Przegląd prasy (2024-07-30)
Wtorkowe media piszą o hossie obligacyjnej i przyglądają się funduszowi pracowniczemu, którym dla PKP zarządza PKO TFI. Jest też o możliwych konsekwencjach decyzji i wypowiedzi bankierów centralnych (w tym tygodniu BoJ, Fed i Bank Anglii), kłopotach niemieckiego indeksu i potencjalnych rynkowych skutkach wygranej Donalda Trumpa w wyborach.
Obligacje idą na rekord
Indeks Treasury BondSpot Poland, czyli indeks polskich obligacji skarbowych, w połowie lipca przebił się przez pułap 2000 pkt i coraz śmielej zbliża się do swoich historycznych szczytów, osiągniętych w środku pandemii, od których dzieli go już tylko niecałe 2%. Wówczas świat stanął w obliczu coraz szybciej rosnącej inflacji i cały 2021 r. dla inwestujących w papiery skarbowe był bardzo ciężki. Rok 2022 r. przyniósł zaś kontynuację strat, ale i wyczekiwany zwrot. W 2023 r. inwestorzy mogli już liczyć na pokaźne zyski. I połowa tego roku upłynęła na rynku obligacji pod znakiem marazmu, ale początek drugiej to zapowiedź ożywienia. Według zarządzających funduszami inwestycyjnymi indeks TBSP powinien niebawem wspiąć się na nowy szczyt. – Mam duże przekonanie, że nastąpi to jeszcze w tym roku. Indeks pobije swoje szczyty nawet w lekko pesymistycznym scenariuszu, że rentowność polskich obligacji pozostanie do końca roku na niezmienionym poziomie, pomimo obniżek stóp w strefie euro i USA – przewiduje Jarosław Leśniczak, zarządzający TFI PZU. Obligacyjną hossę widać też w stopach zwrotu funduszy dłużnych, które (średnio jako grupa) przez ostatnie 12 miesięcy zarobiły dla swoich klientów 6,7%. Roczne stopy zwrotu dla grupy polskich funduszy dłużnych uniwersalnych wahają się od 5,4% do 10,5% przy medianie na poziomie 7,28%. To wyniki całkiem niezłe jak na stosunkowo bezpieczną klasę aktywów, za jakie w świecie finansów uchodzą obligacje (zwłaszcza skarbowe).
Za: Parkiet (2024-07-30), Andrzej Pałasz, Polskie obligacje skarbowe coraz bliżej odrobienia kilkuletnich strat
Za: Bankier.pl (2024-07-30, Krzysztof Kolany, Trwa hossa na polskich obligacjach. Inwestorzy wchodzą "all-in"
Reklama
Banki centralne w akcji
W przypadku rynku walutowego w tym tygodniu o wakacjach nie ma mowy. Na scenę wchodzą bowiem bankierzy centralni, którzy mogą sprowokować większą zmienność. Na pierwszym planie będzie amerykańska Rezerwa Federalna, która ogłosi swoją decyzję w środę, ale tym razem to nie ona może wygenerować największe rynkowe emocje. Eksperci spodziewają się, że stopy procentowe w USA na lipcowym posiedzeniu pozostaną bez zmian, ale jednocześnie ma być ono przygotowaniem pod wrześniową, pierwszą obniżkę stóp. – Jeśli nie padną żadne sugestie dotyczące września, wtedy rynek zacznie powątpiewać w zakładany od dłuższego czasu scenariusz. W takich okolicznościach dolar może umocnić się, a przecena na Wall Street być może nabierze jeszcze większej dynamiki – podkreśla Łukasz Zembik, analityk Oanda TMS Brokers. Największy impuls do zmian rynkowych może dać jednak Bank Japonii (w planach jest jeszcze w tym tygodniu posiedzenie Banku Anglii). Jen w ostatnim czasie zaczął zyskiwać na wartości, a para USD/JPY cofnęła się z rekordowych poziomów i obecnie jest w okolicach 153,5. Rynek liczy się z możliwością podwyżki stóp, ale nie jest do niej przekonany. – Zmiana kierunku (cięcia w USA i Europie i jednoczesne podwyżki w Japonii) może odwrócić ten kierunek, a wobec skali spekulacji jest ryzyko, że może to nie być łagodny zwrot. Dlatego właśnie decyzja BoJ jest największym znakiem zapytania – wskazuje Przemysław Kwiecień, główny ekonomista XTB.
Za: Parkiet (2024-07-30), Przemysław Tychmanowicz, To nie Fed, ale Bank Japonii może wygenerować największą zmienność
Chiny szkodzą Niemcom
DAX, czyli główny indeks giełdy we Frankfurcie, zyskał od początku roku nieco ponad 10%. W maju jego zwyżki zaczęły hamować i od tej pory jest on w trendzie bocznym. Agencja Bloomberg wskazuje, że to w dużym stopniu skutek spowolnienia gospodarczego w Chinach. Spółki z indeksu DAX wypracowują bowiem bardzo dużą część przychodów na rynku chińskim. Co prawda tylko 16% przychodów spółek z indeksu DAX jest wypracowywanych w Azji, ale 16 firm będących częścią tego indeksu miało w 2023 r. przychody z Chin wynoszące co najmniej 20% całości ich sprzedaży. Pogorszenia zysków w II kwartale doświadczył m.in. koncern chemiczny BASF, a Mercedes niedawno obciął prognozę wyników. Pogorszenie perspektyw dla niemieckiego eksportu do Chin przyczynia się do osłabienia koniunktury gospodarczej w RFN. Wskaźnik PMI mierzący łącznie koniunkturę dla niemieckiego przemysłu i sektora usług spadł w lipcu do 48,7 pkt, czyli najniższego poziomu od marca 2024 r. Każdy odczyt tego wskaźnika poniżej 50 pkt sugeruje recesję w danej branży. Duże zaangażowanie na rynku chińskim jest bardzo znaczącym czynnikiem negatywnie wpływającym na akcje niemieckich spółek motoryzacyjnych.
Za: Parkiet (2024-07-30), Hubert Kozieł, Kłopoty Chin szkodzą niemieckiej hossie
Na Trumpa? Złoto!
Spośród 480 uczestników sondażu Bloomberga „Markets Live Pulse” dwa razy więcej było tych, którzy wskazali żółty kruszec jako bezpieczne schronienie na wypadek wygranej Donalda Trumpa, niż obstawiających amerykańskiego dolara. Ponad 60% ankietowanych spodziewa się osłabienia dolara na wypadek takiego werdyktu wyborców. Za takim wyborem inwestycyjnym przemawia też historia. Podczas prezydentury Trumpa obliczany przez Bloomberga indeks dolara stracił ponad 10%, złoto zaś na rynku transakcji natychmiastowych (SPOT) zyskało wówczas ponad 50%. Powodem takiego nastawienia jest proinflacyjny program kandydata republikanów. Wzrost cen mogą nakręcić m.in. cięcia podatków oraz luźniejsze regulacje. Tego obawia się Wall Street. Co więcej, rosnąca inflacja może zmusić Rezerwę Federalną do podwyższenia stóp procentowych. Atrakcyjność złota jeszcze bardziej wzrosłaby, gdyby republikanom udało się zdobyć kontrolę nad parlamentem, co ułatwiłoby Trumpowi realizację jego programu wyborczego.
Za: Parkiet (2024-07-30), Wojciech Zieliński, Złoto najlepiej zabezpieczy przed Trumpem
Bitcoin w kampanii wyborczej
Za 1 bitcoina płacono w poniedziałek po południu 69,6 tys. USD. Kurs najpopularniejszej kryptowaluty rósł wówczas o 2,6% i był najwyższy od pierwszego tygodnia czerwca. Paliwo do wzrostu zapewniło mu sobotnie wystąpienie byłego prezydenta USA Donalda Trumpa na konferencji Bitcoin 2024 w Nashville. Trump obiecał, że jeśli wygra listopadowe wybory prezydenckie, to jego administracja zaprzestanie wyprzedaży bitcoinów znajdujących się w posiadaniu rządu USA. Obecnie różne amerykańskie agencje rządowe dysponują 213 tys. bitcoinów, wartych około 14,5 mld USD. Te kryptowaluty zostały skonfiskowane przestępcom. Od czasu do czasu agencje rządowe sprzedają skonfiskowane bitcoiny, co przyczynia się do chwilowych spadków notowań tej kryptowaluty. Trump obiecał, że te wyprzedaże zostaną wstrzymane, a bitcoiny posiadane dotychczas przez rząd staną się zalążkiem narodowego zasobu kryptowalut. – Moją polityką będzie zatrzymywanie 100 proc. bitcoinów, które rząd posiada obecnie lub nabędzie w przyszłości. Będzie to stanowiło rdzeń strategicznych, narodowych zasobów bitcoinów – zapowiedział Trump.
Za: Parkiet (2024-07-30), Hubert Kozieł, Będzie amerykańska rezerwa bitcoinów?
Za: Puls Biznesu (2024-07-30), Mikołaj Śmiłowski, Bitcoin żywi się obietnicami Trumpa
W co inwestuje Fundusz Własności Pracowniczej PKP?
TFI należące do kontrolowanego przez państwo banku prowadzi fundusz, do którego około 20 lat temu mogli przystąpić wyłącznie pracownicy i emeryci państwowej firmy, a inwestujący niemal wyłącznie w papiery wartościowe emitowane bezpośrednio przez państwo lub spółki przez państwo kontrolowane. Do tego sprowadza się działalność Funduszu Własności Pracowniczej PKP, którym zarządza PKO TFI. Co do zasady można go uznać za typowy fundusz stabilnego wzrostu, bo choć zapisy statutowe pozwalają lokować do 40% aktywów na rynku akcji, to w ostatnich latach papiery udziałowe ważą niewiele ponad 20%. Fundusz radzi sobie całkiem dobrze na tle grupy porównawczej. W ostatnich trzech latach zarobił dla klientów 19,4%. Według firmy Analizy Online w kategorii funduszy mieszanych polskich stabilnego wzrostu lepszy wynik osiągnął tylko BPS Stabilnego Wzrostu. Tyle że jest to fundusz mikroskopijny. Jego aktywa na koniec czerwca ledwo przekroczyły 25 mln zł. Fundusz Własności Pracowniczej PKP operuje zaś prawie 900 mln zł. Fundusz Własności Pracowniczej PKP trzy czwarte aktywów ulokował w obligacjach. Natomiast z części udziałowej od czasu przejęcia zarządzania przez PKO TFI niemal trzy i pół roku temu zniknęły akcje zagraniczne.
Za: Puls Biznesu (2024-07-30), Kamil Kosiński, Fundusz pracowników PKP inwestuje z państwem
30.07.2024

Źródło: Photo Kozyr/ Shutterstock.com
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania