Caspar Akcji Europejskich zmienia strategię
Od 1 lipca fundusz zmienia nazwę na Caspar Akcji Światowych Liderów, a do portfela będzie dobierał głównie spółki z globalnego indeksu MSCI World. Znajdą się w nim głównie spółki o wysokich kapitalizacjach, rozpoznawalnych markach, liderzy w swoich sektorach ze stabilnymi wynikami finansowymi, zdywersyfikowanym portfelem produktów.
Fundusz Caspar Akcji Europejskich, który obecnie inwestuje głównie w akcje europejskich spółek, zmieni strategię na fundusz globalny. Jego benchmarkiem będzie indeks MSCI World, i to właśnie spółki z tego indeksu będą kluczowym składnikiem portfela (min. 70% aktywów). Zgodnie ze statutem akcje będą wypełniały portfel w co najmniej 80% i nie będzie w nim tytułów uczestnictwa funduszy zagranicznych i ETF-ów. Uzupełnieniem mają być m.in. akcje polskich spółek, dłużne papiery wartościowe emitowane, gwarantowane lub poręczane przez Skarb Państwa, Narodowy Bank Polski, jednostki samorządu terytorialnego lub państwa należące do OECD, a także międzynarodowe instytucje finansowe.
Reklama
W skład indeksu MSCI World wchodzi ponad 1400 spółek z ponad 23 krajów świata, głównie Stanów Zjednoczonych, Japonii i Wielkiej Brytanii. Pod względem sektorów dominują technologie informatyczne, ochrona zdrowia i finanse.
Skład portfela subfunduszu nie będzie wiernym odwzorowaniem indeksu – selekcja spółek przez zarządzającego będzie kluczowa dla przyszłych wyników inwestycyjnych. Przy czym subfundusz będzie posiadać ograniczone możliwości odchylania się od struktury sektorowej indeksu MSCI World.
- Zakładamy inwestycje w spółki o wysokich kapitalizacjach, rozpoznawalnych markach, liderów w swoich sektorach, charakteryzujących się stabilnymi wynikami finansowymi, zdywersyfikowanym portfelem produktów i bazą klientów, najchętniej regularnie płacące dywidendy – deklaruje Tomasz Salus, prezes Caspar TFI. - W związku z tym zakładamy bardzo wysoką płynność subfunduszu – dodaje.
Zgodnie z założeniami zarządzający będzie się skupiał na dużych spółkach:
- które mają silną pozycję rynkową i wysoki udział w rynku,
- ich biznes cechują wysokie bariery wejścia,
- ich skala działalności pozwala im oferować najlepsze produkty w przyzwoitych cenach,
- korzystają na zmianach strukturalnych zachodzących w gospodarce.
Duże spółki często cechują się efektami skali (im spółka ma większą skalę, tym mniej ciążą jej koszty stałe, tym więcej może przeznaczyć na rozwój produktu i tym samym ma najlepszy produkt na rynku, co przyciąga kolejnych klientów i koło się zamyka) oraz efektem sieciowym (konsumenci korzystają z tego, że dany produkt czy usługa jest wykorzystywana przez dużą liczbę użytkowników). Jak podkreśla Tomasz Salus, w przypadku tych spółek ważną kwestią jest wysoki udział w rynku. Często przez lata były one w stanie skonsolidować znaczącą część rynku w swoich rękach. Wiele z tych firm w przypadku osłabienia makroekonomicznego i nawet przejściowo słabszych wyników finansowych może dalej zyskiwać udział w swoim rynku. To powinno przełożyć się w średnim i długim terminie na większe zyski. Ich mniejsi konkurenci, często ze słabszym bilansem mogą paść ofiarą takiego kryzysu.
Prezes Caspar TFI podkreśla, że fundusz nie powinien być postrzegany w kategoriach growth czy value. - To bardzo popularna miara, ale wydaje się nieadekwatna w tym przypadku. Chcemy po prostu stawiać na dobre spółki, które rosną szybciej niż ich konkurenci i mamy przekonanie, że ich przewagi są trwałe – mówi.
Zarządzający ma się skupiać na selekcji spółek, a nie na alokacji, czyli nie będzie dużych zakładów pod względem udziałów poszczególnych sektorów. - Naszych szans upatrujemy w dobrze spółek, które na tle swoich branż będą radzić sobie lepiej – zapowiada Tomasz Salus. Szukanie najlepszych firm w danym sektorze często będzie oznaczało kupowanie dużych spółek o kapitalizacji przekraczającej 100 mld USD. Duże spółki mogą oferować mniejszą zmienność niż mniejsze ze względu na skalę swojego biznesu. Są one też często zdywersyfikowane pod względem geograficznym i pod względem bazy klientów, czy oferowanych produktów. Jak podkreśla Salus, duże spółki często są w stanie finansować swój rozwój z bieżącej działalności, a nadwyżki wypłacają w formie dywidendy czy też skupu akcji własnych, co również może działać jako pewnego rodzaju stabilizator kursu akcji.
Fundusz ma być zdywersyfikowany pod względem zarówno geograficznym jak i sektorowym, przy czym ciężko będzie uciec od Stanów Zjednoczonych ze względu na znaczenie tego kraju w globalnej gospodarce. W portfelu będzie jednak miejsce także dla wybranych spółek z Europy czy Azji.
- Mamy podejście bottom-up, czyli zaczynamy od analizy spółki i jeśli okaże się ona atrakcyjna, to może trafić do portfela. To, z jakiego ona kraju pochodzi, ma drugorzędne znaczenie – mówi Salus.
Co istotne, fundusz będzie posiadać zabezpieczenie ekspozycji walutowej (na głównych walutach), co będzie nowością w ofercie Caspar FIO. W Caspar Akcji Europejskich nie stosuje się hedgingu, co powodowało w przeszłości, że wyniki funduszu w dużej mierze były uzależnione od wahań kursów walutowych, przez co często odbiegały od konkurencji (w przypadku umocnienia złotego – na minus).
Zarządzającym pozostaje Mateusz Janicki.
Poziom opłaty stałej za zarządzanie zostanie utrzymany na niezmienionym poziomie (w przypadku kategorii S - 1,8% i kategorii A - 2,0%).
27.06.2024

Źródło: Gajus / Shutterstock.com
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania