Podsumowanie półrocza na rynkach. Które fundusze wypadły najlepiej?
Minione miesiące to prawdziwy rynkowy roller coaster. Sprawdzamy, które kierunki inwestycyjne dały zarobić najwięcej
Pierwsze półrocze 2018 r. powoli dobiega końca, co skłania do podsumowań. Styczeń upłynął pod znakiem historycznych rekordów, jeśli chodzi wzrost cen akcji – większość światowych indeksów wspięła się na historyczne maksima, a wśród inwestorów panował spory optymizm. Luty przyniósł jednak zimny prysznic. Spadki wycen papierów udziałowych oraz wzrost zmienności sprawiły, że przedstawiciele rynku coraz częściej zaczęli zadawać pytania o koniec hossy. Na giełdowy sentyment negatywny wpływ miało także nasilenie konfliktu na linii Waszyngton-Pekin, które przez wielu określane jest mianem wojny handlowej. Wzrost niepokojów skłonił część inwestorów do poszukiwania bezpiecznych przystani, co pociągnęło za sobą umocnienie wartości dolara i zwiększenie popytu na złoto.
Reklama
Napięta atmosfera utrzymywała się do końca marca. Kwiecień przyniósł pewną ulgę – rynki akcji ponownie wkroczyły na ścieżkę wzrostową. Światowe indeksy odrobiły większość poniesionych strat, jednak jedynie kilku z nich udało się pobić styczniowe poziomy. Dokonały tego m.in. brytyjski FTSE250, francuski CAC40 i amerykański Nasdaq Composite. Jak przekonują eksperci fundamenty światowej gospodarki pozostają silne, jednak obciążeniem dla notowań globalnych spółek jest widmo rosnącego protekcjonizmu gospodarczego oraz ryzyko polityczne w różnych częściach świata (m.in. rozmowy koalicyjne we Włoszech, wycofanie USA z porozumienia nuklearnego czy negocjacje między Koreą Północną a Stanami Zjednoczonymi). Problemem jest także rosnący koszt kapitału – w 2018 r. Fed podniósł stopy procentowe już dwukrotnie. Zacieśnianie polityki pieniężnej oraz rosnąca inflacja doprowadziły do znacznego wzrostu rentowności 10-letnich obligacji skarbowych USA – w kwietniu i maju przebiły one poziom 3% i w pewnym momencie zbliżyły się do poziomu rentowności analogicznych obligacji krajów wschodzących (w tym Polski).
Jak w takim otoczeniu rynkowym radzą sobie polskie fundusze inwestycyjne? Licząc do 20 maja br. najwyższą średnią stopę zwrotu wypracowały rozwiązania skupiające się na spółkach notowanych w Stanach Zjednoczonych. Jak dotąd zyskały one +4,5%, podczas gdy amerykański indeks S&P500 wzrósł od początku roku o +3,5%, a Nasdaq Composite o +12,7% (motorem napędowym są tzw. FAANG-i, czyli Facebook, Amazon, Apple, Netlix i Google). Czynnikiem sprzyjającym była także aprecjacja dolara – względem złotego umocnił się o +7,1%. Wśród rozwiązań oferowanych przez krajowe TFI jak dotąd najlepiej wypadł Esaliens Okazji Rynkowych (Esaliens Parasol Zagraniczny SFIO), którego jednostka wzrosła o +18,9%.
Na drugim miejscu zestawienia najwyższych wyników znalazły się fundusze akcji globalnych rynków rozwiniętych, które zarobiły średnio +2,3%. Podium zamykają fundusze akcji europejskich rynków rozwiniętych ze średnią stopą zwrotu w wysokości +2,2%. W Europie najlepiej radzą sobie wspomniane aktywa brytyjskie i francuskie – indeksy FTSE250 i CAC40 wzrosły odpowiednio o ok. +1,0% +1,1%. Niemiecki DAX jak dotąd jest na minusie (-1,7%), podobnie jak giełda w Japonii (-1,0%) i w Korei Południowej (-4,2%). Na korzyść inwestorów skupiających się na papierach europejskich działało natomiast umocnienie się euro – względem polskiego złotego zyskało +3,3%. Wśród rozwiązań inwestujących szeroko najwyższą stopę zwrotu wypracował Skarbiec Spółek Wzrostowych (Skarbiec FIO), który zarobił +23,7%. Jeśli chodzi natomiast o fundusze skupiające się na aktywach ze Starego Kontynentu najwyższy wynik uzyskał Caspar Akcji Europejskich (Caspar Parasolowy FIO). Wartość jego jednostki wzrosła o +13,7%.
Relatywnie dobrze wypadły także produkty lokujące środki na polskim rynku długu. Najwięcej zyskały fundusze dłużne polskie skarbowe oraz gotówkowe i pieniężne – ich średnia stopa zwrotu wyniosła +0,7%. Na plusie znalazły się też rozwiązania o strategii uniwersalnej (+0,3%) oraz te skupiające się na rynku długu korporacyjnego (+0,2%). Warto jednak zauważyć, że jest to jeden ze słabszych półrocznych wyników. Rentowność 10-letnich polskich obligacji skarbowych charakteryzowała się bowiem sporą zmiennością. Choć licząc od początku roku jej poziom spadł o -13 pb. (z 3,30% do 3,17%) silny wpływ na ceny krajowych papierów miała podaż ze strony inwestorów zagranicznych. Wobec rosnących stóp procentowych w USA oraz niepokojów politycznych część z nich zdecydowała się ulokować środki w obligacjach amerykańskich, które przy relatywnie niższym ryzyku i zbliżonym potencjale zysku stały się bardziej atrakcyjne. Na ceny polskich obligacji wpływ miał także globalny wzrost rentowności na rynku długu.
Wzrost awersji do ryzyka odcisnął także piętno no akcjach rynków wschodzących. Na minusie znalazły się zarówno fundusze o strategii uniwersalnej, jak i te skupiające się na spółkach z Europy Środkowo-Wschodniej (ich średni wynik to odpowiednio -3,0% i -8,3%). Akcjom rynków wschodzących zaciążyło także umocnienie dolara. Jedną ze słabszych giełd tego roku jest warszawska GPW – WIG stracił od początku tego roku już ponad -11,1%. Średnia stopa funduszy akcji polskich o strategii uniwersalnej wyniosła -10,5%, a tych skupiających się na małych i średnich spółkach -7,3%. Na ceny polskich akcji negatywny wpływ miał także odpływ środków z krajowych funduszy, w tym OFE (w związku z wypłatami kapitału z tytułu suwaka).
Najgorzej w tym roku jak dotąd wypadają rozwiązania inwestujące w aktywa tureckie – średnia strata wyniosła tu -27,7%. Jest to wynik zarówno spadków na giełdzie nad Bosforem (od początku roku indeks XU100 spadł o -8,1%), oraz osłabienia liry (względem dolara straciła -20%). Odpływ kapitału z Turcji jest wynikiem niekorzystnej sytuacji makroekonomicznej – najbardziej palącym problemem jest rosnąca inflacja (od stycznia ub. r. miesięczna dynamika wzrostu cen nie spada poniżej 10%).
22.06.2018

Źródło: Monster Ztudio / Shutterstock.com
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania