PPK się udały, ale są jeszcze pola do poprawy
Mamy świetny produkt, którym możemy się chwalić. Wysoka rozpoznawalność PPK ułatwia rozmowy z klientami, którzy wcześniej nie korzystali z produktów inwestycyjnych. Jest jednak kilka kwestii, które można poprawić. To konkluzja panelu o PPK, który odbył się podczas 12. Fund Forum Analiz Online.
Z PPK korzysta obecnie 3,6 mln osób, aktywa zbliżyły się do 29 mld zł, koszt obciążający aktywa wynosi jedynie 0,47% w skali roku. Udało się też wykorzystać autozapis, dzięki któremu przybyło 720 tys. nowych uczestników. To główne statystyki PPK po 5 latach działania.
Reklama
Zdaniem Małgorzaty Rusewicz, prezeski IZFiA i IGTE warto dodać jeszcze jedną ważną rzecz, a mianowicie to, że ze wszystkich produktów długoterminowego oszczędzania produkt PPK jest obecnie najbardziej rozpoznawalny. Jej zdaniem za sukcesem stoi ... marketing szeptany.
Małgorzata Rusewicz przypomniała trudne początki wprowadzania PPK, którym szczególnie ciążyło to, że miały charakter polityczny. Brakowało wówczas politycznego konsensusu. Dziś sytuacja wygląda inaczej. - Dziś mamy konsensus polityczny, co jest bardzo ważne i świadczy – mam nadzieję – o długotrwałym sukcesie PPK. Obecnie wszyscy się zgadzają co do tego, że dobrze, że ten program został wprowadzony, dobrze, że funkcjonuje, rozrasta się i – co więcej – pojawiają się pytania o to, co zrobić, żeby rosła partycypacja – powiedziała Rusewicz.
Jeśli chodzi o partycypację, największe wyzwanie dotyczy spółek najmniejszych oraz instytucji ze sfery finansów publicznych.
Mariusz Jaszczyk, prezes PFR zwrócił uwagę, że niska partycypacja w budżetówce może wynikać z kilku powodów. Po pierwsze kiedy PPK wchodziły w życie, to nie wszystkie jednostki sfery finansów publicznych miały w długoterminowych planach przewidziane środki na finansowanie dopłat po stronie pracodawcy. Po drugie trzeba też wziąć pod uwagę prawo do zamówień publicznych. Problem w tym, że jednostki budżetowe nie mogą zawrzeć umowy o zarządzanie bezterminowo. Co kilka lat przetarg musi być powtórzony.
Prezes PFR wskazał też na niską partycypację w niewielkich firmach. W przypadku przedsiębiorstw zatrudniających do 10 osób zaledwie 17% z nich zawarło umowę o zarządzanie PPK. Jego zdaniem zaskakujące jest jednak to, że jeśli już mała firma weszła do programu, to osiągnęła najwyższą partycypację sięgającą 80%. Dla porównania wśród największych firm zatrudniających ponad 1000 pracowników ta partycypacja sięga 70%.
Piotr Dygas z Pekao TFI zwrócił też uwagę na to, że wciąż jest dużo przedsiębiorstw, które w ogóle nie podpisały umowy o prowadzenie PPK. I to tu, jego zdaniem, tkwi duży potencjał.- Przydałby się przełom w myśleniu samych pracodawców. Wciąż jest dużo firm, które nie zawarły umów o prowadzenie PPK. To jest duża przestrzeń do poprawy – powiedział Dygas. Jednocześnie widzi spory potencjał w samej wysokości wpłacanych składek. - Warto pamiętać, że zarówno pracownicy, jak i pracodawcy mogą podwyższyć swoje składki do 4% pensji, co by oznaczało łączny wzrost z poziomu obecnych min. 3,5% do nawet 8% pensji – dodał.
Zdaniem Mariusza Jaszczyka ważne, żeby pracownikom, którzy nie są zaznajomieni z rynkiem kapitałowym, dało się powiedzieć: "słuchaj, musisz być w tym programie, do każdego 100 zł, które wpłacasz, z automatu masz kolejne prawie 100 zł dopłaty pracodawcy i z Funduszu Pracy". To jedyny program, który na start gwarantuje praktycznie 100-procentową stopę zwrotu.
Wskazał też na rosnącą aktywność uczestników PPK sprawdzających stan swojego konta w portalu moje PPK. Od początku programu do września 2023 roku liczba logowań wyniosła 1,9 mln; tymczasem w ostatnim roku wzrosła do 2,9 mln. Rekordzista ma 17 PPK.
- Dyskusja dzisiaj wygląda trochę inaczej, a my powinniśmy myśleć o kolejnych 5 latach przed nami. Partycypacja wzrosła do 50%, ale liczyliśmy na 70%. Więc jeszcze trochę pracy przed nami – podsumowała Małgorzata Rusewicz.
15.10.2024

Źródło: analizy.pl
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania