Strategie inwestycyjne: jak wykorzystać cykl koniunkturalny [PODSUMOWANIE]
Przez ostatnie tygodnie przedstawialiśmy naszym czytelnikom strategie inwestycyjne powiązane z cyklem koniunkturalnym. Opisaliśmy wszystkie 4 jego fazy, determinowane przez zachowanie się gospodarki (ocenianej przez pryzmat dynamiki PKB oraz inflacji). Obydwa te czynniki mają wpływ na koszt pieniądza, który z kolei wpływa na zachowanie różnych klas aktywów w średnim i długim terminie.
Poniżej zamieszczamy krótkie podsumowanie wszystkich 4 faz, które może posłużyć jako podręczna ściągawka dla inwestorów:
Spowolnienie (faza I) – dynamika PKB zaczyna spadać (gospodarka rozwija się coraz wolniej), natomiast inflacja nadal rośnie. Takie środowisko nie jest korzystne dla akcji – perspektywy zysków spółek pogarszają się, co znajduje odzwierciedlenie w ich spadających cenach. Nie jest to również czas dobry dla obligacji o stałym dochodzie – rosnące stopy procentowe (mające zdusić inflację) powodują, że tracą one na wartości (dokładniej o mechanizmie oddziaływania stóp procentowych na ceny papierów dłużnych piszemy tutaj). W takim przypadku rekomendowaną klasą aktywów jest gotówka. Można utożsamiać ją dwojako – jako środki przechowywane na lokacie terminowej (czemu sprzyja ich nominalnie wysokie wówczas oprocentowanie) lub obligacje o zmiennym oprocentowaniu (które nie tracą na wartości jak obligacje o stałym dochodzie). Z perspektywy funduszy inwestycyjnych, „idealne” na takie warunki są te z grupy pieniężnych i gotówkowych.
Recesja (faza II) – dynamika PKB nadal spada, ale towarzyszy jej również spadająca inflacja (tempo wzrostu cen spowalnia). Kluczowy jest ten ostatni czynnik – z racji braku „zagrożenia” inflacją, władze monetarne mogą obniżać stopy procentowe, aby wesprzeć słabą gospodarkę. To dobra sytuacja dla obligacji o stałym dochodzie, których ceny w takim otoczeniu rosną (ponownie, więcej tutaj). Dlatego też z „funduszowego” punktu widzenia optymalne są rozwiązania z segmentu dłużnego, przede wszystkim z grupy dłużnych skarbowych, w mniejszym stopniu z grupy uniwersalnych. Preferencja grupy długu skarbowego wynika z tego, że większość obligacji wybieranych przez zarządzających ma oprocentowanie stałe. W grupie uniwersalnej zaś papiery komercyjne – najczęściej oparte o stopę zmienną – stanowią duży udział w portfelach, osłabiając efekt spadających stóp procentowych.
Ożywienie (faza III) – każdy trend się kiedyś kończy, a hamująca gospodarka w końcu znajduje dno, z którego może się odbić. Także inflacja powoli dociera do punktu, w którym kierunek ponownie ulega zmianie na wzrostowy (coraz szybsze tempo wzrostu cen). Oznacza to, że to akcje odzyskują utracony blask. Nie jest to zaskakujące, wraz z rosnącą gospodarką generalnie rosną również zyski firm, a to główny interes akcjonariuszy. Z kolei wraz z rosnącą inflacją obligacje zaczynają tracić na znaczeniu. Zainteresowani funduszami akcji mają do wyboru dwie grupy – uniwersalne (co do zasady skupiające się na spółkach większych, choć nie zawsze) oraz małych i średnich spółek (które oferują wysoki potencjał zysku, przy odpowiednio wyższym ryzyku).
Ekspansja (faza IV) – pociąg zwany gospodarką jest już rozpędzony, a inflacja nie pozostaje w tyle. To nadal bardzo dobre warunki dla akcji, ale do tandemu dołączają również surowce. Wynika to z tego, że towary często są postrzegane jako dobra „ochrona anty-inflacyjna” – a to dlatego, że ich ceny są znacząco skorelowane właśnie ze wskaźnikami CPI. Tym sposobem zainteresowaniem można obdarzyć fundusze surowcowe, które jednak w naszym kraju są dość wąsko reprezentowane.
Tym sposobem cykl zatacza koło. Podstawowym problemem dla inwestora jest odpowiednia identyfikacja faz cyklu, w której się znajdujemy, ponieważ w największym stopniu to ona powinna determinować wybór klasy aktywów/funduszu. Nie jest to jednak łatwe zadanie – podstawowa trudność polega na tym, że dane makroekonomiczne często nie dają oczywistej odpowiedzi odnośnie tego, czy dana faza ulega zmianie. Jednak pocieszeniem dla inwestorów jest to, że w przypadku cyklu koniunkturalnego czas reakcji nie jest absolutnie kluczowy – trendy są liczone najczęściej w miesiącach i czasu jest dość, aby koniunkturę można było „wycisnąć”. Nasz cykl powinien być dobrą wskazówką, jak to uczynić.
Marcin Różowski
Analizy Online
Reklama
06.02.2017

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania