W Japonii tak źle nie było nigdy w historii
W 2024 roku w Japonii urodziło się najmniej dzieci w historii prowadzenia statystyk. Liczba zgonów również była rekordowa. A to doprowadziło do największego rocznego spadku liczby ludności w historii Japonii.
Sytuacja demograficzna Japonii jest fatalna. Według wstępnych szacunków japońskiego Ministerstwo Zdrowia, w 2024 roku w kraju Kwitnącej Wiśni urodziło się niespełna 721 tys. dzieci, o 5 proc. mniej niż rok wcześniej. To najgorszy wynik od początku prowadzenia statystyk w 1899 roku i dziewiąty z rzędu rok, w którym liczba urodzeń spada. W tym samym czasie liczba zgonów wzrosła o 1,8 proc. do rekordowego poziomu 1,62 mln, co doprowadziło do największego rocznego spadku liczby ludności w historii Japonii.
Reklama
Jak zauważa Bloomberg, malejąca liczba urodzeń jeszcze bardziej uwydatnia konieczność podjęcia przez rząd pilnych działań, zwłaszcza w obliczu najwyższego zadłużenia spośród wszystkich krajów rozwiniętych. Według prognoz Międzynarodowego Funduszu Walutowego, w 2025 r. dług publiczny Japonii osiągnie 232,7 proc. PKB.
Kurcząca się siła robocza to nie tylko niższe wpływy podatkowe, ale także coraz większe trudności dla przedsiębiorstw zmagających się z niedoborem pracowników. Od 1995 r., kiedy Japonia osiągnęła najwyższą liczbę osób w wieku produkcyjnym, rynek pracy pozostaje napięty. Stopa bezrobocia wynosi 2,4 proc. – to najniższy poziom wśród państw OECD – i od prawie czterech lat nie przekracza 3 proc. Według szacunków Instytutu Recruit Works do 2040 r. Japonia może zmagać się z deficytem aż 11 mln pracowników. Z badań Teikoku Databank wynika, że w 2024 r. rekordowa liczba 342 japońskich firm ogłosiła bankructwo z powodu braku rąk do pracy.
Wraz ze starzeniem się społeczeństwa Japonia mierzy się z gwałtownie rosnącymi kosztami systemu zabezpieczeń społecznych. Coraz większa liczba obywateli przechodzi na emeryturę, co dodatkowo obciąża budżet państwa. Na rok fiskalny rozpoczynający się w kwietniu rząd przeznaczył na ten cel 37,7 bln jenów (ok. 253 mld USD), co oznacza niemal 20-proc. wzrost w ciągu ostatniej dekady.
Kryzys demograficzny odbija się również na systemie emerytalnym, w którym rośnie liczba świadczeniobiorców, a jednocześnie spada liczba osób opłacających składki. Według danych Ministerstwa Zdrowia, w ciągu ostatnich dwóch dekad liczba wpłacających do systemu zmniejszyła się o około 3 mln, podczas gdy liczba emerytów wzrosła o niemal 40 proc.
Jedną z przyczyn spadającej liczby urodzeń jest niechęć młodych Japończyków do zakładania rodzin.
27.02.2025

Źródło: Shutterstock.com
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania