Dobre wieści z USA. "Gołębie z Fedu dostały dziś wiatr pod skrzydła"
Dzisiejsze dane potwierdzają kontynuację trendu dezinflacyjnego w największej gospodarce świata. Inflacja producencka wyhamowała mocniej, niż oczekiwano, a konsumenci wreszcie zaczęli zaciskać pasa.
Grudniowe dane o inflacji producenckiej (PPI) w Stanach Zjednoczonych potwierdzają kontynuację trendu dezinflacyjnego. W ubiegłym miesiącu wskaźnik wyhamował do 6,2 proc. w ujęciu rocznym wobec 7,3 proc. w listopadzie. To największy spadek inflacji PPI w USA od kwietnia ubiegłego roku. Ekonomiści oczekiwali spadku do poziomu 6,8 proc. r/r. Roczna dynamika bazowego PPI spadła w grudniu do 5,5 proc. r/r z 6,2 proc. r/r w listopadzie.
Reklama
- Gołębie z Fed dostały dziś wiatr pod skrzydła. Inflacja PPI w Stanach Zjednoczonych ruszyła na południe już wiele miesięcy temu, ale w grudniu 2022 r. spadła już poniżej CPI. O sporej niespodziance zaważyły dużo niższe ceny żywności i energii - zauważają ekonomiści Pekao.
Również sprzedaż detaliczna za grudzień pokazała dalsze hamowanie ze względu na malejące realne dochody gospodarstw domowych. Z danych Departamentu Handlu wynika, że sprzedaż detaliczna (wyrównana sezonowo, bez uwzględnienia zmian cen) spadła w ujęciu miesięcznym o 1,1 proc. Konsensus rynkowy zakładał spadek o 0,8 proc. m/m. W ujęciu rocznym odnotowano wzrost o 6 proc.
- Słaby odczyt sprzedaży za grudzień. Widać, że dane zaczynają się osłabiać i postawa konsumentów nie jest już tak mocna, jak podczas niemal całego 2022 roku. Spadek inflacji oraz słabsza sprzedaż detaliczna mogą w jeszcze większym stopniu skłaniać Fed ku mniejszej podwyżce stóp procentowych - oceniają analitycy XTB.
To już kolejne dane sugerujące hamowanie amerykańskiej gospodarki. We wtorek dowiedzieliśmy się, że subindeks cen płaconych publikowany w ramach ankiety Empire State Manufacturing Survey obniżył się w styczniu aż o 18 pkt, do 33,0 pkt. Ekonomiści zauważają, że historycznie indeks wykazywał wysoką korelację z inflacją PPI. Rozczarował także ogólny indeks koniunktury, który obniżył się z -11,2 pkt do -32,9 pkt, podczas gdy oczekiwano jego poprawy. Tak niski odczyt indeks odnotował jedynie w globalnym kryzysie finansowym oraz na początku pandemii Covid-19.
- Reakcja na wspomniane dane z USA nie była jednak ostatnim słowem rynków, w godzinach popołudniowych pojawiła się bowiem plotka o tym, jakoby EBC rozważało zmniejszenie tempa podwyżek do 25 pb od marca b.r. Nie jest to spójne ze słowami C. Lagarde z grudniowej konferencji prasowej EBC (50-tek miało być „kilka”), ale dane mogą na to pozwolić. Zważywszy na to, że rynki uznawały ruch o 50 pb w marcu za bardziej prawdopodobny, koniec dnia przyniósł umocnienie dolara i spadek rynkowych stóp w strefie euro. Do marca daleka droga, ale narracja globalnego pivotu banków centralnych zyskała wsparcie - zauażają ekonomiści Pekao.
Wg informacji agencji Bloomberg członkowie Rady Prezesów EBC mają rozważać zmniejszenie tempa podwyżek stóp do 25 pb w marcu.
Zaskoczył też Banku Japonii, który dziś rano podjął decyzję o poziomie stóp procentowych i nieco zamieszał na rynkach. Inwestorzy oczekiwali, że BoJ podejmie decyzję o zaostrzeniu polityki monetarnej, podczas gdy stopy pozostały na dotychczasowym poziomie, podobnie jak dopuszczalny zakres odchyleń od celu dla rentowności 10-letnich obligacji.
- Nie trudno dziwić się więc błyskawicznej reakcji rynkowej - USDJPY wystrzelił niemal 300 pipsów w górę, podobnie jak japoński indeks Nikkei, który także wyraźnie się umocnił i zakończył sesję 2,5 proc. wyżej. O ile prezes BoJ - Kuroda był gołębi podczas konferencji prasowej, tak należy zauważyć, że jego kadencja kończy się w kwietniu tego roku, a jego następca może mieć inne przekonania co rynków i stóp procentowych - zauważa Łukasz Stefanik z XTB.
18.01.2023

Źródło: Morrowind / Shuterstock.com
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania