Rynki wschodzące – okazja, czy droga przez mękę? Prognozy zarządzających Fidelity
Silny dolar, niskie ceny surowców i obawy inwestorów o twarde lądowanie chińskiej gospodarki sprawiły, że o zarobek na akcjach spółek z krajów rozwijających się było trudno w ostatnich miesiącach. Czy kolejny rok przyniesie przełom?
Perspektywy rynków wschodzących nie wyglądają źle, ale nie należy traktować wszystkich krajów jednakowo – uważają eksperci Fidelity. Jednym z czynników który zahamował zwyżki na giełdach Emerging Markets była siła dolara. W tym roku amerykańska waluta umocniła się względem euro o ponad +12%. W przyszłości układ sił na rynku walut może się zmienić. - W 2016 r. nie spodziewamy sie dalszego umocnienia dolara. Po tak silnych zwyżkach, trend wzrostowy amerykańskiej waluty ulegnie wyczerpaniu – mówiła Anna Stupnytska, ekonomistka w Fidelity, podczas konferencji Fidelity Global Media Forum 2015.
Inny ważny czynnik zniechęcający do kupna akcji – podwyżka stóp procentowych w USA może już niedługo przestać martwić inwestorów. – Oczekujemy pierwszej podwyżki jeszcze w grudniu tego roku. Reakcja rynku na zmianę kierunku polityki monetarnej w USA nie będzie jednak zależała od tego czy Fed podniesie stopy, ale w jakim stopniu zrealizuje cykl. Spodziewamy się jeszcze dwóch kolejnych podwyżek kosztu pieniądza w przyszłym roku – tłumaczy Anna Stupnytska.
Z kolei według Andrew Wellsa, dyrektora inwestycyjnego ds. rynku długu, nerwowej reakcji możemy spodziewać się, jeżeli Rezerwa Federalna dokona szybkiej podwyżki stóp na wyższy poziom od rynkowych oczekiwań. W przeciwnym wypadku to działanie nie powinno wystraszyć inwestorów.
Eksperci Fidelity zwracają również uwagę na silny spadek cen surowców w kontekście perspektyw akcji spółek z rynków wschodzących. Nie wszystkie gospodarki rozwijające się tracą na tanich surowcach. W gronie Emerging Markets (sprawdź wyniki funduszy akcji globalnych rynków wschodzących) znajdziemy również kraje, które jako importerzy korzystają z obecnej sytuacji – należą do nich między innymi Indie, Turcja, Tajlandia czy Węgry.
Akcje giełd z rynków wschodzących w ostatnich miesiącach traciły przez obawy inwestorów o twarde lądowanie chińskiej gospodarki. Zdaniem ekspertów Fidelity reakcja rynku była przesadzona. Ważniejszym czynnikiem w ocenie potencjału Chin jest nie dynamika PKB, ale jakość wzrostu gospodarczego. – Kluczem do poprawy i zwiększenia konkurencyjności spółek z Państwa Środka będą reformy. Szczególnie rozwój innowacji i nowoczesnych technologii – uważa Catherine Yeung, dyrektor inwestycyjny w Fidelity. W przypadku spółek azjatyckich najlepiej ocenia branże turystyczną, dóbr konsumpcyjnych oraz firmy ubezpieczeniowe. Inwestorzy mogą również oczekiwać większej aktywności na rynku fuzji i przejęć.
Alex Homan, dyrektor inwestycyjny w Fidelity, radzi aby rynki wschodzące oceniać przez pryzmat samych spółek, zamiast skupiać się na krajach czy regionach. Okazji inwestycyjnych nie brakuje, a kilka ciekawych spółek może zupełnie zmienić wynik całego portfela. Dodatkowo po tegorocznej korekcie wyceny akcji są niskie. Eksperci Fidelity słabiej oceniają perspektywy dużych spółek z polskiego rynku. Ich zdaniem akcje z GPW mogą być jeszcze pod wpływem zmian na scenie politycznej, do czasu wyjaśnienia konkretnych planów nowego rządu. Sceptycznie podchodzą również do perspektyw giełdy rosyjskiej i brazylijskiej. Na drugim biegunie znajdują się natomiast spółki indyjskie i południowoafrykańskie.
Kamil Koprowicz
Analizy Online
Reklama
23.11.2015

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania