RDM: dobry czas dla akcji się skończył
Coraz więcej jaskółek sugeruje, że globalna gospodarka wchodzi powoli w fazę inflacyjnego spowolnienia gospodarczego. Listopadowe indeksy PMI w wielu krajach mocno tę hipotezę wspierały
W ostatnich odczytach przemysłowych indeksów PMI w większości krajów dotychczasowe tendencje się utrzymały. A więc w Azji i w Europie w dalszym ciągu perspektywy przemysłu się pogarszają, podczas gdy w Stanach Zjednoczonych pozostają bardzo dobre. Przedsiębiorcy cierpią głównie z powodu wojny handlowej, a spadające zamówienia eksportowe w Azji czy Europie stają się coraz bardziej dotkliwe. To co jednak najbardziej niepokoi to fakt, iż przedsiębiorcy nie są już w stanie w pełni przekładać dynamicznie rosnących kosztów produkcji na finalnych odbiorców, właśnie z powodu spadającej aktywności gospodarczej. To bardzo poważne symptomy zbliżającej się fazy inflacyjnego spowolnienia gospodarczego, zwłaszcza, że podobne sformułowania pojawiały się nie tylko w krajach azjatyckich czy europejskich, ale również „za oceanem”. Kompozyt dotyczące naszej rodzimej gospodarki nie był w tym wypadku wyjątkiem i podobnie, jak indeksy dla wielu krajów w Europie zaliczył swoje nowe minima. I chociaż produkcja i nowe zamówienia rosły w tempie marginalnym to nowe zamówienia eksportowe spadały już trzeci miesiąc z rzędu. Do tego doszedł pierwszy od ponad 5 lat spadek zatrudnienia. Ostatecznie oczekiwania polskich firm co do produkcji w perspektywie następnych miesięcy są najgorsze od 6 lat i chociaż skala pesymizmu wydaje się być duża to nie odstaje znacząco od tej obserwowanej poza naszymi granicami.
Reklama
Rezerwa Federalna na swoim przedostatnim posiedzeniu w tym roku, zgodnie z oczekiwaniami, postanowiła nie zmieniać parametrów polityki pieniężnej. Również komunikat po czwartkowym posiedzeniu właściwie pozostał bez zmian. To co najważniejsze to fakt, iż wg Rezerwy Federalnej wzrost inwestycji w ostatnim czasie był „bardziej umiarkowany” w porównaniu z szybkim tempem przyrostu z pierwszych miesięcy bieżącego roku. Bezrobocie dalej, spada, a ryzyka dla perspektyw gospodarczych wydają się być zasadniczo zbilansowane. Według banku centralnego w Stanach Zjednoczonych wskaźniki długoterminowych oczekiwań inflacyjnych się nie zmieniły, dlatego też zamierza on w dalszym ciągu kontynuować ścieżkę zacieśniania polityki monetarnej.
Biorąc pod uwagę informacje znajdujące się w przemysłowych indeksach PMI oraz podejście Rezerwy Federalnej do perspektywy stóp procentowych naszym zdaniem coraz wyraźniej wchodzimy w fazę spowolnienia inflacyjnego w cyklu koniunkturalnym. Oprócz rosnących stóp procentowych, nie tylko za oceanem, głównym czynnikiem, który przyłożył się do obecnego stanu światowej gospodarki jest wojna handlowa. A wiele wskazuje na to, że w następnych miesiącach ani dynamika wzrostu stóp procentowych w Stanach raczej nie spadnie, ani wojna handlowa raczej nie przybierze bardziej łagodnej formy. Co więcej przypominamy, że stawka cła na towary z Chin, które zostały objęte „sankcjami” podczas ostatniej rundy, wzrośnie z 10% do 25%, co w naszej ocenie będzie kolejnym czynnikiem, który dołoży się do spowolnienia wzrostu gospodarczego i podniesienia dynamiki inflacji.
Dlatego powtarzając nasze słowa z ostatniego komentarza do danych PMI, jesteśmy zdania, że dobry czas dla akcji się skończył, a ewentualne odbicie na rynkach, które może się pojawić, bez zmiany otoczenia gospodarczego, będzie miało charakter korekcyjny.
Szymon Juszczyk, CFA, Dyrektor Departamentu Zarządzania Portfelami
RDM Wealth Management
09.11.2018
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania