Warto schować się pod parasolem
W ostatnich dniach pogoda za oknem nie rozpieszcza i ochrona nad głową staje się niezbędna. Podobnie jak na zewnątrz, również w świecie inwestycji mamy możliwość skorzystania z zalet parasola
Funduszy parasolowych, bo o nich tu mowa, na krajowym rynku jest obecnie ponad 70. Towarzystwa funduszy inwestycyjnych chętnie je tworzą, gdyż są prostym i wygodnym narzędziem do inwestowania. W jednym miejscu, pod „parasolem”, skupione może być wiele opcji inwestycyjnych, tzw. subfunduszy. Klienci mogą mieć dostęp do strategii o różnym profilu ryzyka – od konserwatywnych, na przykład pod postacią funduszy pieniężnych, aż do agresywnych rozwiązań akcyjnych.


Taka konstrukcja niesie za sobą wymierne korzyści nie tylko dla klientów (o tym później), ale również dla samego towarzystwa. Każdy fundusz to odrębna osoba prawna. Uruchomienie wiąże się, po pierwsze, z uzyskaniem zgody Komisji Nadzoru Finansowego - a to może trwać nawet rok. Po drugie, z wniesieniem przez TFI jednorazowego wkładu w wysokości 4 mln zł. Dzięki formule parasola, TFI może zaoferować wiele różnych strategii inwestycyjnych tylko raz starając się o zgodę KNF i tylko raz wpłacając wspomnianą kwotę.
Jednak fundusz parasolowy niesie korzyści przede wszystkim dla klientów. To świetne narzędzie do optymalizacji podatkowej. Przy konwersji jednostek pomiędzy subfunduszami, podatek dochodowy nie jest bowiem potrącany, tak jak by to miało miejsce w przypadku dwóch odrębnych funduszy (czyli dwóch osób prawnych). Ma to miejsce dopiero nam sam koniec inwestycji, w momencie odkupienia jednostek uczestnictwa przez TFI.
Przykład
Załóżmy, że inwestujemy 10 tys. zł w fundusz obligacji oferowany przez towarzystwo X. Przez pierwsze 3 lata wartość naszej inwestycji wzrosła do 11 tys. zł. Na fali optymizmu na rynku, zdecydowaliśmy się sprzedać jednostki i przenieść kapitał do funduszu akcji tureckich oferowanego przez towarzystwo Y. W efekcie, odprowadzone zostanie 190 zł podatku dochodowego (19% z zysku 1000 zł). Za otrzymaną kwotę (10 810 zł), będziemy mogli kupić nieco mniej jednostek następnego funduszu.
Nasz ruch okazał się strzałem w dziesiątkę i w kolejnym roku zarobiliśmy +15% (czyli 1622 zł). Teraz wartość jednostek na naszym rejestrze wynosi 12 432 zł. Obawiając się końca hossy na giełdzie w Stambule, sprzedajemy jednostki i wpłacamy je na fundusz akcji polskich oferowany przez towarzystwo Z. W tym momencie fiskus traktuje to jako zakończenie kolejnej inwestycji i powstaje obowiązek zapłaty następnego podatku dochodowego w kwocie 308 zł (19% z 1622 zł zysku). Do funduszu akcji polskich wpłacamy więc 12 123 zł.
Niestety, tym razem intuicja nas zawiodła. Fundusz stracił -10% (1 212 zł) i wartość jednostek spadła do 10 911 zł. W tym momencie kończymy inwestycję. W związku z poniesioną stratą na ostatnim funduszu, nie płacimy podatku, ale wcześniej do fiskusa odprowadziliśmy prawie 500 zł (190 zł + 308 zł). Nasz zysk netto wyniósł finalnie 911 zł.
W powyższym przykładzie mieliśmy do czynienia z trzema różnymi funduszami, a więc z trzema różnymi inwestycjami. Gdybyśmy zdecydowali się zakupić jednostki podobnych rozwiązań w ramach jednego parasola, nasze operacje potraktowane zostałyby jako jedna inwestycja i nie musielibyśmy odprowadzać daniny do fiskusa na dwóch pierwszych etapach. Nasz zysk przed opodatkowaniem wyniósłby 1 385 zł, co oznacza, że netto zarobilibyśmy więcej (1 122 zł), odprowadzając prawie dwa razy mniejszy podatek (263 zł).
Jak widać, dzięki funduszom parasolowym możemy zapłacić dużo niższy podatek niż w przypadku inwestycji w odrębne fundusze. Warto więc prześledzić ofertę krajowych TFI, pod względem ilości dostępnych opcji inwestycyjnych i wybrać to towarzystwo, w którym rozbudowany parasol pozwoli nam wybrać produkt odpowiedni do warunków rynkowych i naszej akceptacji ryzyka.
Wojciech Kiermacz
Analizy Online
Wojciech Kiermacz
Analizy Online
Rynek funduszy
Tylko u nas
07.10.2016

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania