Jest najnowszy odczyt inflacji w Polsce
Inflacja konsumencka spadła w lutym do 8,5 proc. w ujęciu rocznym - podał Główny Urząd Statystyczny. W skali miesiąca ceny towarów i usług obniżyły się o 0,3 proc.
Inflacja w lutym spadła do 8,5 proc. w ujęciu rocznym. Konsensus prognoz ekonomistów zakładał odczyt na poziomie 8,1 proc. r/r. Hamowanie tempa wzrostu to efekt tarcz antyinflacyjnych na paliwach i żywności. Dodatkowo, ze względu na zmianę wag inflacyjnych, GUS skorygował z 9,2 do 9,4 proc. odczyt CPI za styczeń.
Reklama
- W lutym br. w porównaniu z poprzednim miesiącem największy wpływ na wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych ogółem miały wyższe ceny w zakresie rekreacji i kultury (o 2,7 proc.), napojów alkoholowych i wyrobów tytoniowych (o 1,2 proc.), zdrowia (o 1,2 proc.), łączności (o 1,4 proc.) oraz restauracji i hoteli (o 1,5 proc.), które podwyższyły wskaźnik odpowiednio o 0,16 pkt proc., 0,08 pkt proc. i po 0,07 pkt proc. Niższe ceny w zakresie transportu (o 4,6 proc.) oraz żywności (o 1,1 proc.) obniżyły ten wskaźnik odpowiednio o 0,44 pkt proc. i 0,28 pkt proc. - czytamy w komunikacie.
W porównaniu z miesiącem analogicznym poprzedniego roku wyższe ceny w zakresie mieszkania (o 12,7 proc.), żywności (o 7,8 proc.) oraz transportu (o 9,9 proc.) podniosły ten wskaźnik odpowiednio o 3,19 pkt proc., 1,91 pkt proc. i 0,89 pkt proc.
Dwucyfrowa inflacja na horyzoncie
Zdaniem ekspertów, luty był ostatnim miesiącem z tak "niską" inflacją. Wojna w Ukrainie, która wywołała gwałtowny wzrost cen surowców, ponownie wybije wskaźnik CPI na wyższe poziomy.
- Choć wskaźnik CPI w lutym zmniejszył się w porównaniu do zanotowanego w styczniu, nie ma wątpliwości, że już w marcu inflacja powróci do wyższych poziomów. Będzie ona, jak wiele wskazuje, nie tylko wyższa od styczniowej i lutowej, ale osiągnie po raz pierwszy od lat poziom dwucyfrowy. Co więcej, dwucyfrowe poziomy będą prawdopodobnie utrzymywać się przez kilka miesięcy. Ogromy wpływ na ścieżkę inflacji ma oczywiście wybuch wojny za naszą wschodnią granicą, gdzie szokowe wzrosty cen surowców, w tym energetycznych i rolnych, jak również potężne sankcje ograniczające handel międzynarodowy, będą przekładać się na wzrosty cen towarów i usług - wskazuje Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego.
Dodatkowo, ryzykiem dla cen jest ponownie przybierająca na sile pandemia Covid-19 w Chinach i groźba kolejnych jej fal na świecie. Wczoraj z powodu koronawirusa zmarło 286 osób w liczącym 7,3 mln mieszkańców Hongkongu. W Shenzhen wprowadzono z kolei kwarantannę.
- Inwestorzy obawiają się, że rosnąca liczba przypadków zakażeń koronawirusem skłoni władze do podjęcia decyzji o wprowadzeniu czasowego lockdownu w kolejnych prowincjach (to może być tylko kwestia czasu). To rodzi pytania o koniunkturę gospodarczą w Państwie Środka, chociaż publikowane dzisiaj dane za luty wypadły nieźle - dynamika produkcji przemysłowej, sprzedaży detalicznej, oraz nowych inwestycji w aglomeracji mocno przewyższyła szacunki - wskazuje Marek Rogalski, główny analityk walutowy DM BOŚ.
Według najnowszej projekcji NBP inflacja konsumencka wyniesie średniorocznie ok. 11 proc. w 2022 r. oraz 9 proc. w 2023 r. Reagując na wydarzenia rynkowe Rada Polityki Pieniężnej podniosła stopy procentowe o 0,75 pkt proc. i zapowiedziała gotowość do dalszych działań mających chronić polską gospodarkę. Adam Glapiński, prezes Narodowego Banku Polskiego, stwierdził, że oczekiwania rynku odnośnie wzrostu stopy referencyjnej do przedziału 5-6 proc. są uzasadnione.
- Przy założeniu utrzymania tarcz antyinflacyjnych w Polsce do końca tego roku, średnioroczna inflacja CPI prawdopodobnie i tak ukształtuje się w tym roku powyżej 10 proc., a w kolejnych kilku latach będzie się zmniejszać, ale nadal pozostawać będzie powyżej górnej granicy odchyleń od celu NBP. W takich warunkach możemy spodziewać się, po dokonanych już sześciu z rzędu podwyżkach stóp procentowych, kolejnych decyzji RPP zwiększających koszt pieniądza. Referencyjna stopa NBP do czerwca tego roku wzrośnie prawdopodobnie do 5 proc. - przewiduje Monika Kurtek.
Podobnego zdania jest Rafał Benecki z ING Banku Śląskiego, który przewiduje, że już w marcu możemy zobaczyć wzrost cen konsumpcyjnych rzędu ok. 10 proc. r/r. - Zakładając wydłużenie tarczy do końca roku, należy się spodziewać średniego wzrostu cen w 2022 około 10 proc. Skala inflacji w 2023 będzie tylko nieznacznie niższa od tegorocznej, przy czym ważnym czynnikiem dla ścieżki inflacji będą decyzje dotyczące wycofywania się z obniżek podatków pośrednich wprowadzonych w tym roku. Przed nami perspektywa relatywnie długiego okresu podwyższonej inflacji, co oznacza, że obecny cykl podwyżek stóp procentowych będzie kontynuowany. W 2022 stopa referencyjna wzrośnie powyżej 5 proc., a w 2023 należy się liczyć z dalszymi podwyżkami stóp procentowych, przed nami nowa fala wydatków budżetowych w Polsce i Europie - uważa Rafał Benecki.
Nowy koszyk inflacyjny
Według nowych wyliczeń GUS w 2021 r. istotnie zmniejszył się udział wydatków gospodarstw domowych na żywność i napoje bezalkoholowe, ale także na napoje alkoholowe i wyroby tytoniowe, na wyposażenie mieszkania, łączność oraz inne towary i usługi. Wzrósł natomiast w budżetach gospodarstw udział wydatków na transport (w największym stopniu), na zdrowie, rekreację i kulturę, odzież i obuwie, użytkowanie mieszkania, edukację, hotele i restauracje.
- Zmiany wag w 2021 r. odzwierciedlają to, co działo się w gospodarce w poprzednim roku. Zdejmowanie obostrzeń i restrykcji oraz powrót sektora usług do większej aktywności, umożliwiły gospodarstwom domowym „szersze” wydawanie zgromadzonych wcześniej funduszy. Jednocześnie wzrosty cen paliw, czy energii, powodowały, że rosły udziały tych kategorii, które są bezpośrednio z nimi powiązane, czyli transport i utrzymanie mieszkań - wskazuje Monika Kurtek.
15.03.2022

Źródło: shutterstock.com
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania