Podatek Belki do likwidacji. Co dalej z IKE?
Likwidacja podatku Belki sprawi, że posiadanie IKE, OIPE, a nawet IKZE nie będzie już tak atrakcyjne podatkowo, a tym samym może wpłynąć na popularność tych produktów - uważają eksperci. I wskazują, co można byłoby w nich poprawić.
Z zapowiedzi polityków opozycji, która niebawem przejmie władzę w Polsce, wynika chęć likwidacji tzw. podatku Belki. Koalicja Obywatelska proponuje zwolnienie z tej daniny dochodu do 100 tys. zł przy inwestycji trwającej ponad rok. Trzecia Droga uważa, że podatek Belki powinien zostać całkowicie zlikwidowany. Jest to istotny temat z punktu widzenia IKE/OIPE (w mniejszym stopniu IKZE - gdzie mamy ulgi w PIT). Wszak głównym argumentem za oszczędzaniem w ramach tych produktów jest właśnie zwolnienie oszczędności z podatku od zysków kapitałowych po osiągnięciu wieku emerytalnego. Czy po modyfikacji tej daniny posiadanie IKE dalej będzie miało sens?
Reklama
- Wprowadzenie zwolnienia z podatku Belki dla zysków do 100 tys. PLN spowoduje, że dla przeciętnej osoby prowadzenie kont typu IKE prawdopodobnie straci sens. Na koniec czerwca 2023 r. na średnim koncie IKE było zgromadzone ok. 19,5 tys. PLN. Przy tak wysokiej kwocie wolnej od podatku Belki prawdopodobnie wszystkie oszczędności przeciętnego Polaka (zarówno na IKE jak i poza) efektywnie będą działać jak IKE (100 proc. zwolnienie z zysku) - ocenia Tomasz Korab prezes Eques Investment TFI. - IKE pozostanie atrakcyjne oczywiście dla osób, które wykorzystają cały limit kwoty wolnej od podatku, ale także w przypadku osób młodych, których zgromadzone środki będą pracować przez wiele lat i możliwe jest, że w momencie wypłaty zysk przewyższy limit zwolnienia podatkowego. Ponadto gromadzenie oszczędności pod IKE może uchronić przed przyszłymi zmianami prawa podatkowego – możliwe, że kilka lat po wprowadzeniu kwoty wolnej, nastąpi kolejna zmiana i limit zniknie, lub zostanie obniżony - dodaje Tomasz Korab.
Likwidacja podatku Belki - co wiemy, a czego nie
Podatek od zysków kapitałowych, tzw. podatku Belki, został wprowadzony w 2004 r. Wynosi 19 proc. i pobierany jest m.in. od odsetek z lokat, zysków z obligacji i akcji, dochodów z funduszy inwestycyjnych, czy dywidend. W ubiegłym roku wpływy do budżetu państwa z tytułu tej daniny wyniosły 5,75 mld zł. To spora kwota, która mogłaby zostać w kieszeni podatników.
Modyfikacja podatku Belki, którą zapowiada Koalicja Obywatelska, miałaby przyczynić się do zwiększenia poziomu inwestycji kapitałowych przez inwestorów indywidualnych, a tym samym wspierać rozwój polskich przedsiębiorstw i polskiej gospodarki. KO proponuje zwolnienie z tej daniny dochodu do 100 tys. zł przy inwestycji trwającej dłużej niż jeden rok. Z ostateczną oceną skutków proponowanych zmian trzeba poczekać aż pojawi się projekt ustawy. Eksperci już dziś wskazują jednak, że likwidacja tej daniny czy jakakolwiek jej modyfikacja potencjalnie bije w atrakcyjność trzeciofilarowych produktów emerytalnych niezwiązanych z pracodawcą, a zwłaszcza IKE.
- W przypadku likwidacji podatku Belki, Indywidualne Konta Emerytalne (IKE) rzeczywiście mogą stracić na atrakcyjności. Trudno jest dziś prognozować jak będzie wyglądać proces legislacyjny - możemy się jednak spodziewać, że zmiany zajdą. KNF wskazuje, że na koniec czerwca konta IKE posiadało ok. 800 tys. osób, a zgromadzone na nich było 15,8 mld złotych. Ponad 30 proc. należało do osób 60+, dalsze 25 proc. do osób w wieku 50-60 lat. Dotychczas był to atrakcyjny produkt inwestycyjny dla osób przekraczających 40 – 45 lat. Zarówno liczba osób jak i skala środków są więc istotne - mówi dr Jakub Rybacki z Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
Kamil Sobolewski, główny ekonomista Pracodawców RP, zauważa, że również IKZE (Indywidualne Konto Zabezpieczenia Emerytalnego) straci na atrakcyjności po modyfikacji podatku Belki. W przypadku tego rozwiązania występują wprawdzie ulgi w PIT, ale równocześnie przy wypłacie środków w wieku emerytalnym trzeba zapłacić zryczałtowany podatek w wysokości 10 proc. od całości oszczędzonej sumy. Oszczędności poza tym programem nie będą obciążone żadnymi daninami. Zdaniem Kamila Sobolewskiego, likwidacja podatku Belki może zniechęcić do długoterminowego oszczędzania i jeszcze mocniej przesunąć oszczędności Polaków w stronę depozytów bankowych.
Podobnego zdania jest Tomasz Korab. - Po likwidacji podatku Belki nie spodziewam się nagłego odwrotu inwestorów i wycofywania środków z depozytów bankowych i w następstwie napływów na rynek akcji. Być może poprawi się nieco płynność w segmencie małych spółek, gdzie kapitał zagraniczny ma mniejsze znaczenie. Skorzystać mogą w szczególności wyceny małych spółek płacących regularnie dywidendę - ocenia ocenia Eques TFI.
- Likwidacja tzw. podatku Belki teoretycznie powinna zachęcać do oszczędzania, chociaż impuls prawdopodobnie będzie bardzo umiarkowany. Większe znaczenie ma jednak skala wzrostu dochodów i zamożności, a w przypadku produktów długoterminowych także wyniki funduszy inwestycyjnych - dodaje dr Jakub Rybacki.
IKE do poprawki?
Jeśli jednak rzeczywiście dojdzie do modyfikacji podatku od zysków kapitałowych to - zdaniem ekspertów - należałoby równocześnie wprowadzić większe zachęty do oszczędzania w ramach trzeciofilarowych produktów emerytalnych.
Tomasz Korab, prezes Eques TFI uważa, że rozwiązaniem mogłoby być przekształcenie IKE w IKZE i połączenie limitu rocznego wpłat dla obu tych rozwiązań. Można byłoby też zmienić opodatkowanie IKZE – w momencie wypłaty powinien być uwzględniany limit 100 tys. kwoty wolnej od podatku Belki. Przypomnijmy bowiem, że obecnie wypłacając pieniądze z rachunku IKZE trzeba zapłacić 10-proc. zryczałtowany podatek dochodowy. Zdaniem dra Jakuba Rybackiego, eksperta PIE jednym z rozwiązań mogłoby być wprowadzanie systemu dopłat podobnych do PPK, innym - harmonizowanie benefitów IKE i IKZE.
Paweł Mizerski, wiceprezes Uniqa TFI zwraca natomiast uwagę, że inwestowanie w ramach produktów emerytalnych wciąż ma sens dlatego, że są to zwykle rozwiązania najtańsze w ramach dostępnej oferty poszczególnych instytucji finansowych, w tym wypadku TFI.
- Różnica w kosztach potrafi być znacząca, co z kolei przekłada się na uzyskiwane wyniki. Na przykład w ciągu ostatnich 5 lat różnice w stopach zwrotu jednostek tych samych funduszy oferowanych w ramach produktów emerytalnych i poza nimi potrafiły sięgnąć kilkunastu procent na korzyść tych pierwszych tylko ze względu na inny poziom opłat za zarządzanie uwzględnianych w wycenie jednostki. Nie wierzę, że można wobec tego przejść obojętnie, choć oczywiście ulga podatkowa jest prostsza w komunikacji i zwykle jest głównym argumentem, na podstawie którego klienci podejmują decyzję o kupnie produktu trzeciofilarowego - mówi mówi Paweł Mizerski. - Gdyby likwidacja podatku od zysków kapitałowych faktycznie nastąpiła, spodziewałbym się również likwidacji maksymalnego rocznego limitu wpłat. Wtedy część produktów, która do tej pory opierała swoją popularność właśnie na uldze związanej z brakiem tego podatku, stałaby się produktem dla węższej grupy osób, która z kolei utrzymywałyby tam pewnie znacznie większą część kapitału niż dotychczas - mówi Paweł Mizerski, wiceprezes Uniqa TFI.
28.11.2023

Źródło: iHumnoi / Shuterstock.com
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania