To był tydzień: Trump rozczarował
W środowym przemówieniu Donald Trump ani słowem nie wspomniał o swoich planach gospodarczych na co rynki zareagowały spadkami
W środę w USA miało miejsce wydarzenie które zachwiało rynkami. Mowa tu o przemówieniu prezydenta elekta Donalda Trumpa. Wbrew oczekiwaniom Republikanin ani razu nie odniósł się do zapowiadanego wcześniej programu stymulacji fiskalnej. Zamiast planom gospodarczym, swoją przemowę Trump poświęcił głównie plotkom i skandalom, które ciążą na jego wizerunku. Ta rozczarowująca przemowa negatywnie odbiła się na kursie dolara, który od środy poważnie zniżkuje.
Kolejnym wydarzeniem była publikacja protokołu z ostatniego posiedzenia EBC, na którym to bank centralny rozszerzył program skupu aktywów. Jak pokazał dokument, decyzja nie była jednogłośna - część członków Rady chciała ograniczenia skali pieniężnej stymulacji. Informacja ta pozytywnie wpłynęła na kurs euro.
W mijającym tygodniu Bank Światowy opublikował zaktualizowane prognozy dotyczące wzrostu gospodarki światowej oraz poszczególnych regionów i państw. Jak szacuje organizacja, w 2016 r. wzrost światowej produkcji miał wzrosnąć jedynie o 2,3%, czyli najwolniej od czasu ostatniego kryzysu. W 2017 r. oczekiwane jest lekkie przyspieszenie (wzrost w wysokości 2,7%), którego źródłem ma być poprawa na rynkach wschodzących.
Dane makroekonomiczne poszczególnych państw były raczej optymistyczne, zwłaszcza jeśli chodzi o produkcję przemysłową w grudniu. Duży wzrost, zarówno w ujęciu miesięcznym jak i rocznym, obserwowany był zwłaszcza w Wielkiej Brytanii – wyniósł odpowiednio 2% r/r i 2,1% m/m (odnotowane wartości były trzy razy wyższe od prognozowanych). Dobrze było również w strefie euro, gdzie odnotowane wartości dwukrotnie przekroczyły te wskazywane przez analityków i wyniosły 1,5% r/r oraz 3,2% m/m. Nieźle wypadły tez Stany Zjednoczone – w ubiegłym tygodniu liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych wyniosła 247 tys. i była istotnie niższa od prognoz. Jeśli chodzi o Chiny dane były dość mieszane, liczba nowych kredytów wzrosła i spadła inflacja. W handlu zagranicznym utrzymuje się dalej niepożądana tendencja – kolejny miesiąc z rzędu spada eksport i rośnie import.
Jeśli chodzi o giełdy, amerykańskim indeksom, mimo dobrych danych, zaciążyła wypowiedź prezydenta elekta – uwzględniając piątkowe otwarcie indeks S&P500 praktycznie nie wzrósł. Optymizmu nie widać także na giełdzie niemieckiej, której kapitalizacja w ciągu tygodnia praktycznie nie uległa zmianie. Sytuacja jest diametralnie inna w Zjednoczonym Królestwie – tam od początku roku dominują byki. Tylko w ciągu tego tygodnia wartość indeksu FTSE100 wzrosła o ok. 1,5% (dane na godzinę 16).
Jeśli chodzi o polskie podwórko w środę obyło się posiedzenie Rada Polityki Pieniężnej. Zgodnie z oczekiwaniami, Rada utrzymała stopy procentowe bez zmian, w tym stopę referencyjną na 1,5%. Jak wskazują ekonomiści BZ WBK, retoryka banku centralnego była neutralna, a może nawet lekko gołębia. W ocenie Rady nadal nie ma powodów do zmian w polityce pieniężnej w tym roku, a jej zacieśnienie w 2018 będzie możliwe jedynie w przypadku odbicia inflacji wynikającego z szybszego wzrostu gospodarczego.
W minionym tygodniu agencja ratingowa Standard & Poor’s obniżyła swoje prognozy wzrostu PKB dla Polski. Jak szacuje, w 2016 r. wzrost wyniósł nie 3% a 2,8%. W rozpoczynającym się roku polska produkcja brutto ma wzrosnąć o 3,2%. Jeszcze mocniej przewidywania ograniczył Bank Światowy, który uważa, że w ubiegłym roku nasze PKB wzrosło o 2,5%, a w tym roku wzrośnie o 3,1%.
Tematem tygodnia jest również piątkowa decyzja dwóch agencji ratingowych – Fitch oraz Moody’s odnośnie oceny ryzyka kredytowego dla Polski. Jak wskazują eksperci, prawdopodobnie rating pozostanie bez zmian, a jeżeli już ocenę może obniżyć tylko Moody’s, który utrzymuje najwyższą notę (A2) ze wszystkich trzech podmiotów, choć perspektywa ratingu jest negatywna.
Na warszawskim parkiecie kolejny tydzień z rzędu pierwsze skrzypce gra popyt. Choć poniedziałek przebiegał dość niemrawo, w kolejnych dniach indeks WIG wystrzelił na północ. W efekcie w minionym tygodniu kapitalizacja indeksu wzrosła o blisko 1,3% (dane na godzinę 16).
Rynek funduszy inwestycyjnych:
Na początku tygodnia poinformowano, że dziesięć TFI przystąpiło do Izby Zarządzających Funduszami i Aktywami. Na ten krok zdecydowały się: AgioFunds, Altus, Copernicus, Forum, Insignis, Opoka, Quercus, Saturn, Skarbiec i Trigon. Jako jeden z najważniejszych celów tego posunięcia wskazuje się zacieśnienie współpracy na rynku TFI w celu wypracowania rozwiązania umożliwiającego implementację dyrektywy MiFID II bez szkody dla sektora. Nowi członkowie Izby to głównie prywatne TFI wyspecjalizowane w innowacyjnych produktach inwestycyjnych. Do Izby należy obecnie 26 TFI oraz 5 agentów transferowych.
Grudzień 2016 r. był jednym z najgorszych w historii dla polskich funduszy inwestycyjnych. Wypłacono z nich o ok. 9 mld zł więcej, niż do nich wpłacono. Za odpływ odpowiedzialni są inwestorzy instytucjonalni. Wycofanie środków wiąże się m.in. ze zmianami legislacyjnymi w zakresie opodatkowania funduszy inwestycyjnych zamkniętych.
W minionym tygodniu do zespołu Noble Funds TFI dołączyli analityk Krzysztof Kozieł oraz trader Michał Skowroński. Przyczyna także i tej decyzji jest związana z implementacją unijnej dyrektywy MiFID II. Jak poinformowało towarzystwo, obecnie duzi klienci brokerów, tacy jak fundusze inwestycyjne, dostają dostęp do analiz za darmo, lecz w przyszłości usługa ta ma być płatna. W związku z tym TFI podjęło decyzję o budowie własnego działu analiz, by uniezależnić się od brokerów.
Katarzyna Czupa
Analizy Online
Reklama
13.01.2017

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania