Rynek pracy jest silny, ale stoi przed poważnym wyzwaniem
Rynek pracy w Polsce pozostaje silny. Kolejne miesiące przyniosą jednak poważne wyzwania, zwłaszcza w budownictwie.
Stopa bezrobocia zarejestrowanego wyniosła w lutym 5,5 proc., czyli pozostała bez zmian wobec stycznia - podał Główny Urząd Statystyczny (GUS). Przed rokiem bezrobocie wynosiło 6,6 proc.
Reklama
- Lutowa stabilizacja stopy bezrobocia jest wypadkową efektów sezonowych podwyższających liczbę bezrobotnych w warunkach ograniczenia zatrudnienia w niektórych sektorach gospodarki w chłodniejszej części roku (w lutym wpływ tego czynnika sezonowości jest najsilniejszy w całym roku) i z drugiej strony utrzymujących się z początkiem 2022 r. korzystnych tendencji cyklicznych podwyższających popyt na pracę. Według naszych szacunków stopa bezrobocia po oczyszczeniu z wpływu zmian sezonowych obniżyła się w kierunku 5,2 z 5,3 proc. w styczniu - wskazują ekonomiści Banku Ochrony Środowiska.
GUS podał także, że liczba zarejestrowanych bezrobotnych w ubiegłym miesiącu wyniosła 921,8 tys. wobec 927,1 tys. miesiąc wcześniej i w porównaniu do 1 099,5 tys. przed rokiem. Liczba nowo zarejestrowanych bezrobotnych wyniosła 92,9 tys. w lutym 2022 r. wobec 114,5 tys. miesiąc wcześniej i 101,6 tys. osób przed rokiem. Na koniec lutego w urzędach pracy było 118 tys. zgłoszonych wolnych etatów.
To kolejne dane potwierdzajace dobrą koniunkturę na rynku pracy. W ubiegłym tygodniu dowiedzieliśmy się, że w lutym przeciętne płace w Polsce wzrosły aż o 11,7 proc. r/r, a zatrudnienie zwiększyło się o 2,2 proc. r/r. O tym, jak spore jest to zaskoczenie, niech świadczy fakt, że konsensus prognoz ekonomistów zakładał wzrost średnich wynagrodzeń o 9,9 proc. W styczniu o dynamika wynosiła 9,5 proc. Rekordowy wzrost oczekiwań inflacyjnych w Polsce sugeruje, że wielu pracowników będzie nadal domagać się od pracodawców podwyżek.
- Biorąc pod uwagę z jednej strony bieżącą, bardzo korzystną sytuację na rynku pracy oraz efekty demograficzne, ale z drugiej strony oczekiwane w średnim okresie wyhamowanie dynamiki wzrostu aktywności gospodarczej (wygasanie efektów nadrabiania aktywności po okresie pandemii, negatywny wpływ dynamicznego wzrostu kosztów na dochody do dyspozycji gospodarstw domowych oraz sytuację finansową firm, negatywne skutki wojny na Ukrainie na polską gospodarkę), przekładają się na wolniejsze wzrosty popytu na pracę, oczekujemy już niewielkiego spadku stopy bezrobocia (po oczyszczeniu z sezonowości) do ok. 5 proc. na koniec tego roku - prognozują ekonomiści BOŚ.
Ich zdaniem, skala spowolnienia krajowej gospodarki do prognozowanych przez BOŚ 3,1 proc. r/r w całym 2022 r., nie poskutkuje istotnym wzrostem bezrobocia. Takie ryzyko zwiększyłoby się w sytuacji głębszego spowolnienia aktywności gospodarczej. Jednocześnie w nadchodzących miesiącach dla krajowego rynku pracy kluczowe znaczenie będą miały bieżące ruchy migracyjne, związane zarówno z dynamicznym napływem uchodźców z Ukrainy do Polski oraz wyjazdów na Ukrainie części dotychczasowych migrantów ekonomicznych. Od początku konfliktu przyjęliśmy już dwa miliony uchodźców. Niezależnie od scenariusza zakończenia wojny w Ukrainie, część uciekających od niej ludzi może pozostać w naszym kraju przez dłuższy okres.
- Przy bieżących wyzwaniach strukturalnych krajowego rynku pracy napływający uchodźcy w sporym stopniu zostaną wchłonięci przez krajowy rynek pracy. Większym wyzwaniem będą potencjalne różnice sektorowe – np. ograniczenia podaży w budownictwie, transporcie, gdzie branżom ciąży efekt wyjeżdzających migrantów, vs wzrost podaży pracy w usługach, ze względu na to, że w handlu wśród napływających uchodźców dominują kobiety - wskazują ekonomiści BOŚ.
- Sytuacja na krajowym rynku pracy pozostaje napięta, a wyjazdy ukraińskich mężczyzn do kraju powodują zwiększenie tych napięć w niektórych sektorach gospodarki (budownictwo, transport) - wtórują ekonomiści ING Banku.
23.03.2022

Źródło: Shutterstock.com
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania