TFI już wiedzą, gdzie inwestować w 2021 r. Zysków poszukają tam nowe fundusze
Jest kilka powodów, dla których ceny surowców powinny rosnąć w tym roku. TFI dobrze o tym wiedzą, więc już szykują zmiany w ofertach produktowych. Niebawem pojawi się w nich kilka surowcowych nowości.
Przedstawiciele TFI są zgodni: rok 2021 będzie sprzyjać rynkom akcji i inwestorzy coraz śmielej powinni kierować tam swoje pieniądze. Wybór funduszy akcyjnych w ofercie krajowych powierników jest jednak na tyle duży, że tworzenie kolejnych byłoby jedynie niepotrzebnym mnożeniem bytów. Ale jest rynek, który tak licznej reprezentacji funduszowej nie posiada, a również ma spory potencjał do zarobku. Kilka TFI planuje niebawem te braki uzupełnić.
Reklama
Rok surowcowej hossy
Pandemia koronawirusa w 2020 r. odcisnęła piętno również na rynku surowców. Dość powiedzieć, że na skutek załamania się popytu i kłopotów z magazynowaniem w kwietniu cena ropy naftowej – po raz pierwszy w historii – spadła poniżej zera. W tym samym czasie notowania złota, w obliczu gwałtownego wzrostu awersji do ryzyka, ustanowiły historyczne maksimum cenowe, sięgając poziomu 2070 dolarów za uncję.
I choć po kwietniowym załamaniu, cena ropy odbiła o bagatela 650 proc., to i tak cały 2020 rok zakończyła 20 proc. pod kreską. Inwestorzy nie odwrócili się natomiast o metali szlachetnych – złoto, po chwilowej konsolidacji, ostatecznie podrożało o 24 proc., a srebro – aż o 47 proc. Ubiegły rok sprzyjał też miedzi, której notowania wzrosły o ponad 25 proc. Ale pomimo ubiegłorocznego rajdu cen, surowce wciąż mają potencjał. Zdaniem ekspertów, wsparciem dla rynku będzie prognozowane ożywienie w globalnej gospodarce, taniejący dolar i oczekiwana presja inflacyjna. W przypadku metali przemysłowych, głównie miedzi, kluczowym czynnikiem pozostaje popyt z Chin w obliczu masowych inwestycji infrastrukturalnych. Ale nie tylko.
- Po tym jak na horyzoncie pojawiły się szczepionki, stało się niemal pewne, że odbicie gospodarcze w 2021 roku będzie silne, a uzależniona od koniunktury miedź ma przed sobą przestrzeń do dalszych wzrostów cen. Szeroko wykorzystywany w produkcji komponentów energetycznych metal z pewnością skorzysta na transformacji energetycznej, której będziemy świadkami w najbliższych latach, i na którą mocno stawia Unia Europejska – wskazują analitycy TMS Brokers.
Eksperci Goldman Sachs szacują z kolei, że realizacja programu Joe Bidena zwiększy popyt na miedź ze strony Stanów Zjednoczonych średniorocznie o 2 proc. A to dawałoby wzrost o 0,3 proc. w ujęciu globalnym.
Również dla złota specjaliści mają optymistyczne przewidywania. Cena kruszcu ma szansę wrócić nawet w rejony 2 tys. dolarów za uncję, a nawet przekroczyć ten poziom. W środowisku skrajnie niskich, a realnie wręcz ujemnych stóp procentowych, złoto będzie wykorzystywane przez inwestorów jako tarcza antyinflacyjna.
W przypadku ropy kluczowe są uzgodnienia OPEC+ w sprawie poziomu produkcji. Najbliższe spotkanie członków kartelu odbędzie się już dziś (4 stycznia). Z ostatnich danych opublikowanych przez Departament Energii USA wynika, że zapasy ropy w Stanach Zjednoczonych spadły w świątecznym tygodniu o 6,1 mln baryłek. To dwa razy więcej niż prognozowali analitycy. Informacje te ograniczają ryzyko nadpodaży surowca, w momencie gdy OPEC+ zacznie zwiększać dostawy. Dla trajektorii notowań ropy ważny też będzie przebieg pandemii.
- Do uzyskania zbiorowej odporności, która pozwoliłaby na poluzowanie restrykcji i dynamiczne odbicie aktywności gospodarczej, potrzeba, aby około 70 proc. społeczeństwa poddało się szczepieniu. Uwzględniając ozdrowieńców liczba to może być nieznacznie niższa. Władze liczą, że uda się to osiągnąć jeszcze przed jesienną falą zachorowań, a kluczowy będzie pierwszy kwartał 2021 r., w którym świat zmierzy się z wiosennym sezonem chorobowym. Jeśli uda się go przejść w miarę suchą stopą, aktywność gospodarcza, a także gigantyczny odroczony popyt pozwoli na dynamiczne odbicie PKB i da paliwo do wzrostu ceny ropy naftowej – uważają eksperci TMS Brokers.
TFI stawiają na surowcowe fundusze
Srebro zaczęło drożeć dopiero od drugiego kwartału 2020 r., zatem hossa w tym przypadku jest relatywnie młoda. I być może dlatego Quercus TFI chce poszerzyć paletę produktową o fundusz Quercus Silver, który da inwestorom możliwość załapania się na przewidywany dalszy rajd notowań tego metalu. Podobnie jak działający już od lat Quercus Gold, będzie zajmował długie pozycje netto w kontraktach terminowych na srebro. Taka strategia w przypadku funduszu złota przyniosła w 2020 r. niemal 19 proc.
Nowy fundusz z ekspozycją na rynek złota i metali szlachetnych chce w tym roku zaoferować również Agio Funds TFI. Oprócz tego powiernik ma w planach nową strategię opartą o rynek azjatycki, na którym – jak wyjaśnia – do tej pory pojawiał się jedynie incydentalnie.
- W 2021 roku możemy spodziewać się kontynuacji napływu środków do funduszy akcyjnych rynków wschodzących, przede wszystkim w Azji, gdzie akcje są relatywnie tańsze niż na rynkach rozwiniętych, zwłaszcza w USA. Uniknęły one w większości drugiej fali zachorowań na koronawirusa, ich gospodarki są w znacznie lepszej kondycji niż reszta świata i mają szansę powrócić szybciej na ścieżkę wzrostu – wyjaśnia Agio Funds TFI.
Na surowce stawia też NN TFI, które z początkiem stycznia zaoferuje fundusz NN (L) Indeks Surowców. Będzie to produkt typu master-feeder, dla którego funduszem źródłowym stanie się NN (L) Commodity Enhanced. Jego strategia zakłada szeroką dywersyfikację – począwszy od surowców energetycznych, poprzez towary rolne, skończywszy na metalach przemysłowych i szlachetnych. Ekspozycję na rynku osiąga za pośrednictwem instrumentów pochodnych, a celem jest wypracowanie zysku przewyższającego wynik indeksu Bloomberg Commodity Total Return. Nowy fundusz surowcowy NN TFI powstanie z przekształcenia innego produktu - NN (L) Nowej Azji.
Utworzenie funduszu surowcowego, tyle że stosującego pasywną strategię, zapowiedział w wywiadzie z "Parkietem" Marcin Żółtek, wiceprezes TFI PZU.
Inwestorzy przeproszą się z akcjami
Esalians TFI nie planuje wprawdzie nowych funduszy, ale zamierza rozwijać usługę asset management. Towarzystwo twierdzi, że niskie oprocentowanie lokat powoduje, iż usługą są zainteresowani również klienci indywidualni.
- Naszym zdaniem nadeszły dobre czasy dla tych rozwiązań. Zapewniają one indywidualne podejście do każdego klienta i aktywne zarządzanie. W obecnych czasach, gdzie dominuje niepewność, jest to szczególnie ważne. Inwestowanie jest coraz bardziej skomplikowane, preferowane od wielu miesięcy tzw. papiery bezpieczne, o niskim ryzyku, w warunkach rekordowo niskich stóp procentowych, powoli tracą na rzecz papierów udziałowych. Rynki idą w kierunku nowych technologii. Jesteśmy przekonani, że nasz zespół zarządzający potrafi wyselekcjonować jeszcze wiele ciekawych okazji inwestycyjnych dla obecnych i przyszłych klientów – twierdzi Norbert Talarczyk, członek zarządu Esaliens TFI.
Z początkiem marca z kolei świeżością powieje w ofercie Investors TFI. Towarzystwo planuje zmianę strategii dwóch funduszy: Investor Obligacji Korporacyjnych przekształci się w Investor Akumulacji Kapitału, a Investor Ameryka Łacińska - w Investor Quality. Ten drugi, po zmianie strategii, poszuka zysków na giełdach krajów Europy Zachodniej oraz USA. Selekcja ma się opierać na koncepcji inwestowania w spółki zaliczane do grona "quality". TFI wyjaśnia, że grupa ta uzupełnia funkcjonujący do tej pory podział na firmy wzrostowe (growth) i dochodowe (value). Spółką zaliczaną do "quality" może być zarówno firma wzrostowa, której rozwój bazuje na unikalnym patencie, jak i dochodowa generująca duże i rosnące przepływy gotówkowe dzięki silnej pozycji na rynku o ograniczonej konkurencji. Investor Akumulacji Kapitału ma być z kolei funduszem mieszanym.
- Obserwujemy wzrost zainteresowania tego typu strategiami – w ciągu ostatnich sześciu miesięcy do Investor Zrównoważony i Investor Zabezpieczenia Emerytalnego napłynęło ponad 0,5 mld zł. Spodziewamy się kontynuacji tej tendencji w 2021 roku. Dodatkowo zakładamy, że coraz więcej osób będzie szukało rozwiązań dających szansę na realną ochronę kapitału, przy ryzyku mniejszym niż w funduszach stabilnego wzrostu. Dla nich przygotowaliśmy Investor Akumulacji Kapitału, który wystartuje na początku marca. Spodziewamy się też, że utrzyma się widoczna w tym roku tendencja napływu środków do funduszy złota – prognozuje Robert Szwajka, dyrektor departamentu sprzedaży i marketingu w Investors TFI.
W styczniu i lutym na GPW pojawią się z kolei dwa kolejne fundusze ETF, uruchamiane przez Agio Funds TFI wspólnie z Beta Securities, odzwierciedlające tym razem popularne indeksy amerykańskie -Nasdaq oraz S&P500. Nowością w tych funduszach ma być hedging walutowy ze złotego na dolara, co zniweluje ryzyka wynikające z wahań kursowych. Ale na tym nie koniec. Towarzystwo zapowiada, że już prowadzi prace nad uruchomieniem następnych funduszy pasywnych z ekspozycją na kolejny indeks akcji polskich, a także indeks obligacji.
- Inwestorzy szukający realnej dodatniej stopy zwrotu będą zmuszeni wybierać bardziej ryzykowne aktywa, w tym fundusze akcyjne. Popularność tych ostatnich zwiększy również rozwój rynku alternatywnych programów emerytalnych i PPK, które powinny zakupić w 2021 roku krajowe akcje za około 3 mld złotych – prognozuje Agio Funds TFI.
Obligacyjny lifting
Przedstawiciele TFI wskazują, że rynek papierów skarbowych wyczerpał już swój potencjał, a to oznacza, że zysków trzeba poszukać w innych rejonach obligacyjnego świata. I takie plany zamierza wdrożyć NN Obligacji, który za kilka dni zyska nowy benchmark. Punktem odniesienia dla zarządzających stanie się kombinacja 30 proc. WIBOR12M + 70 proc. Bloomberg Barclays Series-E Poland Govt 5+ Yr Bond Index (BEPD5), zamiast dotychczasowego ICE BofAML Poland Government Index (G0PL).
- Zmiana, choć wydaje się wyłącznie techniczna, ma istotny wpływ na pracę zarządzających funduszem. Daje im bowiem większą swobodę w inwestycjach pozabenchmarkowych. Do tej pory portfelem wzorcowym dla NN Obligacji był indeks zawierający polskie obligacje skarbowe z całej długości krzywej rentowności – od krótkoterminowych po długoterminowe. Teraz składa się z obligacji o terminie do wykupu przekraczającym pięć lat oraz stawki WIBOR. Taka konstrukcja daje większą elastyczność pod względem alokacji geograficznej i sektorowej – wyjaśnia Radosław Sosna, dyrektor sprzedaży, marketingu i produktów w NN Investment Partners TFI. Dodaje, że w pierwszych miesiącach 2021 r. TFI planuje również uruchomić wersję otwartą jednego z funduszy zamkniętych. Na razie nie ujawnia jednak, o którą strategię chodzi.
Pekao TFI sporo nowości wprowadziło w 2020 r. - m.in. Pekao Obligacji Samorządowych, dwa nowe subfundusze dłużne i mieszany nastawione na walkę z inflacją (Pekao Bazowy 15 Obligacji Wysokodochodowych, Pekao Bazowy 15 Dywidendowy) oraz agresywną strategię dłużną - Pekao Dłużny Aktywny. Dlatego w tym roku TFI zapowiada wyłącznie optymalizację istniejących produktów oraz zwiększenie przejrzystości posiadanej oferty funduszowej.
- Niskie oprocentowanie lokat bankowych będzie według nas czynnikiem zachęcającym oszczędzających do rozważenia innych form lokowania kapitału. Pierwszym wyborem dla wielu osób mogą stać się fundusze dłużne krótkoterminowe, które ze względu na profil ryzyka są ciekawą alternatywą dla lokat. Dodatkowym źródłem napływów do tej kategorii produktów mogą okazać się środki klientów instytucjonalnych. Część banków decyduje się na zawieszenie oferowania lokat terminowych dla klientów instytucjonalnych lub wprowadza ujemne oprocentowanie dla sald na rachunkach – takie realia rynkowe w naturalny sposób skierują klientów instytucjonalnych w kierunku funduszy dłużnych krótkoterminowych – zauważa Jacek Janiuk, prezes Pekao TFI.
Ekspert zaznacza jednak, że klienci oczekujący stóp zwrotu powyżej inflacji będą coraz częściej spoglądali w stronę produktów mieszanych i akcyjnych.
04.01.2021

Źródło: Minerva Studio / Shutterstock.com
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania