Fundusznie opublikowałjeszcze strukturyaktywów9 copyikonaikonacheckrxFill 1filmIconinfografikaIconwywiadIconGroup 2!!whitesvg/lupaWhitewhitesvg/megafonWhiteGroup 3Page 1GroupGrouplocationcheckBigKontaktGroup 4Fill 1Group 2GroupDO GÓRYWfGroup 8iGroup 3rvxGroup 9

Reklama

Amundi Polska TFI zaprasza na Temat Tygodnia:

Tydzień z funduszami mieszanymi

OSTRZEŻENIE!!!

Oszuści podszywają się pod Analizy Online!

Content 700x200
Content 300x250

Reklama

Notowania - Fundusze Inwestycyjne Otwarte Porównywarka funduszy i ETF-ów

QE - Czy tani pieniądz wyciągnie gospodarki z marazmu?

Jak polityka banków centralnych wpływa na koniunkturę na rynkach? Na to pytanie starali się odpowiedzieć goście VIII Kongresu Inwestycyjnego Xelion

Nie da się ukryć, że w ujęciu globalnym jeszcze nigdy nie mieliśmy tak niskich stóp procentowych. Banki centralne starają się pompować pieniądze w gospodarki, by je stymulować i tym samym wspierać wzrost gospodarczy. W ostatnich latach było o niego ciężko, ponieważ na światowych rynkach mieliśmy do czynienia z różnego rodzaju kryzysami. 

Najwięcej w kontekście luzowania monetarnego mówi się o Europejskim Banku Centralnym, amerykańskiej Rezerwie Federalnej i - szczególnie w ostatnich miesiącach - Ludowym Banku Chin. To te banki centralne mają największy wpływ na kształtowanie się globalnej koniunktury. Dlatego też każdym ich ruchom przyglądają się inwestorzy na całym świecie.

Prof. Leszek Pawłowicz, wiceprezes Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową uważa, że luźna polityka pieniężna w strefie euro jeszcze potrwa, choć Fed pokazuje, że powoli należy od niej odchodzić. Jako przykład pokazuje Japonię, która od ponad 20 lat prowadzi politykę taniego pieniądza. Nie wpływa ona jednak tak pozytywnie na gospodarkę jakby się tego spodziewano. Podkreśla, że zbyt długi okres trwania QE niesie za sobą pewne ryzyka. - Banki centralne poprzez swoją politykę sprawiły, że ryzyko płynności traktowane jest przez banki komercyjne z przymrużeniem oka. To może je kiedyś zgubić - ocenia prof. Pawłowicz.

O negatywnych konsekwencjach polityki banków centralnych mówił także Tomasz Stadnik, prezes TFI PZU. Sprzyjają one powstawaniu baniek spekulacyjnych, które mogą pęknąć w najmniej odpowiednim momencie. Odchodzenie od QE jego zdaniem powinno być powolne i wsparte bodźcem fiskalnym - w przeciwnym razie kryzys jest niemal pewny. Prezes TFI PZU uważa jednak, że EBC zdecyduje się na kolejną rundę luzowania, jednak nie w najbliższych miesiącach.

Jan Krzysztof Bielecki, przewodniczący Rady Partnerów w EY i były premier Polski zauważył zbytnią tendencję do upolityczniania decyzji banków centralnych. Jak mówi - znaczenie ekonomii jest coraz mniejsze, a na pierwszy plan wychodzą uwarunkowania polityczne. Szczególnie widać to na przykładzie dużych gospodarek, które - zdaniem Bieleckiego - zdecydowały się na realizowanie „polityki siły”. W dłuższym okresie nie powinno to przynieść niczego dobrego.

Craig Botham, główny ekonomista ds. rynków wschodzących Schroder Investment Management zwrócił uwagę na pozytywne aspekty braku podwyżki stóp ze strony amerykańskiej Rezerwy Federalnej. Ta jest jednak nieunikniona, bowiem jak ocenia ekspert – w pierwszych miesiącach przyszłego roku ceny powinny ruszyć w górę. Wzrost stóp za oceanem będzie oznaczał korektę na rynkach - w przypadku niektórych będzie ona natychmiastowa, a w przypadku innych rozłoży się w czasie. Craig Botham nie ma jednak wątpliwości, że rynkiem wschodzącym, który jest najbardziej zagrożony, jest obecnie Turcja. - Nad Bosforem kryzysu nie widać, ale powinniśmy się nastawić na niemiłe zaskoczenie - ocenia ekspert Schroder Investment Management.

Prezes TFI Allianz Polska, Robert Hoerberg uważa, że jest jeszcze za wcześnie, by powiedzieć, czy w eurolandzie będzie miała miejsce kolejna runda luzowania polityki monetarnej. Jego zdaniem prezes EBC, Mario Draghi będzie bardziej skłonny ją kontynuować , niż przedwcześnie zmienić kurs. Istnieje jednak ryzyko przereagowania, w przypadku gdyby EBC za długo przeciągał politykę taniego pieniądza. - QE nie może na dłuższą metę zastąpić reform strukturalnych - podsumowuje prezes TFI Allianz Polska.

Pozytywnego scenariusza dla eurolandu na najbliższe lata nie widzi Jan Vincent-Rostowski, były minister finansów. - Strefa euro jest słaba zarówno pod względem strukturalnym, jak i instytucjonalnym - ocenia były wicepremier. Dodaje, że nie udało jej się jeszcze wyjść z ostatniego kryzysu, a ponadto jest niezwykle wrażliwa na nowe negatywne szoki. Negatywny scenariusz może jego zdaniem potrwać jeszcze nawet 5 najbliższych lat.

O kruchości Starego Kontynentu mówił także Adam Niewiński, wiceprezes Pekao SA. Choć jego zdaniem strefa euro najgorsze ma już za sobą, wciąż dochodzi do zawirowań rynkowych, które powstrzymują ją od wyjścia na prostą. - Jednym z czynników, które wpływają na słabe nastroje w Europie jest kryzys rynków wschodzących - ocenia wiceprezes Pekao SA.
 
Marek Bugdoł
Analizy Online

Reklama

Zapisz się na Newsletter
Bądźmy w kontakcie! Prosto na Twojego maila będziemy wysyłać skrót najważniejszych informacji ze świata finansów, powiadomienia o nowościach rynkowych, najnowsze oceny i raporty oraz codzienne notowania wybranych przez Ciebie funduszy inwestycyjnych.
Newsletter
Tylko u nas

22.10.2015

Napisz komentarz

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Przejdź do logowania

Wszystkie komentarze (0)

Polecamy

Inwestuj w IKE z kupfundusz.pl
Reklama
Ranking funduszy inwestycyjnych październik 2025
Reklama
Dbamy o twoją prywatność
Strona Analizy.pl używa plików cookies i przetwarza dane w celu zapewnienia prawidłowego działania serwisu i poprawy jakości świadczonych usług oraz w celach analitycznych, statystycznych i marketingowych. Szanujemy Twoją prywatność, dlatego używamy plików cookies tylko za Twoją zgodą. Wybierz Ustawienia, aby zapoznać się ze szczegółami i zarządzać opcjami. Możesz dostosować swoje preferencje w każdym momencie na stronie Ustawienia prywatności. Aby uzyskać więcej informacji zapoznaj się z naszą Polityką prywatności.

Rozdzielczość Twojego urządzenia jest zbyt niska.
Obróć ekran lub powiększ okno przeglądarki.