Szwajcarski bank centralny (nie) zaskakuje
Narodowy Bank Szwajcarii na czerwcowym posiedzeniu obniżył stopy procentowe o 25 pb do 1,25 proc. Decyzja ta była jednak obarczona sporą niepewnością. Cięcie było oczekiwane przez niemal połowę uczestników ankiety agencji Bloomberg i wycenione przez rynki finansowe w około 65 proc.
Narodowy Bank Szwajcarii (SNB) obniżył stopy procentowe o 25 pb do 1,25 proc. To już kolejne cięcie kosztu pieniądza w Szwajcarii i zapewne nie ostatnie.
Reklama
- Jest to druga obniżka w tym cyklu. Pierwsze 25 punktów bazowych SNB ściął w marcu, jako pierwszy z liczących się banków z krajów rozwiniętych. Co ciekawe, jeszcze tydzień temu większość ekonomistów zakładała, że tej obniżki nie będzie. Była to pochodna wypowiedzi szefa SNB, który stwierdził, że nie można dopuścić do osłabienia franka, by nie dać impulsu inflacyjnego. W ostatnich dniach jednak niektórzy ekonomiści zaczęli stawiać na to, że SNB wybierze wspieranie gospodarki, a nie walkę z inflacją. Że było to zaskoczenie, pokazuje reakcja na rynku walutowym. Frank się osłabił - zauważa Rafał Bogusławski, główny strateg KupFundusz.pl i Analiz Online. - W najbliższym czasie większość banków centralnych stanie przed tym samym wyzwaniem: obniżać stopy, choć inflacja może jeszcze się podnieść, czy dusić inflację kosztem gospodarki. Biorąc poprawkę na opóźnienia w transmisji zmian poziomu stóp do gospodarki, wyzwanie jest duże. Jak za późno obniżą stopy, to zafundują recesje - dodaje.
Niewątpliwie za decyzją przemawiało obniżenie presji inflacyjnej. - Szwajcarska inflacja obniżyła się do celu inflacyjnego (2 proc.) szybciej od oczekiwań i od kilku miesięcy utrzymuje się w okolicach 1,0-1,5 proc. r/r. Co więcej, prognozy wskazują na utrzymanie w kolejnych kwartałach inflacji w ryzach - wskazują ekonomiści Pekao.
Z najnowszej prognozy inflacyjnej wynika, że średnioroczna inflacja CPI ma wynieść 1,3 proc. r/r w 2024, 1,1 proc. r/r w 2025 oraz 1 proc. r/r w 2026 r.
- Spodziewamy się, że SNB jeszcze raz w tym roku obniży stopy, a stopa bazowa na koniec roku osiągnie poziom 1 proc. - prognozują ekonomiści PKO BP.
Wynik czerwcowego posiedzenia był obarczony znaczną niepewnością. Jak wskazuje Bartosz Sawicki, analityk cinkciarz.pl, cięcie było oczekiwane przez niemal połowę uczestników ankiety agencji Bloomberg i wycenione przez rynki finansowe w około 65 proc.
- W opanowaniu presji cenowej niepośrednią rolę odegrał rekordowo silny względem głównych walut frank. Gdy groźba utrwalenia się tempa wzrostu cen powyżej dopuszczalnej granicy 2 proc. r/r została zażegnana, skrajnie mocna waluta przestała być pożądana. Bank centralny powrócił do tradycyjnej preferencji, by CHF słabł, przynosząc ulgę eksporterom i wspierając koniunkturę. Po marcowej obniżce frank znalazł się pod presją, tym większą, że część banków centralnych z Fed na czele odsuwa start luzowania - zauważa Bartosz Sawicki. - Kurs euro w relacji do franka w kilka miesięcy odbił o przeszło 7 proc. i zaczął zbliżać się do parytetu. Trend osłabienia CHF budzi zadowolenie w SNB, ale dynamika tej tendencji została uznana za zbyt gwałtowną. W końcówce maja prezes Thomas Jordan jednoznacznie zaostrzył kurs. Od tego czasu frank był najmocniejszą z głównych walut, EUR/CHF od bariery 1,0 oddalił się na 5 proc. - dodaje.
Przypomnijmy, że SNB w marcu zredukował koszt pieniądza z 1,75 do 1,5 proc., rozpoczynając luzowanie jako pierwszy bank centralny gospodarek rozwiniętych. Od tego czasu w jego ślady poszły władze monetarne Szwecji, Kanady i Eurolandu.
20.06.2024

Źródło: Lisa-S / Shutterstock.com
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania