Analizy Live: I co teraz z pieniędzmi w funduszach obligacji
Agencje ratingowe: Polska – 2:0! To tylko obniżki perspektywy. Najnowsza od Moody'sa, dwa tygodnie wcześniej do Fitcha. Tylko outlook, nie rating, tragedii nie ma. Ale sygnał, że sprawy idą w gorszym kierunku, jest.
W sumie to sygnały były już wcześniej, a agencje, jak to agencje, próbują nadążyć.
Najważniejsze czy na tym stracicie, czy nie! Co dalej z funduszami dłużnymi?
Jakie byłyby konsekwencje ewentualnego obniżenia ratingu? Koszt obsługi długu w górę? Długoterminowe obligacje w funduszach nie zarobią tyle, ile oczekują inwestorzy przy obniżkach stóp?
U nas możecie przeczytać, co na ten temat sądzi człowiek od długu w jednym z TFI. Analizy LIVE widziały tę prezentację z bliska i podzielimy się z Wami najważniejszymi wnioskami, jakie z obecnej sytuacji, w środku sezonu obniżek stóp w Polsce, wyciąga Paweł Mizerski, wiceprezes Uniqa TFI.
W skrócie: ciągle będzie można zarobić na rynku długu i lepiej powinny się zachowywać papiery krótkoterminowe.
Reklama
Czy w USA będzie „zamknięcie rządu”? Scenariusz coraz bardziej prawdopodobny. Jakie konsekwencje dla gospodarki i rynków? Wszystko zależy od tego, kiedy politycy dojdą do porozumienia. Przeciągający się shutdown byłby problemem.
Analizy LIVE w poniedziałek 22.09.2025 o godzinie 8.45.
Główne wnioski:
1. Rosnące ryzyko kredytowe Polski: Agencje ratingowe obniżyły perspektywę ratingu dla Polski, wskazując na brak klarownego planu konsolidacji fiskalnej i utrzymujący się wysoki deficyt budżetowy. Choć sama zmiana perspektywy nie wywołała paniki, znacząco wzrosło ryzyko realnej obniżki ratingu w perspektywie najbliższych kwartałów, co mogłoby negatywnie wpłynąć na rynek długu.
2. Preferencja dla obligacji krótkoterminowych: W obecnym otoczeniu, charakteryzującym się stromą krzywą rentowności, obligacje krótkoterminowe wydają się oferować korzystniejszy profil ryzyka do zysku. Rynek wycenił już kilka przyszłych obniżek stóp procentowych przez RPP, co ogranicza potencjał zysku na papierach o krótszym terminie zapadalności, ale jednocześnie czyni je mniej wrażliwymi na ryzyko kredytowe.
3. Ograniczony potencjał obligacji długoterminowych: Papiery dłużne o długim terminie zapadalności (5 lat i więcej) są obarczone podwyższonym ryzykiem. Potencjalna obniżka ratingu Polski mogłaby utrzymać ich rentowności na wysokim poziomie, nawet w scenariuszu dalszych cięć stóp procentowych. Oznacza to, że dodatkowa premia za ryzyko może okazać się niewystarczająca w stosunku do potencjalnej zmienności.
4. Kontynuacja hossy w USA: Amerykański rynek akcji, w tym indeks S&P 500, osiąga nowe historyczne szczyty. Inwestorzy zdają się ignorować krótkoterminowe ryzyka, takie jak spowolnienie gospodarcze w trzecim kwartale czy groźba tzw. "shutdownu" rządu. Rynek wycenia już ożywienie gospodarcze w przyszłym roku, a wyceny największych spółek technologicznych, choć wysokie, nie noszą jeszcze znamion bańki spekulacyjnej.
5. Słabość rynku polskiego: Warszawska Giełda Papierów Wartościowych pozostaje w tyle za rynkami amerykańskimi, co jest spójne z ogólną słabością rynków europejskich. Na nastroje negatywnie wpływają również czynniki lokalne, w tym ryzyka polityczne i zapowiedzi dodatkowych obciążeń podatkowych dla sektora bankowego.
