SFIO czasem bardziej przypomina FIZ
Choć należy do rodziny funduszy otwartych, w wyjątkowych sytuacjach SFIO bliżej do funduszu zamkniętego. A to oznacza większy potencjał do zysku i wyższe ryzyko. Ale tylko teoretycznie.
FIZ, czyli fundusz inwestycyjny zamknięty może inwestować niemal we wszystko, a w dodatku robić to w dość liberalny sposób. To odróżnia go od funduszu otwartego (FIO), który co do zasady powinien być „konserwatystą”. Regulacje polskie i unijne wyraźnie oddzielają te dwie formy zbiorowego inwestowania. Pomiędzy nimi jest jeszcze trzecia: SFIO, czyli Specjalistyczny Fundusz Inwestycyjny Otwarty. SFIO teoretycznie wywodzi się z rodziny „otwartych”, ale w wyjątkowych sytuacjach może bardziej przypominać FIZ.
Reklama
Liberalnie i konserwatywnie
FIO, który zgodnie z klasyfikacją unijną zaliczany jest do funduszy typu UCITS (Undertakings for Collective Investments in Transferable Securities), przeznaczony jest dla inwestorów z mniejszą wiedzą i doświadczeniem (klienci detaliczni). A to oznacza przede wszystkim rygorystyczne limity inwestycyjne, ograniczona paleta instrumentów finansowych i konserwatywny sposób ich wykorzystywania.
W papier jednej spółki (np. akcje) FIO może zainwestować maksymalnie 5 proc. (w określonych warunkach do 10 proc.) swoich aktywów netto. Więcej, bo 20 proc. może trafić na depozyt, a do 25 proc. – może być ulokowane w jedną serię obligacji skarbowych. Wykorzystywanie instrumentów pochodnych jest możliwe, ale pod warunkiem, że zapewni to sprawne zarządzanie portfelem lub ograniczenie ryzyka (np. walutowego czy stóp procentowych). FIO, który planuje sięgać np. po kontrakty terminowe, musi nie tylko o tym poinformować w statucie, ale też od razu wskazać rodzaje dyrewatów, kryteria ich wyboru i warunki zastosowania.
FIZ pod względem inwestowania może dużo więcej, a przez to unijny ustawodawca klasyfikuje go jako AFI, czyli Alternative Investment Funds. FIZ może inwestować niemal we wszystko: od akcji i obligacji, poprzez waluty, surowce, udziały w spółkach z o.o., nieruchomości, wierzytelności i instrumenty pochodne. Również ograniczenia dotyczące zaangażowania w poszczególne klasy aktywów są mniej restrykcyjne. Podczas gdy FIO nie może inwestować więcej niż 5 proc. wartości portfela w jeden papier, limit dla FIZ wynosi aż 20 proc.
Co do zasady FIZ kierowany jest do klientów doświadczonych, przy czym doświadczenie to mierzone jest grubością ich portfeli. Ustawa wskazuje bowiem, że aby inwestować w sposób bardziej liberalny, trzeba do funduszu wpłacić co najmniej 40 tys. euro, co dziś daje około 188 tys. zł. Tak wysoki próg wejścia z góry określa, do jakiego inwestora fundusze zamknięte są adresowane — na inwestycje decydują się zamożni.
SFIO, czyli specjalistyczne fundusze inwestycyjne otwarte odbiegają od wzorców przyjętych w Dyrektywie UCITS. Dlatego klasyfikuje się je jako alternatywne fundusze inwestycyjne (AFI), a jako takie mogą inwestować zarówno „w stylu” FIO, jak i FIZ. To, czy SFIO realizuje politykę inwestycyjną FIO czy FIZ, można zidentyfikować po „pierwszej wpłacie”. Ustawa wskazuje bowiem, że SFIO, który chce inwestować jak fundusz zamknięty, musi ustawić „próg wejścia” na poziomie 40 tys. euro. W praktyce jednak takich rozwiązań jest w Polsce jak na lekarstwo. Na nieco ponad 670 funduszy otwartych, politykę inwestycyjną FIZ-a stosuje jedynie 12 detalicznych funduszy „specjalistycznych”.
Można byłoby teraz zadać pytanie, po co właściwie inwestować „w stylu” FIZ za pośrednictwem SFIO, skoro można bezpośrednio kupić fundusz zamknięty. Są dwa powody i oba równie ważne. Pierwszy dotyczy kosztów. SFIO, objęte zostały ustawową obniżką opłat za zarządzanie. Maksymalna stawka nie może obecnie przekroczyć 2 proc. Fundusze otwarte są zatem tańsze od FIZ-ów i to znacząco. Druga sprawa to kwestia częstotliwości wycen oraz wypłaty środków. We FIO i SFIO wyceny są zwykle codzienne. Z taką samą częstotliwością można też składać zleceń odkupienia jednostek uczestnictwa, przy czym SFIO mają możliwość określenia w statucie warunków, w jakich uczestnik może takiego odkupienia zażądać.
Inwestując w FIZ kupuje się natomiast certyfikaty (nie jednostki), które wyceniane mogą być raz na miesiąc, a nawet raz na kwartał. Ich zakup i sprzedaż odbywa się w ściśle określonych terminach, co oznacza również ograniczone możliwości wejścia i wyjścia z inwestycji.
Różnice między FIO a SFIO, który stosuje reżim inwestycyjny FIO, są niewielkie i dotyczą m.in. kupowania udziałów w innych funduszach. SFIO może nawet 100 proc. aktywów ulokować w jednostki i tytuły uczestnictwa innego funduszu z rodziny UCITS. Stąd SFIO najczęściej występują jako fund od funds (inwestycja w kilka funduszy) albo master-feeder (w jeden fundusz).
Kilka lat temu funduszy SFIO realizujących politykę FIZ było więcej. Przykładowo, cały parasol funduszy otwartych „Prestiż” w Santander TFI jeszcze w 2015 roku był skierowany wyłącznie dla zamożnych inwestorów. Minimalna wpłata wynosiła bowiem 200 tys. zł. Wówczas towarzystwo wskazywało, że możliwość lokowania do 20 proc. aktywów w jedną spółkę pozwala zarządzającym na zbudowanie bardziej skoncentrowanego portfela i stwarza wyższy potencjał zysków niż w typowych funduszach w ramach parasola FIO. A ze względu na różnice w strategii obu rozwiązań ich wyniki miały się różnić na korzyść funduszy „Prestiż SFIO”. Dziś wszystkie te fundusze przyjmują inwestorów od 100 zł, a zatem nie inwestują już w „stylu” FIZ.
Cztery SFIO realizujące politykę inwestycyjną funduszy zamkniętych znajdziemy pod dachem Quercusa. Dotyczy to strategii służących do spekulacji: grającego na spadki akcji QUERCUS short i stosującego dźwignię finansową QUERCUS lev , a także dwóch funduszy metali szlachetnych (QUERCUS Silver i QUERCUS Gold). Również cztery SFIO o polityce FIZ znajdziemy w stajni Opera TFI, a 3 w Generali TFI (Generali Profit Plus, Generali Euro (EUR), Generali Obligacje Aktywny). Politykę FIZ stosują także dwa SFIO: NN (L) Total Return oraz Ipopema Short Equity.
12.12.2022

Źródło: Ollyy / Shutterstock.com
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania