Przegląd prasy (2023-04-14)
Metale przemysłowe dadzą zarobić, cena złota jest bliska rekordu, rynkiem akcji targają przeciwstawne siły, saldo handlowe Polski ma monstrualne rozmiary, a PKO BP ma nowego prezesa - informuje prasa w piątek.
Recesja już w drugiej połowie tego roku?
Po raz pierwszy od co najmniej 60 lat podaż pieniądza w USA się kurczy, a innym gospodarkom grozi to samo. Zdaniem dwóch ekonomistów, którzy przewidzieli obecny skok inflacji, Simona Warda i Tima Congdona, skutki mogą być opłakane. Jak ostrzegają reprezentujący nurt monetarystyczny Brytyjczycy, obserwowana już teraz dezinflacja może się zakończyć wejściem gospodarek w deflację, a skutkiem może być recesja już w drugiej połowie tego roku. Według nich banki centralne wpadły z deszczu pod rynnę, bo po tym, jak spóźniły się z reakcją na wzrost inflacji, w ostatnich miesiącach zaostrzyły politykę zbyt mocno. Monetarystami określa się ekonomistów, którzy szczególnie wiele uwagi poświęcają zjawiskom pieniężnym, niezależnie od tego, jakie wnioski w tych sprawach wyciągają.
Reklama
Za: Parkiet (2023-04-14) Marek Wierciszewski, Z inflacji pod rynnę? Banki w ogniu krytyki
Karuzela kadrowa w PKO BP
Rada Nadzorcza PKO BP na szefa banku powołała w czwartek Dariusza Szweda, dotychczasowego wiceprezesa BGK. Zastąpi on Pawła Gruzę, który zrezygnował z tego stanowiska z dniem 12 kwietnia. A to niejedyne zmiany w kierownictwie największego banku w Polsce. Jednocześnie z pracy zrezygnował wiceprezes Mieczysław Król, a jego obowiązki ma przejąć właśnie Gruza. Z kolei wiceprezes Maks Kraczkowski (były poseł PiS) został odwołany. Analitycy mają nadzieję, że te roszady to koniec karuzeli personalnej we władzach PKO BP, która trwa od niemal dwóch lat.
Dariusz Szwed obejmuje jedną z najtrudniejszych posad w kraju. Przejmuje odpowiedzialność za bank, w którym Polacy trzymają 400 mld zł oszczędności, ma akcjonariuszy na całym świecie i przy okazji traktowany jest przez władze jak własność. W przeciwieństwie do Pawła Gruzy, który przez osiem miesięcy nie doczekał się zezwolenia nadzoru na objęcie posady prezesa, Dariusz Szwed nie powinien mieć z tym żadnych problemów. To bankowiec z krwi i kości, z wieloletnim doświadczeniem na różnych stanowiskach.
Za: Parkiet (2023-04-14) Anna Cieślak-Wróblewska, Dariusz Szwed nowym prezesem PKO BP
Za: Puls Biznesu (2023-04-14) Eugeniusz Twaróg, Nowe otwarcie w PKO BP
Dwie siły rządzą rynkiem akcji
Na rynku akcji ścierają się dwie siły - mówi w rozmowie z "Parkietem" Radosław Cholewiński, członek zarządu Skarbiec TFI. - Z jednej strony mamy do czynienia ze spowolnieniem gospodarczym, a to może się negatywnie przekładać na wyniki spółek, co w średniej perspektywie może ciążyć cenom akcji. Z drugiej strony rentowności obligacji zaczęły spadać, a więc maleje stopa dyskontowa, co sprzyja wycenom akcji. Ten ostatni czynnik ciążył giełdom przez cały ub.r., a teraz się odwraca - dodaje. Jego zdaniem, wypadkową tych sił będzie trend boczny, ale biorąc pod uwagę to, jak mocny był początek roku, ekspert radzi zachować ostrożność w ocenie perspektyw rynku akcji w II kwartale br.
Za: Parkiet (2023-04-14) Grzegorz Siemiończyk, Przeciwstawne siły targają rynkiem akcji
Cena złota blisko rekordu
Za jedną uncję złota w czwartek po południu płacono 2028 dolarów, co oznaczało zwyżkę o 0,65 proc. wobec środowego zamknięcia. Złoto w dolarach jest blisko pokonania historycznego rekordu, sięgającego 2075,1 USD – z obecnych poziomów musiałoby wzrosnąć jeszcze o około 2,3 proc. – Cena złota konsoliduje się w okolicy 2000 dolarów, co należy interpretować jako zbieranie siły przed wybiciem kluczowego oporu – wskazuje w rozmowie z "Parkietem" Konrad Ogrodowicz, zarządzający Superfund TFI. Jak przypomina, podobną sytuację obserwowaliśmy już w sierpniu 2020 i w marcu 2022 r., gdy notowania złota przebiły 2000 dolarów, natomiast nietrwale. Cena szybko powróciła poniżej tego poziomu. - Jest szansa, że tym razem będzie inaczej i cena powyżej 2000 dolarów pozostanie z nami na dłużej, a przynajmniej wszystko temu sprzyja – ocenia ekspert Superfund TFI.
Za: Parkiet (2023-04-14) Andrzej Pałasz, Krótki dystans złota do rekordu
Polacy pracują coraz więcej
W 2021 r. miał miejsce Narodowy Spis Powszechny Narodowości i Mieszkań. Jego wyniki publikowane są stopniowo i odsłaniają kolejne trendy populacyjne oraz realia życia Polaków. Najnowsze dane pokazują, że na przestrzeni ostatnich 10 lat spadła liczba małżeństw, za to wzrosła liczba par pozostających w niesformalizowanych związkach. Przybywa też małżeństw bez dzieci oraz ojców samodzielnie wychowujących potomstwo, choć ci ostatni stanowią niewielki odsetek rodzin. Spis powszechny pokazał również, że Polacy pracują coraz więcej. Jeszcze w 2011 r. na rynku pracy było nieco ponad 15 mln osób. Dziś jest to już ponad 17 mln, a liczba ta rośnie zarówno wśród mieszkańców miast, jak i wsi. W porównaniu ze spisem z 2011 r. wzrosła liczba osób aktywnych zawodowo po 54. roku życia, a zmniejszyła się liczba aktywnych zawodowo osób w wieku do 34 lat.
Za: Business Insider Polska (2023-04-14) Anna Anagnostopulu, Rośnie liczba rodzin bez dzieci i samodzielnych ojców. Tak zmienia się Polska
Saldo handlowe Polski jest największe w historii
Polskie saldo handlu zagranicznego towarami i usługami osiągnęło w lutym najwyższy poziom w historii. Oznacza to, że eksportujemy znacznie więcej niż importujemy. Rynek finansowy przyjmuje te dane optymistycznie, bo oznaczają one, że w krótkim okresie Polska znacząco redukuje zapotrzebowanie na zagraniczne finansowanie. Złoty więc się umacnia (zresztą rynek rozumiał kierunek poprawy salda już od wielu tygodni). Gospodarka odzyskuje stabilność. - Natomiast trzeba rozumieć, że za nadwyżką handlową kryją się relatywnie niskie płace (w relacji do wydajności) i rosnące oszczędności firm. To, czy to dobrze, czy źle, jest już znacznie bardziej złożonym problemem - wskazuje Ignacy Morawski, ekonomista "Pulsu Biznesu".
Za: Puls Biznesu (2023-04-14) Ignacy Morawski, Monstrualne saldo handlowe Polski
Metale przemysłowe dadzą zarobić
Goldman Sachs prognozuje, że indeks metali przemysłowych BCOM Industrial Metals TR wzrośnie w ciągu roku niemal o 40 proc. Analitycy stawiają na miedź, która ich zdaniem zdrożeje o 25 proc. do 11 tys. USD za tonę. W przypadku aluminium w I kwartale wystąpiła wyższa niż oczekiwana nadwyżka na rynku, wynosząca 600 tys. ton, ale w całym roku Goldman Sachs prognozuje deficyt na poziomie 1,4 mln ton. To powinno doprowadzić do ceny w okolicach 3,2 tys. USD za tonę w ciągu 12 miesięcy. Zdaniem analityków wśród metali słabiej będą się zachowywać nikiel oraz lit, których ceny są na tyle wysokie, że opłaca się inwestować w wydobycie i wkrótce podaż wzrośnie. W rezultacie Goldman Sachs obniża prognozę ceny litu z 34 do 15 tys. USD za tonę w horyzoncie 12 miesięcy. Deficyt miedzi i aluminium będzie się pogłębiał, napędzany przez zieloną transformację w gospodarce. Zdaniem banku Goldman Sachs to podbije ceny mimo obaw o recesję w USA.
Za: Puls Biznesu (2023-04-14) Marek Muszyński, Goldman Sachs widzi potencjał w metalach
14.04.2023

Źródło: Champion Studio/ Shutterstock.com
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania