Psychologia i rynek byka
Hossa zazwyczaj trwa dłużej, niż większości wydaje się to możliwe. W czasie hossy czasem zdarzają się krachy, jak to miało miejsce w kwietniu tego roku, co zazwyczaj daje dodatkowe paliwo dla rynkowych wzrostów w kolejnych kwartałach. Jak zmienia się psychologia rynku w czasie hossy po krachu?
2 kwietnia Donald Trump zapowiedział wprowadzenie ceł na towary importowane do USA z kilkudziesięciu krajów. Wysokość ceł była szokująca. Kilkudziesięcioprocentowe stawki celne wywołały panikę na rynkach akcji.
Nie tylko amerykańskie indeksy, które zachowywały się słabo już od początku roku, ale większość indeksów na świecie zanotowała kilkunastoprocentowe spadki.
Panika na rynkach była ogromna. Obawy o to, że cła wywołają ogólnoświatową recesję, stały się powszechne. Czy były uzasadnione?
Cała wymiana handlowa na świecie to około 24 biliony dolarów przy globalnym PKB o wartości około 115 bilionów dolarów.
Stany są największym na świecie importerem dóbr.
W 2024 roku USA sprowadziły z zagranicy towary za prawie 3,2 biliona dolarów. To oznacza, że gdyby Stany w ogóle przestały importować, to w odniesieniu do globalnego PKB byłoby to poniżej 3% wytworzonych na świecie towarów i usług. To oczywiście dużo, ale nawet przy cłach zaproponowanych przez Trumpa nie cały import do USA zostałby zatrzymany.
Reklama
Sentyment amerykańskich inwestorów indywidualnych mierzony ankietą przygotowaną przez American Assotiation of Individual Investors pokazywał w kwietniu wysoki udział niedźwiedzi i niski byków. Takie odczyty utrzymały się do końca kwietnia, a rynek w tym czasie notował silne wzrosty.
W kwietniu zarządzający funduszami według ankiety BofA zredukowali pozycje na amerykańskim rynku akcji w rekordowym tempie. W grudniu panowało powszechne przekonanie, że Trump będzie sprzyjał dobrej koniunkturze na rynku akcji, w kwietniu nastąpiła zmiana o 180 stopni.
Od grudnia 2024 do 7 kwietnia amerykański rynek akcji zachowywał się słabo, od 7 kwietnia już bardzo dobrze. Po krachach bardzo często negatywny sentyment inwestorów utrzymuje się przez kolejne miesiące, co daje paliwo do kontynuowania hossy. Najbardziej znany krach to ten z 1987 roku, po którym rynek potrzebował ponad 1,5 roku, by zanotować nowe szczyty wszech czasów, ale jednak je zanotował. Tym razem wygląda na to, że nowe szczyty na S&P 500 mogą nadejść szybciej.
Do nowych szczytów na S&P 500 brakuje nieco ponad 100 punktów.
Faktem jest, że wzrostom na rynkach akcji pomogło moratorium, które na cła wprowadził Trump, ale nawet gdyby go nie było, spadki z początku kwietnia były zdecydowanie zbyt gwałtowne w odniesieniu do zagrożeń, które niosły wprowadzone cła.
Emocje zawsze są w inwestycjach złym doradcą. Turbulencje rynkowe z ostatnich dwóch miesięcy są tego bardzo dobrym potwierdzeniem. Z punktu widzenia psychologii rynków, to co się wydarzyło, nie wydarzyło się po raz pierwszy i zapewne w przyszłości wydarzy się ponownie.
Do rozwinięcia się paniki potrzeba zagrożenia, ale również wysokiego poziomu niepewności i trudności w oszacowaniu rzeczywistego wpływu danego impulsu na gospodarkę i rynki. W przypadku ceł skokowe podniesienie ceł było czymś, z czym rynki nie mierzyły się od dziesięcioleci. Złożoność powiązań w gospodarce światowej w tym czasie wzrosła, a modele nie obejmowały wpływu zmian stawek celnych na poszczególne branże czy ogólnie koniunkturę, bo wcześniej nie było takiej potrzeby. Niepewność daje dobre paliwo dla paniki. A reszta to już kwestia psychologii.
Warto pamiętać, że co pewien czas rynki szaleją i źle interpretują wydarzenia. Taka panika to zazwyczaj promocja, z której warto skorzystać. Trzeba tylko zachować zimną krew.
11.06.2025

Źródło: Khosro / Shutterstock.com
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania