Schroders: Dokąd zmierza światowa gospodarka?
Globalne czynniki makroekonomiczne w olbrzymim stopniu kształtują wyceny instrumentów finansowych na rynkach kapitałowych.
O tym, które z nich mają największe znaczenie oraz jaki będzie ich wpływ na poszczególne klasy aktywów w najbliższych miesiącach, mówił gość specjalny 5. Fund Forum Analiz Online - Keith Wade, Główny Ekonomista Schroder Investment Management.
Reklama
Jeden z kluczowych wskaźników makroekonomicznych – Produkt Krajowy Brutto, jest silnie zróżnicowany w zależności od regionów świata. Liderem wzrostu, w siedmioletnim już okresie wychodzenia z kryzysu, pozostają Stany Zjednoczone. Na rynek napływają pozytywne dane odnośnie spadającego bezrobocia oraz rosnących wynagrodzeń amerykańskich pracowników. Co jednak wyjątkowo istotne zdaniem Keitha Wade’a, zmienne te poprawiają się dynamiczniej niż oczekiwała tego Rezerwa Federalna. W efekcie Fed może być zmuszony do rychłej normalizacji stóp procentowych w USA. Nasz gość spodziewa się rozpoczęcia tego procesu już w połowie tego roku. Pomimo tego stabilny rozwój gospodarki sprawia, że akcje amerykańskie są tą klasą aktywów, którą ekspert radzi przeważać w portfelach. Silnym argumentem są zyski i dywidendy płacone przez tamtejsze przedsiębiorstwa.
Pozostałe rynki rozwinięte m.in. japoński czy gospodarki strefy euro pozostają w tyle, choć w tym ostatnim przypadku pozytywnie nadal wyróżniają się Niemcy. W przypadku państw unii monetarnej zaobserwować można jednak pierwsze symptomy przyśpieszenia tempa rozwoju – m.in. coraz większy wzrost ilości pieniądza mierzony agregatem M1. Charakterystyczna dla tej miary silna dodatnia korelacja ze wskaźnikiem dynamiki PKB strefy euro to według Keitha Wade’a pozytywna przesłanka. Cały czas na inwestorów ze starego kontynentu czekają jednak ryzyka m.in. natury polityczno-gospodarczej. Nadal nierozwiązany pozostaje chociażby problem pomocy dla Grecji. Istotną kwestią jest także realizujące się od niedawna widmo deflacji, z którą jednak walczyć próbuje Europejski Bank Centralny. Rozpoczęty program skupu aktywów ma pomóc osiągnąć ten cel głównie przez osłabienie euro. Taki scenariusz ma także sprzyjać europejskim akcjom, które w ocenie prelegenta mają się stawać coraz bardziej atrakcyjne.
Podobnie wygląda sytuacja w Japonii. Wsparcie gospodarki przez tamtejszy bank centralny znacząco osłabiło jena, wspomagając japońskich eksporterów, choć podwyżka podatków przyhamowała wzrost gospodarczy. Niska inflacja ma jednak znacząco stymulować konsumpcję, przez co prognozy dla rynku akcji w kraju kwitnącej wiśni są nieznacznie lepsze od neutralnych.
Do globalnego zagrożenia deflacją w największej mierze przyczyniają się spadające ceny ropy naftowej. Jednak według Wadea, taki scenariusz będzie miał pozytywny wpływ na dynamikę rozwoju w wielu krajach. Przyczyną mają być większe korzyści dla konsumentów taniejącej energii, niż straty jej producentów. Pomimo tego, prognoza dla surowców jest neutralna.
Uwadze głównego ekonomisty Schroders nie umknęły dane o dynamice cen w Polsce. Jego zdaniem niska inflacja, a następnie deflacja w naszym kraju jest efektem zarówno wspomnianych spadków cen ropy, jak i tzw. ujemnej luki PKB – niższej od potencjalnej wartości wyprodukowanych dóbr i usług. Co ciekawe, zdaniem prelegenta w Polsce istnieje jeszcze przestrzeń do obniżek stóp procentowych aż o -50, a nawet -75 punktów bazowych.
W 2015 roku zarabianie na rynkach wschodzących nie będzie łatwym zadaniem. Z jednej strony mają one korzystać na taniejącej ropie, z drugiej jednak wiele z nich jest wyjątkowo podatnych na sentyment panujący wśród globalnych spekulantów. Znaczne uzależnienie od zagranicznego finansowania sprawia, że przepływy takiego kapitału wzmagają zmienność lokalnych walut. Kluczowa może być wspomniana kwestia podwyżek stóp procentowych w USA, szczególnie dla kierunków takich jak Turcja czy RPA. Wpływ na polskiego złotego ma być natomiast umiarkowanie niski. Dodatkowym czynnikiem jest spowolnienie tempa rozwoju w Chinach, choć zdaniem Keitha Wade’a gospodarce państwa środka powinno udać się uniknąć tzw. „twardego lądowania”. Ostatecznie prognoza dla rynków wschodzących jest neutralna.
17.03.2015

Źródło: analizy.pl
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania