GPW blisko przesilenia? VIG / C-QUADRAT TFI ostrzega przed "zdrową korektą"
Wygrana Karola Nawrockiego, relatywnie wysokie wyceny w ujęciu historycznym oraz eskalacja napięcia na Wschodzie sprawiają, że można oceniać, iż krajowy rynek akcji dojrzał do zdrowej, letniej korekty - przewiduje Marek Kaźmierczak, starszy zarządzający VIG/C-Quadrat TFI.
Maj przyniósł imponujące wzrosty na globalnych rynkach akcji. Na GPW również panował optymizm, choć maj zamknął się wyraźnym wzrostem podaży akcji ze strony inwestorów strategicznych. Pakiety sprzedali m.in. właściciele XTB, Murapolu, Benefit Systems i Rainbow Tours, a łączna wartość transakcji sięgnęła 2,5 mld zł. To sporo, jak na okres przedwyborczy i brak aktywności na rynku IPO. Powód? Wyceny zaczynają wyglądać relatywnie drogo na tle historycznym, a niepokój o wynik wyborów skłonił część inwestorów do realizacji zysków.
- Wskaźnik Cena/Wartość Księgowa dla WIG utrzymał się powyżej 1,5x – poziomu historycznie problematycznego dla kontynuacji trendów wzrostowych. Niemniej, krótkoterminowy sentyment do polskich akcji pozostawał bardzo pozytywny. Wszystko to działo się w przededniu wyborów prezydenckich. Wydaje się więc, że inwestorzy spodziewający się podwyższonej zmienności po wyborach sprzedawali akcje już w maju - uważa Marek Kaźmierczak, starszy zarządzający VIG / C-QUADRAT TFI.
Jego zdaniem, zwycięstwo Karola Nawrockiego i możliwy impas legislacyjny zwiększają ryzyko przedterminowych wyborów, co może zniechęcić zagraniczny kapitał.
- Wygrana Karola Nawrockiego (kandydat wspierany przez PiS) wiąże się z utrzymaniem pewnego impasu w relacji rząd-prezydent, co zostało odebrane lekko negatywnie lub negatywnie przez inwestorów. Dlaczego? Ponieważ może spowodować rozpad rządu i przedterminowe wybory. Takich scenariuszy zagraniczni inwestorzy nie lubią, gdyż wprowadzają one zmienność - wskazuje Marek Kaźmierczak.
Zaznacza, że relatywnie wysokie wyceny, wynik wyborów i napięcia geopolityczne, takie jak atak Ukrainy na rosyjskie bazy lotnicze, tworzą solidne fundamenty pod korektę.
- Wynik wyborów, relatywnie wysokie wyceny w ujęciu historycznym oraz eskalacja napięcia na Wschodzie (szokująco skuteczny atak Ukrainy na bazy strategiczne lotnictwa rosyjskiego) wskazują na solidną podbudowę do korekty na krajowym rynku akcji. Za tym faktem przemawiają również jedne z najwyższych stóp zwrotu spośród rynków akcyjnych na świecie (prawie 30-proc. wzrost od początku roku) - przewiduje Marek Kaźmierczak. Jednocześnie zaznacza, że nie spodziewa się gwałtownej ucieczki kapitału z GPW. Wyceny w ujęciu nominalnym wciąż są atrakcyjne, a fundamentalna kondycja wielu spółek pozostaje dobra. Korekta, choć nieunikniona, miałaby więc charakter oczyszczający – i mogłaby stworzyć nowe okazje inwestycyjne.
- Zdrowa korekta na rynku akcji jest wskazana, a scenariusz radykalnego odwrotu od krajowego rynku akcji (głównie z uwagi na relatywnie atrakcyjne wyceny w ujęciu nominalnym) jest mało realny – podsumowuje Marek Kaźmierczak.
Ściana strachu, po której rynek lubi się wspinać
Pomimo znaczącego odbicia rynków akcji od kwietniowych dołków, wciąż widoczny jest wysoki poziom strachu wśród uczestników rynku. Nie da się ukryć, że nad globalną gospodarką wisi dużo różnego rodzaju ryzyk, w tym potencjalna recesja (związana z wciąż wysokimi cłami nałożonymi przez USA), dalsza eskalacja wojny handlowej czy rosnące zadłużenie oraz koszty obsługi długu.
Wielkim ryzykiem pozostaje sytuacja geopolityczna. Rynki wydają się już bardziej odporne na informacje z tej sfery, jednak wciąż ważne pozostają zamiary Chin – czy zdecydują się na współpracę w sferze gospodarczej, czy jednak na eskalację stosunków z USA. Zarządzający uważają, że podejście ze strony Chin będzie tutaj kluczowe i jest to czynnik niepewności, który należy bacznie monitorować. Biorąc pod uwagę powyższe oraz skalę odbicia na rynkach akcji, dla wielu inwestorów obecne poziomy indeksów mogą charakteryzować się relatywnie słabym stosunkiem zysku do ryzyka.
Jednak zdaniem ekspertów bardzo ostrożne zachowanie inwestorów oraz ściana strachu zbudowana na wymienionych ryzykach, jest często znaczącym paliwem do dalszych wzrostów, rozbijając tym samym rynkowy konsensus.
Widać podobieństwa z indeksem NASDAQ z końca 1998 roku, kiedy boom internetowy był ważniejszy niż kryzysy w azjatyckich gospodarkach, niewypłacalność Rosji i upadek funduszu LTCM. Tym razem może być podobnie: AI dalej będzie pozytywnie rezonowało na mnożniki wyceny oraz wyniki wielu spółek, pomimo ogromnych turbulencji makroekonomicznych. Podstawą do większych spadków cen akcji jest często towarzyszący im spadek zysków spółek. Tymczasem po kończącym się właśnie sezonie wynikowym na ponad 250 spółek z indeksu S&P 500, które publikują prognozy zysków, więcej spółek podniosło prognozy na rok 2025, niż obniżyło. Bardzo dobrze wypadł na tym tle sektor spółek technologicznych, w którym aż 68% spółek podniosło swoje prognozy.
Reklama
– Patrząc na wyniki spółek za 1 kwartał, ciężko doszukać się większych problemów, a firmy technologiczne udowadniają swoją odporność na globalne wyzwania. Uważamy, że AI dalej będzie pozytywnie rezonowało na mnożniki wyceny oraz wyniki wielu spółek, pomimo ogromnych turbulencji makroekonomicznych – podsumowuje Alan Witczak, zarządzający Funduszami VIG / C-QUADRAT TFI.
Majowy zwrot na obligacjach
Po czterech wzrostowych miesiącach tego roku na rynku obligacji skarbowych maj okazał się pierwszym miesiącem, podczas którego przeciętny fundusz dłużny zrealizował stratę. Sytuacja ta była odreagowaniem świetnych wyników za kwiecień, gdzie inwestorzy, napędzani wypowiedziami prezesa NBP o szybkiej ścieżce cięcia stóp procentowych, tłumnie skierowali swoją uwagę na zakup obligacji długoterminowych.
Niestety już w maju prof. Glapiński nieco ostudził emocje panujące na rynku. Z jednej strony Rada dokonała zapowiadanego cięcia stóp procentowych o 50 punktów bazowych, ale zostało ono określone jako bieżące dostosowanie, a nie rozpoczęcie cyklu. W takiej sytuacji inwestorzy ponownie zaczęli się wycofywać z segmentu obligacji długoterminowych. Rentowność obligacji 10Y wzrosła z poziomu 5,21% do 5,55%. Dodatkowo dane o silnym odbudowaniu się konsumpcji (realna sprzedaż 7,6% vs 3,4% konsensus rynkowy) i ponownym odbiciu wzrostu płac nominalnych (9,3% vs 8,1% oczekiwania) dołożyły do tego obrazu swoje pociągnięcie pędzlem.
– Z drugiej strony ostatnie dwa dni maja przyniosły gwałtowny zwrot. Wstępny odczyt inflacji za maj pokazał większy spadek wskaźnika od zakładanego (4,1% vs 4,3% oczekiwane), co ponownie rozbudziło nadzieję na kolejne obniżki. Jednak nawet powrót rentowności w okolice 5,35% nie pozwolił funduszom długoterminowym na wypracowanie dodatnich stóp zwrotu – komentuje Fryderyk Krawczyk, dyrektor inwestycyjny VIG / C-QUADRAT TFI.
W najbliższym czasie przyjdzie nam pewnie mierzyć się z ponownym wzrostem zmienności na rynkach dłużnych. Duża niepewność na globalnych rynkach obligacji (USA, Japonia) i wewnętrzna sytuacja polityczna w kraju mogą przynosić kolejne zwroty na polskim rynku obligacji skarbowych.
Obligacje korporacyjne
Maj okazał się ciekawym miesiącem ze względu na sytuację na obligacjach znanego dewelopera Ghelamco. W tym miesiącu cena części papierów emitenta została przeceniona do ok. 60% ich wartości nominalnej. Rynek żył w obawie przed eskalacją kłopotów dewelopera oraz możliwości rozlania się strachu na cały rynek obligacji korporacyjnych. Jednak terminowa wypłata odsetek w dniach 8 i 19 maja przyniosła tymczasowe uspokojenie.
Patrząc na rynek papierów dłużnych korporacyjnych z perspektywy nowych emisji, maj nie obfitował zbytnio w nowe debiuty. Te, o których warto wspomnieć, to emisje Kruka oraz Vindexusa. W przypadku emisji Kruka emitent zaoferował obligacje z dłuższym terminem zapadalności w stosunku do poprzednich emisji przy relatywnie niskiej marży. Tak poprowadzona oferta może wskazywać na wciąż mocny popyt ze strony inwestorów.
Z kolei na rynku Catalyst swój debiut miały obligacje spółek Robyg i Adatex, a także mniejszych emitentów samorządowych.
Wzrost zmienności spowodowany m.in. ryzykiem niewypłacalności dużego podmiotu z branży nieruchomości, skierował popyt w stronę emitentów o wyższym standingu kredytowym i tym samym wywarł presję na spadek ich marż. Dodatkowo obniżka stóp procentowych na początku maja spowodowała dalszy spadek stawek WIBOR, co będzie miało swoje konsekwencje w kształtowaniu się wysokości kuponów. Zarządzający VIG / C-QUADRAT TFI uważają, że w najbliższym czasie będzie się utrzymywał umiarkowanie negatywny sentyment do bardziej ryzykownych emitentów, a inwestorzy będą większą uwagę zwracali na tych o lepszej kondycji finansowej. W takim otoczeniu rynkowym fundusz VIG / C-QUADRAT Obligacji Korporacyjnych zanotował rewelacyjny wynik i uplasował się na drugim miejscu w grupie porównawczej.
– Maj okazał się ciekawym miesiącem ze względu na sytuację na obligacjach pewnego dewelopera. Natomiast patrząc na rynek papierów dłużnych korporacyjnych z perspektywy nowych emisji, to nie obfitował zbytnio w nowe debiuty – podsumowuje Łukasz Śliwka, zarządzający funduszami VIG / C-QUADRAT TFI.
05.06.2025

Źródło: BsWei / Shutterstock.com
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania