17 lat na to czekaliśmy – wywiad z Sebastianem Buczkiem

Jak na rasowego analityka przystało, to, jak będzie wyglądała koniunktura na warszawskiej giełdzie, szef Quercusa podczas 12. Fund Forum Analiz Online skwitował stwierdzeniem – „to zależy”. Zależy od tego, jak przebiegnie debiut giełdowy Żabki, o jakim horyzoncie mowa, czy wystąpią czarne łabędzie itp. Pojawiło się jednak też wiele konkretów,  ciekawostek, podsumowań i opinii:

Dotyczących firmy:

Nazwa „Quercus” wzięła się z łacińskiego słowa „dąb”. Miała ona w zamyśle oznaczać coś pozytywnego, co jest w stanie przetrwać różne turbulencje. Firma ma płaską strukturę (zatrudnia ok. 30 osób), do tego stopnia, że prezes Buczek również sam składa zlecenia. Najwyższym szczeblem wyróżnienia jest tytuł członka zarządu, stąd aż 8 osób w tym gronie. Od początku istnienia Quercus miał obsługiwać głównie klientów Private Bankingu oraz firmy, a w te ramy biznes emerytalny – PPK – się nie wpisuje, stąd brak tejże „odnogi”. Pierwotny plan rozwoju spółki zakładał miesięczne przyrosty aktywów rzędu 500 mln zł, co oznacza, że na dziś do nadrobienia są 2 mld zł (ale pamiętajmy, że to założenia sprzed 17 lat).  Na razie spółka zamierza rosnąć w sposób organiczny, choć nie wyklucza też rozwoju poprzez przejęcia, przy czym te wymagają chęci i dopasowania obydwu stron. Od stycznia w związku z wymogami regulacyjnymi, QUERCUS Ochrony Kapitału zmieni nazwę na Quercus Akumulacji Kapitału.

Reklama

Dotyczących rynku:

Rynek funduszy ma spory potencjał ze względu na dużą nadpłynność w bankach. Wyższe stopy zwrotu funduszy przyciągają pieniądze z lokat, których po takiej zamianie nie trzeba zamrażać na kilka-kilkanaście miesięcy. Bezpieczne strategie oferowane przez Quercus mają do końca roku wypracować wynik w okolicach 8%, podczas gdy w banku można zarobić ok. 5%. Różnica między oprocentowaniem depozytów a zyskami z funduszy dłużnych może się dodatkowo rozszerzyć w momencie obniżek stóp procentowych, kiedy to banki niemal automatyczne zmniejszą wypłacane odsetki, a wiele obligacji w portfelach funduszy będzie mogło jeszcze przez pół roku oferować niezmieniony „procent”. Zakładając miesięczną skalę napływów na rynek wspólnego inwestowania na poziomie 3-4 mld zł, w 2026 r. ma on szansę (w ujęciu detalicznym, bez FIZANów) przebić granicę 300 mld zł w 2026 r.

Dotyczących spółek:

Zdaniem prezesa próżno w Polsce szukać odpowiednika amerykańskiej Nvidii, ale żałuje, że InPost nie jest notowany na polskiej GPW (warto byłoby go sprowadzić z Amsterdamu). Jednym z największych odkryć w życiu Sebastiana Buczka była spółka Amica, kiedy na początku 2009 r. (gdy wiele spółek było przecenionych) główkował na peronie, jak zdobyć jej akcje. Z początkowych 12-19 zł kurs spółki wystrzelił potem do 150-200 zł. Prezes celnie wytypował też XTB, kiedy to w covidowym 2020 r. okazało się, że Polacy przez Internet zamawiają nie tylko jedzenie. Gorzej natomiast było z Getbackiem. Kupując w 2017 r. zabezpieczone i krótkoterminowe obligacje tej firmy, i tak czuł, że coś się może święcić. Niestety miał rację, co kosztowało go 80 mln zł wyłożonych na pokrycie strat klientów z własnej kieszeni.

Dotyczących samego prezesa:

Nie lubi monotonni. Nie inwestuje w krypto, bo jest to dla niego instrument niezrozumiały, ale rozumie, że zwłaszcza młodym może się podobać. Popiera Kamalę Harris w wyborach na prezydenta USA.

Zapisz się na Newsletter

Bądźmy w kontakcie! Prosto na Twojego maila będziemy wysyłać skrót najważniejszych informacji ze świata finansów, powiadomienia o nowościach rynkowych, najnowsze oceny i raporty oraz codzienne notowania wybranych przez Ciebie funduszy inwestycyjnych.

Zapisz się