Glapiński: RPP obniża stopy, ale nie rozpoczyna cyklu
Majowa decyzja o dostosowaniu poziomu stóp procentowych (tj. obniżce o 0,5 pkt proc.) nie oznacza automatycznie początku cyklu obniżek - poinformował prezes Narodowego Banku Polskiego (NBP) i przewodniczący Rady Polityki Pieniężnej (RPP) Adam Glapiński.
RPP obniżyła w środę stopy procentowe o 50 pb, sprowadzając główną stopę referencyjną do poziomu 5,25 proc. Prezes NBP i przewodniczący RPP Adam Glapiński podkreślił jednak, że decyzja ta nie oznacza rozpoczęcia cyklu łagodzenia polityki pieniężnej. Jak zaznaczył, było to jednorazowe „dostosowanie”, wynikające z niższej inflacji, osłabienia presji płacowej i słabszych danych z gospodarki.
Reklama
– Chcę podkreślić bardzo stanowczo: dostosowanie nie oznacza automatycznie początku cyklu obniżek – powiedział Glapiński podczas czwartkowej konferencji prasowej. – Nie wykluczamy i nie przesądzamy nic, szczególnie że istnieje wiele czynników, które mogą podbijać inflację w kolejnych kwartałach i utrudniać jej trwały powrót do celu NBP - zaznaczył.
Prezes NBP podkreślił, że walka z inflacją nie została jeszcze zakończona. Wskazał na ryzyka związane m.in. z cenami energii w drugiej połowie roku oraz niepewnością co do polityki fiskalnej, w tym utrzymującego się wysokiego deficytu sektora finansów publicznych. – Czynnikiem proinflacyjnym w polskiej gospodarce pozostaje nadal luźna polityka fiskalna. Deficyt w Polsce jest – obok Rumunii – najwyższy w całej UE – zaznaczył.
Według najnowszej projekcji NBP inflacja CPI spadnie w II kwartale 2025 r. do 4,3 proc. r/r, w III kwartale do 3,4 proc., a w IV kwartale odbije do 4,1 proc. Dla porównania, marcowa projekcja przewidywała wyższe wartości – odpowiednio 5,4 proc., 5,2 proc. i 4,1 proc. Choć prezes NBP ocenił, że inflacja najprawdopodobniej minęła już swój szczyt, ostrzegł przed czynnikami, które mogą zatrzymać jej spadek – w tym wygasającym wsparciem taryfowym dla odbiorców energii w II połowie roku.
– Liczymy, że ceny energii nie wzrosną, ale nadal istnieje tu duża niepewność – powiedział.
Co dalej? Czerwiec raczej wykluczony
Glapiński przekazał, że w ocenie większości członków RPP kluczowe dla kolejnych decyzji będą dane z lipcowej projekcji inflacyjnej. – W lipcu będziemy wiedzieli więcej – jeśli dane będą korzystne, każda decyzja będzie możliwa – mówił prezes. Jednocześnie zaznaczył, że część członków Rady jako bardziej prawdopodobny moment powrotu do dyskusji o stopach wskazuje jesień.
Zaznaczył, że czerwcowe posiedzenie raczej nie przyniesie zmiany parametrów polityki pieniężnej. – Wątpliwe jest to, żebyśmy zaryzykowali jakąś decyzję w przyszłym miesiącu – przyznał Glapiński.
NBP nie zapowiada z wyprzedzeniem żadnej ścieżki stóp procentowych. Jak zaznaczył prezes, Rada nie chce mieć „związanych rąk żadnymi zapowiedziami”, a wszystkie decyzje będą zależeć od danych napływających z gospodarki.
- Dalsze decyzje Rady - czy podejmowane od lipca, czy od jesieni - będą najprawdopodobniej w formie cyklu po 0,25 pkt proc. - wskazał.
Wzrost PKB w I kwartale 2025 r. mógł być – według szacunków NBP – nieco niższy niż 3,4 proc. r/r zanotowane w IV kwartale 2024 r., co – jak wskazał Glapiński – jest „wbrew wcześniejszym oczekiwaniom”. Pomimo tego słabszego startu roku, całoroczny wzrost ma być wyższy niż w 2024 r.
Podczas konferencji prezes NBP odniósł się także do struktury rezerw walutowych banku centralnego. Polska, z 509,3 tonami złota, awansowała na 12. miejsce wśród banków centralnych na świecie. Oficjalne aktywa rezerwowe NBP osiągnęły na koniec kwietnia 2025 r. ponad 242 mld USD, tj. wzrosły ponad dwukrotnie w ciągu ostatniej dekady. Polska dysponuje obecnie największymi rezerwami walutowymi i największymi rezerwami złota w regionie.
Narodowy Bank Polski zarobił dotychczas na zakupach złota na rzecz swoich rezerw walutowych ok. 65-70 mld zł. Adam Glapiński podkreślił jednak, że jest to zysk "papierowy", ponieważ bank centralny nie zamierza sprzedawać kruszcu.
08.05.2025

Źródło: analizy.pl
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania