Domowe finanse pod kontrolą
Jak z za krótkiej kołdry finansów domowych wytrzepać pieniądze na inwestycje? Można spróbować tak, jak radzi Grzegorz Chłopek, wiceprezes PKO TFI, który czyni to na podstawie własnych doświadczeń.
„Nie inwestuję, bo nie mam na to środków” – pod tym zdaniem podpisać by się mogła zapewne duża część Polaków. Niewątpliwie, żeby inwestować, trzeba mieć nadwyżki w budżecie. Jak jednak odkładać na przyszłość, jeśli nie starcza bieżące potrzeby?
Grzegorz Chłopek na własnym przykładzie opowiada, jak w 2009 roku w jego wspólnym z żoną budżecie domowym zostało… mniej niż 150 zł. Wtedy postanowili zapanować nad własnym portfelem, zamiast pozwalać, by to pieniądze rządziły ich życiem. – Niezależnie od tego, ile zarabiamy, zawsze jesteśmy w stanie wydać wszystkie dostępne pieniądze – przekonuje wiceprezes PKO TFI. I tu w sukurs przyszła…
…metoda pięciu świnek
Pięć świnek-skarbonek to nic innego jak pięć koszyków (portfeli, subkont), z których środki przeznaczać będziemy na różne cele.
Nie bez kozery zaczynamy od koszyka przeznaczonego dla nas samych. Początkowo jest on najmniejszy, ale docelowo to ta świnka powinna najbardziej urosnąć. Będzie ona służyć długoterminowym celom inwestycyjnym, np. na dodatkową emeryturę. Na ten cel przeznaczamy ok. 10%, ale trzeba to robić regularnie co miesiąc.
Świnka nr 2 zasili nasz budżet w sytuacjach awaryjnych, kryzysowych, takich jak utrata pracy czy poważna choroba. Tu trafi co miesiąc ok. 5% dochodów. Warto dążyć do tego, by bufor ten był równy co najmniej 6-miesięcznym wydatkom na rachunki i konsumpcję.
Reklama
Kolejne 10% powędruje na przegródki na duże wydatki, czyli takie, których nie jesteśmy w stanie zaspokoić z jednomiesięcznego przychodu. Chodzi tu o takie cele, które zdarzają się raz na jakiś czas, ale może je zaplanować (wakacje, wymiana samochodu, remont, wesele). To 5-10%.
Rachunki. Ta świnka sprawia nieco kłopotów. Zaburza nieco miesięczne wyliczenia, bo czynsz się zmienia, zimą więcej płacimy za ogrzewanie, latem za wodę, rachunki za prąd przychodzą co dwa miesiące. Dlatego warto zapisywać, jak wydatki kształtują się przez cały rok, a nadwyżki odkładać na trudniejsze miesiące. Wtedy po roku-dwóch znamy rozkład naszych domowych rachunków w ciągu poszczególnych miesięcy.
Piąta świnka to konsumpcja. Zawierają się tu wydatki na wszystkie usługi i produkty niezbędne do codziennego funkcjonowania, ale także na rozrywkę. Dwa ostatnie koszyki to 70-80% portfela (zdarza się, że więcej, np. w grudniu).
Złote zasady budżetu domowego:
- planuj wydatki tylko na podstawie obecnych dochodów (obiecane premie czy podwyżki dodamy po ich otrzymaniu);
- dziel pieniądze na „świnki” od razu po otrzymaniu przelewu, zaczynając od kwoty na inwestycje;
- w rodzinie trzeba działać razem (co pomaga też zmniejszyć liczbę konfliktów);
- najważniejsze jest wydzielenie konta konsumpcyjnego. Banki często oferują na subkoncie jeden darmowy przelew, co się nadaje dla świnek długoterminowych, ale dla konsumpcyjnej nie;
- kupuj według listy, nie impulsowo!
- rozmawiaj z bliskimi o pieniądzach w sposób otwarty, to pomaga w edukacji dzieci (nie „kup mi”, tylko „czy mnie na to stać”);
- nie przejadaj pieniędzy ekstra (premii, płatnych nadgodzin);
- jeśli dostaniesz podwyżkę, przeznacz na konsumpcję mniej niż standardowe 70%.
13.02.2023

Źródło: Andrey Popov/ Shutterstock.com
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania