PPK zdały egzamin
PPK nie mają powodów do wstydu. Mimo wyjątkowo trudnego otoczenia rynkowego, w jakim przyszło im funkcjonować w pierwszych latach swojej działalności, przyniosły uczestnikom zyski całkiem pokaźnych rozmiarów.
Pracownicze Plany Kapitałowe wystartowały w 2019 r., a więc tuż przed wybuchem pandemii, a potem wojny w Ukrainie. Wydarzenia te zupełnie odmieniły dotychczasowe zasady gry na rynkach i w gospodarce. W konsekwencji pazur wystawiła bowiem inflacja, z którą banki centralne na całym świecie zaczęły walczyć podwyżkami stóp procentowych. To z kolei wywołało ogromną przecenę na rynkach. Równocześnie spadały zarówno ceny akcji, jak i obligacji. Nie dziwi zatem, że cały 2022 rok mocno poturbował portfele PPK.
Reklama
- W ciągu tych trzech lat działalności mieliśmy na rynku wydarzenia, które nie ułatwiały zarządzającym funduszami PPK zarabiania pieniędzy. Szczególnie trudny był rok ubiegły, kiedy spadki na rynkach akcji i obligacji były dwucyfrowe – zauważa Rafał Bogusławski, główny strateg KupFunduszu i Analiz Online.
Jednak w skali trzech lat, mimo wyjątkowo trudnego otoczenia rynkowego, w jakim przyszło im funkcjonować, zdecydowana większość PPK wykazuje zyski, przy czym różnice pomiędzy poszczególnymi funduszami sięgają nawet kilkudziesięciu punktów procentowych. Najlepsze wyniki osiągnęły PPK spod egidy UNIQA TFI, Skarbca oraz PFR TFI. Najsłabiej natomiast wypadły fundusze z oferty Esaliensa.
Przypomnijmy, że na przyszłą emeryturę w PPK składa się nie tylko sam pracownik, ale też pracodawca i państwo. Od tego ostatniego uczestnik programu otrzymuje dopłatę powitalną w wysokości 250 zł, wpłacaną kilka miesięcy po przystąpieniu do planu oraz coroczną składkę w wysokości 240 zł. Z kolei pracodawca jest zobowiązany do finansowania wpłat podstawowych (1,5 proc. wynagrodzenia pracownika), ale może też pokrywać wpłaty dodatkowe (do 2,5 proc. pensji). Pracownik natomiast co miesiąc przeznacza na PPK 2 proc. swojego wynagrodzenia (składka podstawowa), ale może też zadeklarować finansowanie wpłaty dodatkowej – w wysokości do 2 proc. (łącznie maksymalnie także 4 proc.). W efekcie maksymalna stopa składki wynieść może 8 proc. pensji.
- Ważną zaletą PPK jest to, że inwestujemy długoterminowo, a wpłat dokonujemy co miesiąc. To oznacza, że w sytuacji spadków na rynkach nabywamy aktywa taniej – wskazuje Rafał Bogusławski.
Uczestnik zarabiający średnią krajową przez ostatnie 3 lata funkcjonowania PPK wpłacił do programu w sumie ok. 5,1 tys. zł. Po uwzględnieniu wypracowanej stopy zwrotu, a także dopłat od pracodawcy i państwa, wartość jego hipotetycznego konta jest jednak wyższa. W zależności od tego, który fundusz zdefiniowanej daty został mu przypisany, uczestnik na takim hipotetycznym koncie ma obecnie od 8,8 tys. zł (w przypadku FZD 2025) do 9,4 tys. zł (w przypadku FZD 2060), co daje – odpowiednio - 72 i 83 proc. wzrostu.
- Takich stóp zwrotu nie dała żadna klasa aktywów. W tym czasie krajowy WIG zarobił 6 proc., amerykański S&P500 zwyżkował 26 proc., złoto podrożało o 27, a polskie obligacje straciły 6 proc. – wylicza Rafał Bogusławski.
Pieniądze w PPK stanowią prywatną własność oszczędzającego i podlegają dziedziczeniu. Można je wypłacić w dowolnym momencie, choć traci się wtedy dopłaty od państwa i część wpłat pracodawcy. Stan konta można monitorować zarówno poprzez stronę instytucji prowadzącej PPK dla danego pracodawcy (otrzymuje się login i hasło), jak i poprzez Serwis MojePPK. Logowanie jest możliwe poprzez profil zaufany (czyli na przykład przez bankowość elektroniczną) lub za pomocą utworzonego w serwisie konta. Przyszły emeryt może więc na bieżąco obserwować, jak pomnażane są jego środki na emeryturę w ramach PPK (mamy podgląd pod wszystkie rachunki).
- Wdrożyliśmy program z sukcesem, mimo wszelkich zawirowań i geopolitycznych i rynkowych. Obecnie w PPK oszczędza już ponad 2,5 mln osób, które zgromadziły na swoich rachunkach łącznie ponad 13 mld zł. Najwyższa partycypacja jest w branży finansowej, w mediach i największych sieciach dyskontów w Polsce. Obecnie na konta oszczędzających w PPK co miesiąc wpływa ok. 1 mld zł – wylicza Robert Zapotoczny, prezes spółki PFR Portal PPK.
- Z końcem lutego tracą ważność dotychczasowe deklaracje rezygnacji z uczestnictwa PPK. Można je złożyć ponownie, ale namawiamy, żeby tego nie robić. Warto się zastanowić, czy te 2 proc. pobierane z pensji, która stanowi comiesięczną składkę ze strony pracownika, jest nam niezbędne do życia. Mamy nadzieję, że spośród ponad 8 mln osób, których dotyczyć będzie ponowny autozapis, spora części zostanie w programie i poszerzy grono tych, którzy już teraz są zadowoleni z oszczędzania – dodaje.
16.02.2023

Źródło: Andrii Yalanskyi / Shutterstock.com
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania