Przyspieszająca inflacja napędza bankową hossę i nowe rekordy na WIG
Banki z przysłowiowej kuli u nogi w poprzednim roku stały się obecnie motorem hossy i znacząco wsparły ustanowienie historycznych rekordów WIG na poziomie 70 930 punktów na koniec sierpnia.
Według ostatnich danych GUS inflacja konsumencka (CPI) w Polsce wzrosła do poziomu 5,4% w sierpniu (według szybkiego szacunku) z 5,0% w lipcu, przekraczając oczekiwania ekonomistów (konsensus wynosił 5,2%) oraz osiągając najwyższą wartość do 20 lat. Dokładnie od czerwca 2001 roku, gdy osiągnęła poziom 6,2%, kiedy to główna stopa NBP … przekraczała 14%! … zaś obecnie jest to 0,1%. Powyższe wzmogło oczekiwania odnośnie do podwyżek stóp procentowych i w dalszym ciągu napędzało wzrosty kursów banków.
Reklama
W sierpniu branżowy indeks (WIG-Banki) zyskał 14,4%, będąc najlepszym spośród wszystkich sektorów. Z kolei od początku roku wzrósł już o blisko 60%. Powyższe nie pozostaje bez wpływu na zachowanie szerokiego rynku, w końcu prawie każdy z nas słyszał giełdowe powiedzenie, „nie ma hossy bez banków”, co wynika z najwyższego udziału sektora w całkowitej kapitalizacji WIG-u. Banki z przysłowiowej kuli u nogi w poprzednim roku stały się obecnie motorem hossy i znacząco wsparły ustanowienie historycznych rekordów WIG na poziomie 70 930 punktów na koniec sierpnia. Inflacja jest procesem długotrwałym, a więc jej obniżenie z obecnych poziomów do docelowych 2,5 pkt proc. może potrwać wiele kwartałów i stanowić swoiste „perpetuum mobile” dla dobrego zachowania GPW w tym okresie.
Rynek skupia się na pozytywnych informacjach wokół sektora bankowego. Banki utrzymują rekordową ilość obligacji w swoich portfelach, obligacje te są (z poprawką na okres pandemii) rekordowo drogie, a cały portfel rekordowo wrażliwy na ewentualne wzrosty rentowności. Wzrost stóp procentowych będzie miał nie tylko pozytywne skutki dla wyników banków poprzez marżę odsetkową, ale też negatywne poprzez spadek wartości portfeli obligacji, a skala efektu netto zależy od szczegółowych rozwiązań w zakresie polityki pieniężnej, na jakie zdecyduje się NBP.
Ponadto, brak uchwały Sądu Najwyższego (2.09) odnośnie do kredytów CHF został pozytywnie odebrany przez rynek, który zdaje się ignorować, że w sprawach „frankowych” obecnie klienci wygrywają w przeszło 90% przypadków, przy rosnącej z miesiąca na miesiąc liczbie wyroków.
Wracając do tematu inflacji, na koniec lipca depozyty gospodarstw domowych wynosiły 1 020 mld PLN (NBP). Powyższe środki tracą wartość i aktualnym pytaniem pozostaje czy jest szansa na „cieplejsze” spojrzenie, tych bądź co bądź konserwatywnych klientów banków w kierunku GPW. Matematyka jest w tym przypadku nadzwyczaj prosta: 0,5% tej kwoty to 5 mld PLN, 1% to 10 mld PLN, 2% to 20 mld PLN … itd.
Przechodząc do sezonu wyników, niestety jest on bardzo rozciągnięty w czasie. Dość powiedzieć, że ostatniego możliwego dnia raportowania, tj. kiedy faktycznie będzie się już kończył III kwartał, raporty za II kwartał ma publikować aż 20% spółek z WIG. Według danych z serwisu Bloomberg, dane opublikowało dotychczas 131 z 335 spółek z indeksu WIG i znacząco przeważają pozytywne zaskoczenia. Nasza obserwacja, bazująca na podgrupie 120 podmiotów spełniających kryterium płynnościowe, gdzie dane przedstawiło ok. ¾ z nich, wskazuje na przewagę „pobić”, jednak nie aż tak znaczącą. Niemniej jednak obecną wartość fundamentalną WIG oceniam na 75 tys. punktów, wobec 72 tys. punktów po wynikach za I kwartał.
Po istotnie spadkowym lipcu (-21% r./r.), obroty na GPW były w sierpniu wyższe r./r. (o 4%). Aktywność w ostatnim miesiącu jest dla nas pozytywnym zaskoczeniem, biorąc pod uwagę sezon wakacyjny w warunkach niedużych ograniczeń w podróżowaniu w porównaniu z rokiem 2020. Ponadto oczekujemy, że obroty zaczną wzrastać już od tego miesiąca, w relacji m./m., czemu mogą sprzyjać transakcje IPO i SPO, gdzie oczekujemy wzmożonej aktywności na jesieni. Kończąc tematykę płynności, warto zaznaczyć, że licząc od początku roku, obroty na GPW są o 65% wyższe niż w analogicznym okresie 2019 roku.
Rozpoczynający się wrzesień to statystycznie słaby okres dla rynków akcji. Bazując na danych dla GPW od 2000 roku w jedynie 38% przypadków WIG notował wzrosty, natomiast średni i medianowy wynik wyniosły odpowiednio -1,2% oraz -1,1%. Stąd z wspominanymi wyżej transakcjami sprzedaży akcji czy potencjalnymi ABB przyjdzie nam prawdopodobnie czekać do października i listopada.
Przechodząc do dłuższej perspektywy, lokalnie utrzymuje się korzystne otoczenie, tj. m.in. neutralne wyceny (12,9x dla WIG przy 10-letniej średniej na poziomie 12,5x) przy poprawiających się, w dużej mierze powyżej oczekiwań, wynikach spółek (bieżące prognozy dla spółek z WIG są o 32% wyższe niż na początku tego roku), napływy do funduszy (gdzie w dalszym ciągu nie obserwujemy przyspieszenia ruchu z depozytów bankowych do TFI) czy utrzymujące się wysokie obroty na GPW.
Ryzykiem dla kontynuacji wzrostów pozostaje głównie otoczenie zewnętrzne, gdzie na pierwszy plan rzucają się nie realne dane płynące z gospodarek, ale działania banków centralnych zmierzające do podwyżek stóp procentowych i ograniczenia programów skupów aktywów powszechnie nazywane taperingiem.
Michał Stalmach, zarządzający Skarbiec TFI
07.09.2021

Źródło: iamlukyeee / Shutterstock.com
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania