Tego się nikt nie spodziewał. RPP wystrzeliła w inflację z armaty
Większość ekonomistów jest zaskoczona decyzją RPP. Ta nieoczekiwanie wystrzeliła w inflację z armaty i podniosła stopy procentowe aż o 100pb. Konsensus przewidywał ruch w skali o połowę mniejszej. Co skłoniło Radę do tak zdecydowanego kroku?
Jak i gdzie szukać docelowego poziomu stopy procentowej? - zastanawiają się ekonomiści Pekao po dzisiejszej decyzji Rady Polityki Pienieżnej. Ta bowiem zrobiła jastrzębią niespodziankę i podniosła stopy procentowe aż o 100 pkt bazowych. W rezultacie stopa referencyjna w Polsce wynosi obecnie 4,5 proc. Konsensus prognoz ekonomistów zakładał ruch o 50 pkt bazowych, ale niektórzy specjaliści zwracali uwagę, że ostatni odczyt inflacji może skłonić Radę do podwyżki o 75pb. Dzisiejsza decyzja RPP jest zatem ogromnym zaskoczeniem.
Reklama
- Zakładamy, że RPP chce osiągnąć zerową stopę realną liczoną za pomocą przyszłej inflacji. Istnieje zapewne tradeoff pomiędzy wysokością szczytu cyklu i czasem obowiązywania najwyższych stóp - wskazują ekonomiści Pekao.
- Po lekturze komunikatu (po posiedzeniu RPP - red.). Wygląda jak salwa na umocnienie złotego i pokazanie determinacji do zwalczania inflacji. Raczej front-loading podwyżek stóp niż preludium do wyższej stopy docelowej. RPP musi brzmieć jastrzębio. To brzmi. Wszystko ma swój czas i miejsce - komentują z kolei ekonomiści mBanku.
Tuż po wybuchu wojny w Ukrainie, polski złoty znajdował się pod dużą presją (inwestorzy obawiali się bowiem, że wojna rozleje się również na inne kraje). Przez moment za euro trzeba było płacić nawet 5 zł. Tymczasem słabnąca waluta bardzo utrudnia bankowi centralnemu walkę z inflacją. Ekonomiści Polskiego Instytutu Ekonomicznego wskazują, że RPP bardzo zależy na mocnym złotym, bo ten złagodzi "globalny szok cenowy".
Na większą od oczekiwań podwyżkę stóp procentowych oczywiście złoty zareagował solidnym umocnieniem - w relacji do dolara i euro umocnił się do poziomów odpowiednio 4,21 i 4,6.
- Rada jest mocno zdeterminowana aby walczyć z inflacją, która ewidentnie już w marcu okazała się wyższa od zaprezentowanej kilka dni wcześniej przez NBP projekcji inflacji. Co więcej, projekcja NBP zakładała wygaśnięcie w tym roku tarcz antyinflacyjnych, i z tym założeniem wg prognoz NBP wskaźnik CPI miałby wynieść w 2022 r. średnio 10,8 proc., a już teraz wiadomo, że i z podtrzymaniem tarcz do końca br. inflacja będzie dwucyfrowa. RPP nie może więc nie reagować - wskazuje Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego.
Przypomnijmy, że w marcu wskaźnik CPI w Polsce skoczył do 10,9 proc. W ciągu miesiąca ceny wzrosły o 3,2 proc., najbardziej od 1996 r. Ostatnio dwucyfrowy poziom wskaźnika CPI odnotowano w Polsce we wrześniu 2000 r. Po dzisiejszej, zaskakującej decyzji RPP wszyscy ze zniecierpliwieniem będą oczekiwać na konferencję prasową prezesa NBP, Adama Glapińskiego, która zaplanowana jest na czwartek (7 kwietnia), na godzinę 15:00. Szef banku centralnego z pewnością rzuci więcej światła na przyszłą politykę monetarną w Polsce. Co przewidują ekonomiści?
- Dzisiejsza decyzja RPP, podwyższająca stopy o 100pb, nie jest na pewno ostatnią. Inflacja w kolejnych miesiącach będzie nadal przyspieszać, a zatem stopy będą jeszcze rosnąć. W mojej ocenie RPP będzie chciała w ciągu 2-3 miesięcy osiągnąć docelowy poziom stóp, a następnie będzie obserwować sytuację. Trudno określić, do jakiego poziomu stopy wzrosną, ale wydaje się, że przestrzeń nie jest już większa niż 100pb. Trzeba mieć bowiem na uwadze, że już drugi kwartał br., a na pewno druga połowa br., to będzie czas wyraźnego spowalniania gospodarki - zauważa Monika Kurtek.
Gdyby stopy procentowe miały pójść w górę jeszcze o 100 pkt bazowych, wówczas ostatecznie sięgnęłyby poziomu 5,5 proc. Ekonomiści BNP Paribas i ING uważają jednak, że Rada zdecyduje się na większe podwyżki.
- Nasza prognoza zakładająca 6,5 proc. (stopy docelowej - red) w 2022 roku budzi coraz mniej kontrowersji. Przed nami kolejne. Skala ekspansji fiskalnej jest porównywalna do zacieśnienia monetarnego, mamy szoki surowcowe, bez dużego zacieśnienia trudno zapanować nad CPI - wskazują ekonomiści ING.
- Na dziś utrzymujemy nasz scenariusz dalszego wzrostu stopy referencyjnej do poziomu 6,5 proc. w III kwartale br. - dodają eksperci BNP Paribas.
06.04.2022

Źródło: Kamil Zajaczkowski / Shuterstock.com
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania