Barometr WIG: czas na banki i górnictwo
W obliczu ożywienia gospodarczego inwestorzy nabrali apetytu na polskie akcje. To powinno sprzyjać notowaniom szerokiego indeksu WIG, wynika z odpowiedzi nadesłanych do nas przez ekspertów z branży funduszy inwestycyjnych.
10 z 13 ankietowanych z branży funduszy inwestycyjnych spodziewa się wzrostu indeksu WIG w pierwszym kwartale tego roku. Sześciu spodziewa się wzrostu o co najmniej 5 proc., reszta jest nieco mniej optymistyczna. Zaledwie jeden ankietowany zarządzający stawia na duży, co najmniej 5-proc. spadek indeksu WIG. W sumie wartość barometru dla polskiego rynku akcji na pierwszy kwartał wyniosła 1,1 pkt (w skali od -2 do +2)*.
- Niskie stopy procentowe sprawiają, że akcje mają niewielu konkurentów. Dodatkowo inwestorzy mogą z coraz większą nadzieją spoglądać na ożywienie gospodarcze po masowych szczepieniach i luzowaniu obostrzeń związanych z pandemią - mówi Adam Łukojć z TFI Allianz Polska.
Będzie rajd na GPW, ale korekta wisi w powietrzu
Napływy na rynki wschodzące, spadające zachorowania sezonowo i postępujące szczepienia - to główne argumenty za utrzymaniem trendu wzrostowego na szerokim rynku. Inwestorzy będą pozytywnie reagować na znoszenie pandemicznych obostrzeń i poprawę sytuacji epidemiologicznej. Ryszard Rusak z Generali Investment TFI wskazuje też na napływy do funduszy ETF i słabą alternatywę inwestycyjna po stronie fixed income. Większość ankietowanych specjalistów liczy na co najmniej 5-proc. wzrost WIG-u.
- Relatywnie niższe wyceny ze względu na niższy udział spółek wzrostowych, które były motorem wzrostów na rynkach w poprzednich latach, powinny pomóc naszej giełdzie na początku 2021 roku. Im dalej w las (rynkowych oczekiwań), tym ciemniej, ale póki co jesteśmy na początku drogi, a polityka pieniężna zdaje się nadal sprzyjać wysokim wycenom aktywów - wskazuje Paweł Mizerski z Axa TFI.
Zbigniew Obara z BM Alior Banku zauważa natomiast, że od dugiego kwartału ubiegłego roku utrzymuje się w Polsce dwucyfrowa dynamika agregatu M3 (jedna z miar podaży pieniądza w gospodarce - red.). Oznacza to, że podaż pieniądza rośnie, ale Polacy nie mogą konsumować tych nadwyżek finansowych ani na wyjazdach turystycznych, ani w restauracjach, kinach czy teatrach. A to prowadzi w Polsce, tak jak i wszędzie na świecie, gdzie walczy się z epidemią ograniczeniami, do nienaturalnego wzrostu stopy oszczędności.
- Nawet przy płaskiej lub lekko spadkowej dynamice dochodów gospodarstw domowych prowadzi to do nawisu oszczędności, które w obliczu braku atrakcyjnych alternatyw inwestycyjnych (symboliczne oprocentowanie depozytów, lokat czy obligacji skarbowych, wzrost pustostanów czy stawek najmu w przypadku mieszkań), płynąć będą najprawdopodobniej wartkim strumieniem na rynek akcji. Zwłaszcza, że w przypadku Polski, poziom wyjściowy, jeśli chodzi o udział akcji w strukturze oszczędności gospodarstw domowych jest abstrakcyjnie niski - zarówno względem naszej historii, jak i aktualnych poziomów dla krajów rozwiniętych, do miana którego aspirujemy - zauważa Zbigniew Obara.
Małe i średnie spółki wiodą prym
Górnictwo, banki, energetyka i branża gier - to zdaniem ekspertów z TFI te zakątki GPW, gdzie warto rozejrzeć się za zyskami.
- Jesteśmy po silnych wzrostach, ale trzeba pamiętać, że akcje są nadal tanie względem obligacji, a dodatkowo rynek będzie zasilany napływami z lokat bankowych. Ciekawsze mogą wydawać się sektory słabsze w ostatnich latach, czyli banki oraz energetyka i telekomunikacja. Dlatego lepiej powinien zachowywać się WIG20 - uważa Tomasz Bursa z Opti TFI.
Spośród 13 ankietowanych, jeszcze dwóch specjalistów podziela zdanie, że blue chipy wykażą się większą siłą od giełdowych "misiów". Pozostali eksperci stawiają na firmy z indeksu sWIG i mWIG. Adam Łukojć z Allianza przypomina, że ożywienie gospodarcze i niskie stopy mogą wspierać ceny surowców, ale również branża gier w Polsce wciąż ma dobre warunki do rozwoju. Podobną opinię wyraża też Hubert Kmiecik z Amundi.
- Liczę na powrót lepszego sentymentu dla branży gamingowej oraz poprawę sytuacji branży nieruchomościowej po otwarciu galerii i biur. Mieszkania będą wspierane niskimi stopami - twierdzi.
Specjaliści z Quercusa wskazuja natomiast, że w długim terminie mWIG40 jest indeksem, który z jednej strony radzi sobie niemal tak dobrze jak sWIG80, a zarazem o wiele lepiej niż WIG20. - Ponieważ w ostatnich 12. miesiącach ma wyraźne zaległości względem sWIG80, zakładamy że powinny one być stopniowo nadrabiane - prognozują, wskazując, że w pierwszym kwartale dobrze powiny radzić sobie spółki z branży budownictwa - Widoczna jest znaczna poprawa marżowości na nowo podpisywanych kontraktach, zmniejszyła się presja płacowa pracowników, portfele zamówień utrzymują się na wysokich poziomach. Do tego dochodzą niskie wyceny wielu spółek oraz powrót popytu na spółki z sektorów value - wyliczają zarządzajacy z Quercusa. Ich zdaniem silne wzrosty cen surowców związane z oczekiwaniami inflacyjnymi i z nadzieją na ożywienie gospodarcze na świecie wspierać też będą firmy z branży górniczej.
- Spółki budowlane osiągają maksymalne marże na kontraktach podpisywanych przed pandemią, a górnictwo rośnie wraz z oczekiwaniami inflacyjnymi - wtóruje im Piotr Zagała z BNP Paribas TFI.
Reklama
Zbigniew Obara, podobnie jak Tomasz Bursa, wskazuje na potencjał banków - Coraz niższa konkurencja w sektorze sprzyja podwyżkom opłat za usługi bankowe, a jednocześnie utrzymywania w ryzach kosztów operacyjnych. W zakresie stóp procentowych sięgnęliśmy dna i marże odsetkowe mogą już głównie tylko rosnąć, a perspektywa strat na kredytach oddala się i może być mniejsza, niż zakładała większość ubiegłorocznych scenariuszy (uzależniona ostatecznie będzie od długości trwania obecnego lockdownu, któremu nie towarzyszy już tak hojny budżet tarczy antykryzysowej jak na wiosnę) - argumentuje Zbigniew Obara.
Wśród tych w większości pozytywnych opinii, pojawiły się 2 głosy przypominające o ryzyku korekty. Tomasz Hońdo i Bartłomiej Cendecki z Quercus TFI uważają, że po fali optymizmu z przełomu roku, trzeba się z nią liczyć, ale od razu zaznaczają, że takowa głębsza korekta, jeżeli wystąpi, powinna w obecnej fazie cyklu koniunkturalnego stanowić okazję do zakupów. Eksperci z Quercusa spodziewają się jednak, że WIG na koniec kwartału pozostanie na tym samym poziomie, co obecnie. Kacper Żak z BPS TFI wskazuje z kolei, że spadek indeksu wyniesie co najmniej 5 proc.
*W ankiecie wzięli udział reprezentanci 13 firm z branży finansowej i inwestycyjnej: BM Alior Bank, Amundi Polska TFI, AXA TFI, BNP Paribas TFI, BPS TFI, Esaliens TFI, Generali Investments TFI, Investors TFI, Quercus TFI, Opti TFI, Qvalue, TFI Allianz Polska.
20.01.2021

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania