Fundusznie opublikowałjeszcze strukturyaktywów9 copyikonaikonacheckrxFill 1filmIconinfografikaIconwywiadIconGroup 2!!whitesvg/lupaWhitewhitesvg/megafonWhiteGroup 3Page 1GroupGrouplocationcheckBigKontaktGroup 4Fill 1Group 2GroupDO GÓRYWfGroup 8iGroup 3rvxGroup 9
Content 700x200
Content 300x250

Reklama

Notowania - Fundusze Inwestycyjne Otwarte Porównywarka funduszy i ETF-ów

Podsumowanie tygodnia na rynkach (2025-02-28) - Kłótnia, której nikt się nie spodziewał

Spotkanie prezydenta USA Donalda Trumpa z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim miało być krokiem w stronę pokoju w Ukrainie. Ale nie było. Zamiast tego doszło do spektakularnej kłótni, której najpoważniejszym skutkiem może być wstrzymanie amerykańskiej pomocy wojskowej dla Ukrainy.

[Artykuł zaktualizowany]

Reklama

​W piątek (28 lutego) wieczorem czasu polskiego w Białym Domu doszło do spotkania prezydenta USA Donalda Trumpa z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim, który miał podpisać umowę dotyczącą eksploatacji ukraińskich surowców mineralnych, co miało być pierwszym krokiem do zakończenia wojny z Rosją. Do podpisania dokumentu jednak nie doszło. Zamiast tego, światowa opinia publiczna była świadkiem spektakularnego starcia, które zakończyło się zerwaniem rozmów i poważnym kryzysem dyplomatycznym. 

Zapisz się na Newsletter
Bądźmy w kontakcie! Prosto na Twojego maila będziemy wysyłać skrót najważniejszych informacji ze świata finansów, powiadomienia o nowościach rynkowych, najnowsze oceny i raporty oraz codzienne notowania wybranych przez Ciebie funduszy inwestycyjnych.
Newsletter

Początkowo rozmowy przebiegały w spokojnej atmosferze. Punktem zapalnym była uwaga Wołodymyra Zełenskiego, który ostrzegł Donalda Trumpa, by ten nie ufał Władimirowi Putinowi, bo rosyjski przywódca już 25 razy złamał zawarte z Ukrainą porozumienia. Stwierdził też, że USA mogą odczuwać pozorny spokój z powodu oceanu oddzielającego je od Europy. Na to Trump zareagował stanowczo: "Nie mów nam, co mamy czuć. Nie jesteś w pozycji, aby cokolwiek dyktować". W trakcie dalszej wymiany zdań Trump oskarżył Zełenskiego o ryzykowanie globalnym konfliktem:​ "Igrasz życiem milionów ludzi. Igrasz z III wojną światową". Po 10-minutowej ostrej wymianie zdań odwołano wspólną konferencję prasową, a Wołodymyra Zełenskiego poproszono o opuszczenie Białego Domu.

- Albo to zakończymy, albo pozwolimy mu walczyć – powiedział Trump reporterom, opuszczając Biały Dom. - A jeśli będzie walczył, to nie będzie to nic przyjemnego, bo bez nas nie wygra - dodał. Po całym zajściu na platformie Truth Social stwierdził:

Uznałem, że prezydent Zełenski nie jest gotowy na pokój, jeśli Ameryka jest zaangażowana, ponieważ czuje, że nasze zaangażowanie daje mu dużą przewagę w negocjacjach. Nie chcę przewagi, chcę Pokoju. Zlekceważył Stany Zjednoczone w naszym ukochanym Gabinecie Owalnym. Może wrócić, gdy będzie gotowy na pokój.

Wołodymyr Zełenski odniósł się do spotkania w wywiadzie dla amerykańskiej telewizji Fox News, podkreślając znaczenie wsparcia USA dla Ukrainy: Jesteśmy bardzo wdzięczni Amerykanom za wsparcie, także prezydentowi Donaldowi Trumpowi. Przez trzy lata pomogliście nam przetrwać. Musimy być szczerzy i bezpośredni. Nikt nie chce zakończenia tej wojny bardziej niż my, Ukraińcy. Musimy działać wspólnie, by zatrzymać Władimira Putina. Mam nadzieję, że tak się stanie.

Jak donoszą "The Washington Post" i "New York Times", administracja Donalda Trumpa rozważa wstrzymanie wsparcia dla Ukrainy, obejmującego dostawy sprzętu wojskowego – w tym radarów, pojazdów opancerzonych, amunicji i pocisków. Ograniczenia mogą dotyczyć także współpracy wywiadowczej, szkoleń ukraińskiego personelu wojskowego, w tym pilotów, oraz rezygnacji z utworzenia centrum zarządzania pomocą międzynarodową w amerykańskiej bazie wojskowej w Niemczech. 

Kłótnia wywołała krótkotrwały spadek na Wall Street, ostatecznie jednak główne indeksy, takie jak S&P 500 i Dow Jones, zakończyły dzień na plusie. Złoty zareagował przeceną. 

Nerwowy tydzień

Warszawska giełda rozpoczęła miniony tydzień od silnych spadków. WIG20 zanurkował w poniedziałek o 2,4 proc., o ponad 3-proc. przeceniły się banki. Mimo lepszych od prognoz danych o sprzedaży detalicznej, pod presją znalazły się również spółki handlowe. Warszawska giełda była najsłabszym rynkiem akcji w Europie, choć spadki nie ominęły także innych parkietów - węgierski BUX i francuski CAC 40 również wyraźnie traciły na wartości. Z kolei niemiecki DAX, wspierany był wynikiem wyborów parlamentarnych, które wygrał centroprawicowy blok CDU/CSU. Lider ugrupowania, Friedrich Merz, jest faworytem do objęcia stanowiska kanclerza, ale jego partia będzie musiała znaleźć koalicjanta, aby uzyskać większość. 

Wtorkowa i środowa sesja na GPW przyniosły odbicie poniedziałkowej przeceny, ale już w czwartek i w piątek indeksy ponownie skierowały się na południe. Powód? Wojna handlowa. Prezydent Donald Trump ogłosił, że zawieszone dotąd 25-procentowe cła na import z Meksyku i Kanady wejdą w życie 4 marca, a ponadto USA nałożą dodatkowe 10-procentowe taryfy na towary z Chin. Ponownie cłami postraszył też Unię Europejską. Nagła decyzja administracji USA rozwiała nadzieje rynku na złagodzenie napięć handlowych.

To wywołało ucieczkę od ryzykownych aktywów. W piątek dolar amerykański umacniał się wobec głównych walut. Na giełdach europejskich, w tym GPW, dominowały spadki, będące echem zarówno napięć handlowych, jak i wyników Nvidii, które zostały przez inwestorów odebrane chłodno. Bitcoin spadł w okolice 80 tys. USD.

Polska gospodarka na fali

W Polsce styczniowa sprzedaż detaliczna w ujęciu realnym wzrosła o 4,8 proc. rok do roku, znacznie przewyższając prognozy analityków, którzy nie spodziewali się aż tak dobrego wyniku. 

Styczeń to tradycyjnie okres wyhamowania po świątecznej gorączce zakupów i rzeczywiście, w ujęciu miesięcznym odnotowano spadki w niemal wszystkich kategoriach. Jednak ich skala była mniejsza od prognoz, co może wskazywać na zmianę podejścia konsumentów – zauważa Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego. - Dane styczniowe wydają się wskazywać, że konsumpcja ma się w Polsce całkiem nieźle, a ta informacja, w połączeniu z inną, tj. zanotowanym przyspieszeniem w budownictwie, rodzi spory optymizm co do kolejnych miesięcy br. - wskazuje.

Wstępny szacunek produktu krajowego brutto za IV kwartał 2024 roku potwierdził odczyt flach: PKB Polski wzrósł o 3,2 proc. r/r, a głównym motorem napędowym pozostawała konsumpcja. To sygnał, że gospodarka wraca na ścieżkę przyspieszenia, a kolejne kwartały powinny utrzymać ten trend. Na uwagę zasługuje zmniejszony, choć wciąż istotny, wkład zapasów do wzrostu PKB (1,8 pkt proc.). Równocześnie poprawiła się dynamika inwestycji, co może stanowić kluczowy impuls dla gospodarki w 2025 r. Jedynym słabszym ogniwem pozostaje handel zagraniczny – eksport rósł wolno (0,5 proc. r/r), podczas gdy import przyspieszył do 3,3 proc. r/r, co już trzeci kwartał z rzędu skutkowało negatywnym wkładem salda zagranicznego do PKB (-1,3 pkt proc.).

Eksperci wskazują, że 2025 r. może przynieść jeszcze wyraźniejsze przyspieszenie tempa wzrostu gospodarczego. Kluczową rolę odegrają inwestycje publiczne, wspierane środkami z KPO i nowej perspektywy unijnej na lata 2021-2027. Oczekuje się, że ich dynamika może osiągnąć poziom dwucyfrowy, co z kolei pobudzi również inwestycje prywatne.

Gospodarka zakończyła 2024 rok w dobrej kondycji, ale prawdziwy wzrost dopiero przed nami. Stabilny rynek pracy oraz spadek inflacji w kolejnych miesiącach powinny podtrzymać dynamikę konsumpcji powyżej 3 proc. r/r. Pomimo ryzyk zewnętrznych i osłabienia gospodarczego Niemiec, wzrost PKB w 2025 r. może osiągnąć co najmniej 3,7 proc. ocenia Monika Kurtek.

Inflacja spadnie, a obniżki stóp na horyzoncie

Prognozy wskazują, że inflacja w Polsce zacznie spadać od kwietnia, co teoretycznie mogłoby otworzyć przestrzeń do obniżek stóp procentowych. Jednak Rada Polityki Pieniężnej (RPP) może wstrzymać się z decyzjami do lipca, kiedy opublikowana zostanie nowa projekcja inflacyjna i PKB.

– Przyspieszenie wzrostu gospodarczego i jego coraz lepsza struktura mogą skłonić część członków RPP do utrzymania stóp na obecnym poziomie, dopóki inflacja nie spadnie wyraźniej – wskazuje Monika Kurtek.

Goldman Sachs przewiduje, że RPP wstrzyma się z cięciem stóp do wyborów prezydenckich. Prognozują, że na koniec roku referencyjna stopa procentowa może zostać obniżona do 4,75 proc., z perspektywą dalszego spadku do docelowego poziomu 3,5 proc.

Inflacja we Francji spadła do najniższego poziomu od czterech lat (0,9 proc. r/r), podczas gdy ceny we Włoszech niespodziewanie utrzymały się na stabilnym poziomie (1,7 proc. r.r), wbrew oczekiwaniom zakładającym niewielki wzrost. To wspiera dalsze cięcia stóp procentowych przez Europejski Bank Centralny.

- Pierwsze lutowe odczyty inflacji w strefie euro wyglądają dobrze dla EBC: całość poniżej prognoz, inflacje bazowe wznowiły spadki. EBC się szykował na spowolnienie cyklu obniżek (cięcie w marcu, pauza w kwietniu), ale otoczenie (cła!) robi się coraz bardziej niesprzyjające - zauważają ekonomiści banku Pekao.

W USA bazowy wskaźnik inflacji PCE Core, który nie uwzględnia cen żywności i energii, wzrósł w styczniu o 0,3 proc. w ujęciu miesięcznym, a w skali roku o 2,6 proc. (wobec 2,9 proc. r/r w grudniu) – to najniższy roczny odczyt od początku 2021 r.  Jednocześnie realne wydatki konsumpcyjne (skorygowane o inflację) spadły o 0,5 proc., najmocniej od czterech lat. Osłabienie konsumpcji nastąpiło po silnym sezonie świątecznym i było częściowo efektem ekstremalnych warunków zimowych. Największy wpływ miało gwałtowne ograniczenie zakupów samochodów. Prognozy na 2025 r. wskazują na dalsze spowolnienie wzrostu amerykańskiego PKB ze względu na ograniczony potencjał konsumpcji, słabe inwestycje oraz napięcia w globalnym handlu, nasilane przez wojnę handlową.

Co zrobi Fed? Najbliższe posiedzenie zaplanowano na 19 marca i rynek jest przekonany, że nie przyniesie ono zmian stóp, podobnie jak kolejne 7 maja. Pierwsza obniżka jest oczekiwana w czerwcu, z 90- proc. prawdopodobieństwem dla cięcia o 0,25 pkt proc. 

Wiadomości rynkowe:

  • Ustawa o polskich REIT-ach będzie częścią większego pakietu zmian dla rynku kapitałowego. Ministerstwo Finansów finalizuje założenia ustawy o spółkach inwestujących w nieruchomości. Gotowy jest już model dla polskich REIT-ów nieruchomościowych, a obecnie trwają analizy dotyczące REIT-ów infrastrukturalnych. Resort planuje ogłoszenie propozycji w ramach szerszego pakietu zmian dla rynku kapitałowego.
  • Komisja Europejska łagodzi wymogi raportowania ESG. 80 proc. firm uniknie tej formalności. 26 lutego Komisja Europejska przedstawiła pakiet uproszczeń Omnibus w zakresie ESG i CSRD, którego wprowadzenie ma obniżyć koszty administracyjne i uwolnić 50 mld euro na inwestycje. Małe firmy zostaną zwolnione z raportowania ESG.
  • PPK rosną w siłę. Łączna wartość aktywów netto PPK wyniosła 31,91 mld zł na koniec stycznia 2025 r., co oznacza wzrost o 1,67 mld zł w porównaniu do poprzedniego miesiąca – poinformował PFR Portal PPK, spółka zależna Polskiego Funduszu Rozwoju (PFR).
  • TFI zarobiły 1 mld zł. Łączny wynik finansowy netto TFI w 2024 r. wyniósł ok. 1 mld zł w porównaniu do 801,4 mln zł zysku osiągniętego w 2023 roku - podała KNF.
  • Rekordy w IKE i IKZE. Na koniec 2024 r. na IKE i IKZE zgromadzono prawie 35 mld zł – wynika z danych KNF. To o ponad ¼ więcej niż rok wcześniej. Najszybciej przyrastają aktywa zgromadzone na kontach emerytalnych prowadzonych przez domy maklerskie. To był też rekordowy rok pod względem nowo założonych kont.

Tylko u nas

28.02.2025

Podsumowanie tygodnia na rynkach (2025-02-28)

Źródło: Kirill Aleksandrovich / Shutterstock.com

Napisz komentarz

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Przejdź do logowania

Wszystkie komentarze (0)

Jest taka książka "Jack Welch - człowiek ktory zniszczył kapitalizm". Facet który w General Electric wprowadził model biznesowy który teraz uskutecznia Trump w zarządzaniu krajem. Czyli neoliberalizm. USA dla Trumpa jest jak firma ktora ma jedynie interesy finansowe a nie sojusze polityczne. Wszelkich rywali którzy moga mu zagrozić w ekspansji gospodarczej unicestwia - pierwszą ofiarą bedzie UE. Tu się nie liczą sentymenty, sąsiedzi.. Wszystkich zdepcze jeśli uzna ze moze wiecej zarobić. Tak jak dla Welcha globalizacja była okazją do cięcia kosztów i podniesienia efektywnosci tak deglobalizacja dla Trumpa to ciecia kosztów utrzymywania zaangażowania US na świecie. Zacznie wycofywać wojska, opuszczać sojuszników i ich skłócać byle byli słabsi. Rosję hołubi bo ani nie jest dla niego gospodarczym zagrożeniem i stanowi świetny straszak na Europejczyków. Więc sobie nim pogrywa a w Europie panika.
Dokładnie taki drapieżny neoliberalizm Trump stosuje do zarządzania krajem od wewnątrz. Musk to jego piła wycinająca etaty by zmniejszyć koszty. Tnie USAID, wszelkie programy pomocowe, glanuje Ukrainę bo kosztuje miliardy... wszystko bez wzgl na długoterminowe koszty polityczne i strategiczne.
Czy US skończy dokładnie tak samo jak General Electric? Niewykluczone. O wiele bardziej przerażające jest to jak skończymy my zanim nawet USA się skończy.

eps | 01.03.2025

Twój komentarz został dodany

To powinno wyjść na dobre UE. Zgodnie z zasadą, że racjonalne rozwiązania zawsze podejmowane są jako ostatnie.

Jaś_Bo | 01.03.2025

Twój skomentarz został dodany

UE albo się mocniej sfederalizuje, albo zaraz jej nie będzie bo USA zaczną ją rozbijac od wewnątrz. Już jest widoczny podział interesów. Polska wobec USA ma inne i Niemcy mają inne. Nic dobrego dla UE z tego nie wyjdzie bo nie może. USA po prostu doszły do wniosku że Rosja w tej wojnie udowodniła że nie jest dla nich ani gospodarczym ani militarnym zagrożeniem. więc moga sobie ją do pewnego stopnia olać dopóki nie wchodzi w gospodarczy alians z Chinami i nie bruździ na Bliskim Wschodzie. Uznali ze Rosję można olać albo włożyć do kieszeni więc nie mają też interesu aby być w Europie.
To jest niestety perspektywa jedynie amerykańska. Dla Europy Rosja jest ciągle groźna i posiada na Europę duzo środków nacisku. wojny z nią dla Europejczyków są niezwykle krwawe i kosztowne. I widać jak się dla niej kończą. Podziałem kraju, który za pomoc jeszcze musi Jankesom zapłacić haracz. A tak się składa ze PL ma gorsze położenie niż Ukraina. Stolica bliżej granicy z Białorusią a jednocześnie jesteśmy daleko od Moskwy. Już nie mówię o Obwodzie Kaliningradzkim. Nawet jak nie będą mogli wejść dalej niż na 30km na wschodzie to zdemolują nam miasta ostrzałem rakietowym. A pomoc z USA to widzimy jak wyglada. O pomocy z Europy to mozemy pomyśleć tak jak wygląda ona teraz Ukrainie. będzie jakiś nowy Orban, będzie frakcja białej flagi która każe nam się poddać bo na Wiśle ma się zaczynać bufor dla Niemiec które nie chcą granicy z Putinem.

eps | 02.03.2025

Zobacz więcej odpowiedzi

Polecamy

Kupfundusz.pl - ponad 400 funduszy do wyboru
Reklama
Ranking funduszy inwestycyjnych wrzesień 2025
Reklama
Dbamy o twoją prywatność
Strona Analizy.pl używa plików cookies i przetwarza dane w celu zapewnienia prawidłowego działania serwisu i poprawy jakości świadczonych usług oraz w celach analitycznych, statystycznych i marketingowych. Szanujemy Twoją prywatność, dlatego używamy plików cookies tylko za Twoją zgodą. Wybierz Ustawienia, aby zapoznać się ze szczegółami i zarządzać opcjami. Możesz dostosować swoje preferencje w każdym momencie na stronie Ustawienia prywatności. Aby uzyskać więcej informacji zapoznaj się z naszą Polityką prywatności.
×

7 października 2025

Fund Forum
2025

Rozdzielczość Twojego urządzenia jest zbyt niska.
Obróć ekran lub powiększ okno przeglądarki.