--------------------------------------------------------------------------------
1. Perspektywy dla polskiego długu w obliczu ryzyka ratingowego.
Podstawowym czynnikiem kształtującym nastroje na polskim rynku długu stało się działanie agencji ratingowych i rosnące obawy o stabilność finansów publicznych. Agencje ratingowe (Fitch, a następnie Moody's) zdecydowały o obniżeniu perspektywy ratingu Polski do negatywnej. Mimo to, reakcja rynku była ograniczona i krótkotrwała. Zaobserwowano jednodniowe, niewielkie osłabienie złotego i wzrost rentowności obligacji, po czym sytuacja uległa stabilizacji. Rynek w dużej mierze dyskontował te decyzje, zwłaszcza w przypadku agencji Moody's. Również instrumenty pochodne, takie jak Credit Default Swaps (CDS) dla Polski, nie wykazały znaczącej reakcji, choć płynność tego rynku jest ograniczona.
Prawdziwym zagrożeniem nie jest zmiana perspektywy, lecz potencjalna obniżka samego ratingu w perspektywie następnych miesięcy. Taki scenariusz miałby znacznie poważniejsze konsekwencje:
- wzrost rentowności długoterminowych: Rentowności obligacji o zapadalności powyżej 5 lat mogłyby nie spadać, nawet jeśli Rada Polityki Pieniężnej (RPP) będzie kontynuowała cykl obniżek stóp procentowych. Inwestorzy żądaliby wyższej premii za podwyższone ryzyko kredytowe.
- ograniczenie działań RPP: Ryzyko obniżki ratingu może skłonić RPP do wstrzymania dalszych obniżek stóp, aby zachować pole manewru na wypadek ewentualnej recesji.
- spadek popularności polskich obligacji: Zagraniczni inwestorzy mogliby ograniczyć swoje zaangażowanie na polskim rynku długu.
Uzasadnienie negatywnej perspektywy jest spójne i opiera się na kilku filarach:
- brak planu konsolidacji fiskalnej: Rząd nie przedstawił wiarygodnego planu ograniczenia wydatków i redukcji deficytu budżetowego.
- wysoki deficyt: Prognozy wskazują, że deficyt fiskalny może przekroczyć 6%, a nawet 7% PKB, co jest poziomem nie do utrzymania w długim terminie dla kraju takiego jak Polska. Problem stanowi nie tylko finansowanie nowego długu, ale również rolowanie zapadających obligacji.
- ryzyko polityczne: Napięcia polityczne na linii rząd-prezydent, utrudniające wprowadzanie reform gospodarczych, są postrzegane jako czynnik ryzyka, analogicznie do sytuacji we Francji.
- kolejne decyzje: Oczekuje się, że 7 listopada agencja S&P również dokona przeglądu ratingu Polski, a rynek spodziewa się, że może ona pójść w ślady pozostałych agencji i również obniżyć perspektywę.
2. Dylemat Inwestycyjny: Obligacje krótko- vs. długoterminowe
Kluczowym pytaniem dla inwestorów jest, jak alokować środki w funduszach dłużnych w obecnym, niepewnym otoczeniu.
Aktualna struktura krzywej rentowności w Polsce jest bardzo stroma, co odzwierciedla oczekiwania i obawy rynku. Rentowności obligacji 1- i 2-letnich (np. 2-letnie na poziomie 4,34%) są niższe od stopy referencyjnej NBP (4,75%). Oznacza to, że rynek już wycenił co najmniej dwie-trzy obniżki stóp procentowych w perspektywie najbliższych kwartałów. Rentowności obligacji 10-letnich utrzymują się na wysokim poziomie, powyżej 5,30-5,50%. Jest to efekt premii za ryzyko czasowe oraz, w coraz większym stopniu, za ryzyko kredytowe Polski.
Analiza, zgodna z opinią Pawła Mizerskiego (wiceprezesa Uniqa TFI), sugeruje preferencję dla funduszy obligacji krótkoterminowych.
Skoro rynek zdyskontował już przyszłe obniżki stóp, potencjał do dalszych, znaczących zysków na obligacjach o krótszym terminie zapadalności jest ograniczony, ale jednocześnie ich ryzyko jest znacznie niższe. Nawet jeśli na obligacjach długoterminowych uda się zarobić więcej (np. o 1 punkt procentowy w skali roku), to dodatkowy zysk może nie być wart podejmowania ryzyka związanego z dużą zmiennością cen w przypadku materializacji scenariuszy negatywnych (np. obniżki ratingu). Analizy historyczne pokazują, że w okresach obniżania stóp procentowych przez RPP, fundusze obligacji krótkoterminowych radziły sobie równie dobrze, a czasem nawet lepiej niż długoterminowe.
3. Sytuacja na rynkach globalnych i polskim
Decyzje inwestycyjne dotyczące polskiego rynku należy podejmować w szerszym kontekście globalnym.
Amerykański rynek akcji kontynuuje powolny, ale systematyczny marsz w górę, osiągając nowe szczyty wszech czasów (S&P 500 na poziomie 6664 pkt).
Argumenty za kontynuacją wzrostów:
- Ignorowanie ryzyk: Rynek wydaje się nie przejmować spowolnieniem wzrostu PKB w III kwartale i już wycenia ożywienie w przyszłym roku (prognoza wzrostu >2%).
- "Magnificent Seven": Wyceny największych spółek technologicznych są wysokie (P/E ok. 39), ale uzasadnione dynamicznym wzrostem zysków. Analitycy Bank of America twierdzą, że nie jest to jeszcze faza bańki spekulacyjnej, która historycznie pojawiała się przy znacznie wyższych wskaźnikach (P/E ok. 60).
- Brak euforii: Na rynku nie widać jeszcze oznak skrajnej euforii, która zazwyczaj poprzedza szczyt hossy.
Potencjalne zagrożenia:
- "Shutdown" administracji: Brak porozumienia budżetowego między Demokratami a Republikanami grozi częściowym zamknięciem agencji rządowych. Historycznie, krótkie przestoje nie miały dużego wpływu na gospodarkę, ale przedłużający się paraliż (powyżej 4-6 tygodni) mógłby wywołać nerwowość na rynkach.
- Sprawa ceł Donalda Trumpa: Sąd Najwyższy ma rozstrzygnąć legalność ceł nałożonych przez byłą administrację. Ich ewentualne zniesienie mogłoby wprowadzić niepewność.
Słabość Warszawskiej Giełdy
Polski rynek akcji zachowuje się znacznie słabiej niż amerykański, co jest wynikiem kilku czynników. Rynki europejskie generalnie pozostają w tyle za USA, a kapitał globalny preferuje aktywa amerykańskie. Na nastroje negatywnie wpływają obawy o dodatkowe opodatkowanie sektora bankowego (podniesienie CIT), co psuje sentyment do jednego z kluczowych sektorów GPW. Mimo możliwej poprawy w końcówce roku, w perspektywie 12 miesięcy rynek amerykański wciąż jest postrzegany jako ten z większym potencjałem do wzrostu.
4. Inne obserwacje rynkowe
• Gorący rynek złota i spółek wydobywczych: Akcje spółek wydobywających złoto (tzw. górników złota) zanotowały gwałtowny wzrost, np. VanEck Gold Miners UCITS ETF (Acc) (USD) yskał 26% w ciągu jednego miesiąca. Tak dynamiczne wzrosty wskazują na rozgrzanie rynku i wiążą się z bardzo dużą zmiennością. Ewentualna korekta na złocie może przełożyć się na znacznie głębsze spadki cen akcji tych spółek.
• Wycena Tesli: Kurs akcji Tesli często zachowuje się w oderwaniu od bieżących wyników finansowych czy danych o sprzedaży samochodów. Spółka nie jest wyceniana jako tradycyjny producent aut, lecz jako firma technologiczna z potencjałem w wielu innych obszarach. Inwestorzy dyskontują przyszłe, a nie obecne zyski, co tłumaczy, dlaczego kurs może rosnąć nawet w okresach spadku rentowności.
22.09.2025
Źródło: Analizy.pl



Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania