Aviva Investors: jak zarabiać przy ujemnych stopach
Jeśli nie akcje, to obligacje korporacyjne – Aviva Investors tłumaczy, jak dobiera spółki do funduszy.
Niskie stopy procentowe i nadmiar gotówki w systemie finansowym powodują, że na lokatach próżno szukać zysku. W Polsce najwyżej oprocentowany depozyt (jeden!) oferuje tylko 2,10% w skali roku, a i to pod dodatkowymi warunkami. Można go zresztą założyć tylko raz i tylko na pół roku.
Reklama
Nic dziwnego, że dla funduszy jest to okazja do zaprezentowania możliwości, jakie dają instrumenty finansowe w obecnych warunkach. Jak wyliczyła Aviva Investors, trzymając nadwyżki finansowe w banku w złotych, tracimy rocznie 0,4% ich siły nabywczej, w euro – 0,75%.
Najlepsze wyniki osiągają w tym roku fundusze akcyjne – na globalnych rynkach trwa hossa, na rynkach jest nadmiar pieniądza do zainwestowania, a obligacje skarbowe, zwłaszcza długoterminowe, przynoszą straty. I choć są one bardziej ryzykowne, dają także szansę na zysk, który przegoni inflację, czyli na realny zarobek.
Aviva Investors zakłada, sądząc po polityce banków centralnych i nakładach inwestycyjnych firm, akcje powinny dalej drożeć, choć nie bez korekt, które można wykorzystać do dokupienia aktywów do portfela. Banki centralne będą kontynuowały politykę akomodacyjną, choć będzie ona ograniczana.
– Uważamy, że banki centralne będą rewidować swoją politykę bardzo powoli i w razie potrzeby reagować na każdy sygnał jakiegokolwiek spowolnienia w gospodarce – mówi Grzegorz Latała, dyrektor inwestycyjny ds. rynku papierów dłużnych Aviva Investors Poland TFI. Przypomina też, że Fed zredefiniował cel inflacyjny w wysokości 2% jako poziomu, od którego inflacja może się odchylać w obie strony, a nie tylko w dół.
– Słyszymy też o zmniejszeniu pomocy ze strony rządów, ale trudno tu mówić o zacieśnianiu – przypomina Grzegorz Latała. – Mamy kontynuację ekspansywnej polityki fiskalnej nakierowanej na wzrost inwestycji w gospodarce, takie jak Europejski Fundusz Odbudowy czy amerykański program infrastrukturalny Joe Bidena.
Dlatego według niego stopy procentowe pozostaną niskie, a inflacja trwale wejdzie na poziom wyższy niż była przed pandemią, gdy wiele banków centralnych walczyło wręcz z deflacją, choć obniży się wobec obecnych poziomów.
Dla odważnych
W tej sytuacji perspektywy dla rynków akcji są nadal korzystne. Dotyczy to również warszawskiego parkietu. Według Piotra Friebego, zarządzającego funduszami Aviva Investors, akcje z warszawskiego rynku nie są drogie. Jak wyliczył, wskaźnik ceny do zysku wynosi obecnie 12,5 i jest bliski długoterminowej średniej na poziomie 12,7. W porównaniu z indeksem MSCI jest to niska wycena. W Stanach Zjednoczonych spółki pokazały bardzo dobre wyniki, w Polsce na razie sezon wyników jest w toku, ale banki, które już zakończyły publikację, zwiększyły zysk o 76%.
Piotr Friebe tłumaczy, w jaki sposób dobiera spółki do portfela funduszu Aviva Investors Polskich Akcji. Stosuje w tym celu kilka technik analitycznych, np. analizę głównych kierunków rozwoju gospodarek (analiza top-down), która każe obecnie stawiać na spółki związane z zieloną energią czy wydobyciem miedzi (zwiększony popyt). Natomiast w przypadku sektorów, w których podmioty mogą osiągać bardzo różne wyniki w zależności od sukcesów prowadzonych projektów, a tak jest w branżach gamingowej czy biotechnologicznej – bazuje na analizie bottom-up, czyli przeprowadza ją, wychodząc od spółki. Opiera się na analizie fundamentalnej, natomiast bardzo rzadko korzysta z analizy technicznej.
Obecnie fundusz bazuje na trzech głównych sektorach: bankowym, energetycznym oraz nastawionym na mniej zamożnego konsumenta (Dino, LPP). Udział banków stanowi obecnie 24% portfela, tyle samo, co przed pandemią, ale jeszcze we wrześniu 2020 roku był on pięciokrotnie mniejszy. – Obecnie banki korzystają na tym, że dobrze spłacane są kredyty, których wolumeny rosną, natomiast zielona energetyka przyciąga inwestorów zagranicznych – mówi Piotr Friebe.
Dla ostrożnych
Bardziej zachowawczym inwestorom Aviva Investors proponuje inwestycje w fundusze obligacji korporacyjnych. O realnym zysku można w tym wypadku zapomnieć, bo TFI poleca obligacje o bardzo niskim ryzyku, ale nominalnie kwota rośnie o kilkanaście punktów bazowych ponad wyniki funduszy obligacji skarbowych.
Grzegorz Latała radzi wybierać fundusze inwestujące w krótkoterminowe obligacje o ratingu inwestycyjnym, bez spekulacji i angażować się w spółki z papierami o wysokiej płynności. Jako przykład takiego funduszu podaje Aviva Investors SFIO Stabilnego Dochodu, złożony z papierów 21 emitentów, w tym także skarbowych, i bazujący na zmiennej stopie procentowej.
– Rynki kredytowe nie są już takie same, jak przed pandemią – mówi Grzegorz Latała, dyrektor inwestycyjny ds. rynku papierów dłużnych Aviva Investors Poland TFI. – W obecnych warunkach banki centralne też kupują obligacje korporacyjne, a to zmniejsza ryzyko sektora.
Co dalej?
Według Avivy, choć NBP zacznie podnosić stopy w przyszłym roku, to nie spowoduje to szybkiego drenażu nadpłynności z banków, ponieważ – między innymi ze względu na podatek bankowy – banki będą niechętnie rezygnowały z opłat za salda gotówkowe i tak długo, jak się da zwlekały z przełożeniem wyższych stóp na oprocentowanie depozytów, co dobrze wróży inwestycjom w spółki i fundusze akcji i obligacji korporacyjnych.
Zgodnie z prognozami Avivy polski PKB w obecnym roku wzrośnie realnie o 5,0%, w 2022 r. o 5,1%, a w 2023 r. o 4,0%. Średnia roczna inflacja wyniesie odpowiednio 4,5% (2021), 3,9% (2022) oraz 3,3%(2023), natomiast stopa referencyjna NBP na koniec obecnego roku wyniesie 0,35%, czyli jeszcze w tym roku wzrośnie o 20 pkt bazowych, przyszły rok zakończy na poziomie 1,50% a w 2023 roku zostanie podniesiona łącznie o 0,75 pkt proc.
Cytaty i prognozy pochodzą z panelu „Gdzie lokować nadwyżki finansowe, gdy w banku się nie opłaca?”, który odbył się 14 września 2021 roku w ramach Konferencji Dobre Perspektywy, zorganizowanej przez Avivę TFI.
15.09.2021

Źródło: Shutterstock.com
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania