Trump wstrząśnie europejskimi rynkami
Dla inwestorów bardziej niż Brexit liczą się wybory we Francji. Największy wpływ na to co będzie działo się na europejskich parkietach będzie miał jednak Donald Trump - pokazują wyniki ankiety
Blisko połowa ankietowanych uważa, że największy wpływ na rynki europejskie w tym roku będzie miała protekcjonistyczna polityka Donalda Trumpa. W kontekście wydarzeń z końca 2016 r. taka sytuacja nie powinna dziwić. Wybór miliardera na 45. Prezydenta Stanów Zjednoczonych wprowadził bowiem sporo zamieszania na rynkach finansowych.
Reklama
Choć od wyborów minęły już przeszło trzy miesiące „efekt Trumpa” nie traci na sile - niemal każda wypowiedź nowego prezydenta wzbudza emocje. Jak wskazują komentatorzy, jego decyzje, w tym przede wszystkim większy protekcjonizm, mogą mieć poważne implikacje dla rynków europejskich. Większość z nich zwraca uwagę przede wszystkim na inflację.
Dylan Ball, Wiceprezes wykonawczy, Templeton Global Equity Group, uważa, że ograniczenia w handlu wpłyną na wzrost cen towarów będących przedmiotem wymiany, co pociągnie za sobą wzrost inflacji w Unii Europejskiej.
– Korzystnie na wzrost poziomu cen działać może ewentualne zwiększenie protekcjonizmu w USA, ponieważ pociągnie za sobą wzrost kosztów dóbr będących przedmiotem wymiany handlowej – tłumaczy.
Zdaniem Dylana Balla, inflacja powinna mieć pozytywny wpływ na zyski europejskich spółek, których zyskowność od kilku lat jest istotnie niższa niż tych działających za oceanem.
W ocenie ankietowanych, drugim najważniejszym czynnikiem, który będzie kształtował sytuację na europejskich rynkach są wybory prezydenckie we Francji (odbędą się na przełomie kwietnia i maja b.r.). Takie zdanie miała aż blisko jedna trzecia część głosujących.
Prym w sondażach wiedzie kandydatka Frontu Narodowego, Marine Le Pen. To właśnie jej obawiają się rynki, bowiem w swoich wypowiedziach wielokrotnie podkreślała, że chciałaby wyjścia Francji z Unii Europejskiej.
Chociaż wydaje się, że abstrakcyjne populistyczne hasła nie mogą stanowić recepty na pozyskanie głosów elektoratu, Brexit i zwycięstwo Trumpa pokazały, że nawet najmniej realistyczne scenariusze mogą się sprawdzić. Pesymizm zdaje się powoli wkraczać na rynki finansowe. Rentowność 10-letnich francuskich obligacji skarbowych oscyluje obecnie w granicach 1%, a spread między papierami francuskimi a niemieckimi wynosi obecnie ok. 0,7 pkt. procentowego.
Zdaniem Diego Iscaro, starszego ekonomisty w IHS Markit, wysokość spreadu między obligacjami obu krajów jest determinowana przede wszystkim przez czynniki polityczne.
– W nadchodzących tygodniach powinniśmy spodziewać się dramatycznego wzrostu spreadów między papierami dłużnymi Francji i Niemiec – dodaje.
W jego ocenie wygrana Le Pen nie jest w żadnym stopniu tożsama z wyjściem Francji z UE, czego tak bardzo obawiają się inwestorzy.
– Żeby wyjść z UE we Francji musi odbyć się referendum, a żeby zorganizować takie referendum Le Pen będzie musiała zdobyć odpowiednią większość w Parlamencie. W referendum tym obywatele będą musieli opowiedzieć się za wyjściem Francji z Unii. Taki scenariusz wydaje się bardzo mało prawdopodobny – wyjaśnia.
Co ciekawe, głosujący nie przejmują się Brexitem. Tylko 14% ankietowanych wskazało go jako wydarzenie o „największym” wpływie na rynek europejski. Taki wynik nie powinien zaskakiwać. Po pierwsze ryzyko Brexitu jest już w znacznym stopniu uwzględnione „w cenie” europejskich papierów wartościowych. Po drugie, po chwilowej panice, która dała o sobie znać tuż po wynikach referendum, inwestorzy zdali sobie sprawę, że proces wychodzenia Wielkiej Brytanii będzie rozłożony w czasie co pozwoli ograniczyć jego negatywne skutki, lub w ogóle je wyeliminować.
Zdaniem ankietowanych, najmniejsze zagrożenie dla europejskiego rynku stanowi ewentualny powrót kryzysu gospodarczego do Grecji. Wydaje się, że temat ten jest w dużej mierze przebrzmiały, a pojawiające się w ostatnich tygodniach problemy nie doprowadzą ani do wypowiedzenia umowy przez wierzycieli ani do zaprzestania spłat zobowiązań przez Grecję.
20.02.2017

Źródło: Peter Gudella / Shutterstock.com
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania