rosyjskich firm zbrojeniowych, nakłada sankcje na 328 deputowanych rosyjskiej Dumy Państwowej oraz inne osoby fizyczne. Wspólnie z innymi państwami G7, USA ograniczą również dostęp Banku Rosji do przeprowadzania transakcji z wykorzystaniem złota, co utrudni upłynnianie zgromadzonych w tym surowcu rezerw. Rosja zgromadziła w złocie około 20 proc. swoich rezerw.
W tym tygodniu odbyło się #4 Forum Inwestycji Osobistych organizowane przez Analizy Online. Oto pierwsze relacje z tego wydarzenia:
Do funduszy dłużnych trzeba dziś podejść kontrariańsko
Morawski: Wojna w Ukrainie tylko wzmogła wiele problemów, z którymi się zmagaliśmy
25.03.2022

Źródło: lovelyday12 / Shuterstock.com
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania