Obligacje skarbowe u progu hossy
Pierwszy panel dyskusyjny na 10. Fund Forum dotyczył sytuacji na rynku długu w Polsce. Ten ulubiony przez krajowych inwestorów segment przez ostatnie 1,5 roku otrzymał kilka potężnych ciosów.
Osiągane stopy zwrotu z pewnością przyniosły wiele rozczarowań. Z tym trudnym tematem zmierzyli się Marek Kuczalski (Allianz Polska TFI), Filip Nowicki (SUPERFUND TFI) oraz Paweł Mizerski (UNIQA TFI), a ich dyskusję moderował Robert Stanilewicz (Analizy Online).
Reklama
Skoro było tak źle, to czy może być gorzej? Dyskutanci podeszli do pytania dość zgodnie – gorzej może być zawsze, ale większość czynników ryzyka już się zmaterializowała i jest w cenach papierów rządowych. Potencjalnym, dodatkowym zagrożeniem mogą być tzw. czarne łabędzie, czyli ryzyka w dużej mierze nieoczekiwane. Z drugiej strony, ryzykiem samym w sobie może być przegapienie okazji do zarobku, które niechybnie na tak ciężko doświadczonym rynku się pojawią. Rozmówcy zgodzili się również, że przy tak wysokich stopach jak obecnie, potencjalne np. podwyżki stóp nie będą już miały takiej mocy jak wtedy, gdy stopy oscylowały wokół zera. Dobre wyniki od kilku miesięcy dają też inwestorom pewną poduszkę bezpieczeństwa.
Następnie dyskusja przeszła na tory inflacyjne. W tym obszarze zgodność panowała przede wszystkim w kontekście tego, że wysoka dynamika cen prawdopodobnie zostanie z nami na znacznie dłużej, niż się sądzi. Wynika to z kilku czynników. Pierwszy to dość skromna reakcja NBP na obecną sytuację, czego potwierdzeniem był brak decyzji o podwyżkach w X 2022. Drugi to luźna polityka fiskalna w Polsce, szczególnie z uwagi na rok przedwyborczy i liczne obietnice oraz programy. Trzeci zaś to przesunięty w czasie charakter inflacji – gdy liczne antyinflacyjne działania zakończą się (np. obniżka VAT), ceny ponownie będą rosnąć. Wszystko to może doprowadzić do utrwalenia się inflacji w Polsce na dłużej, a w przyszłości NBP będzie być może zmuszony do bardziej agresywnych ruchów, by gonić inflacyjny trend.
Kolejnym wątkiem były obligacje o zmiennym oprocentowaniu, które mogą z uwagi na swój profil być kuszącą inwestycją. Mają one niezaprzeczalne zalety, wśród których wymienić warto atrakcyjną obecnie rentowność. Z drugiej jednak strony, przez inwestorów instytucjonalnych są one często traktowane jako bufor płynnościowy, co może oznaczać presję na ich ceny.
Co zatem z tą hossą? Tutaj paneliści mieli różne spojrzenie. Marek Kuczalski zwrócił uwagę na to, że szczyt inflacyjny się odsuwa w czasie, zatem sama hossa też nie ma paliwa do tego, by zacząć się rozkręcać, szczególnie że w Polsce musimy brać pod uwagę większe ryzyko polityczne, z uwagi na wojnę. Filip Nowicki zauważył, że w wielu segmentach rynku już można dobrze zarobić i polowanie na górkę rentowności nie ma uzasadnienia. Pod trend warto się podłączyć, jak już trwa, miast polować na jego początek. Z kolei Paweł Mizerski wskazał, że np. na rynku pieniężnym stopy zwrotu już są dobre, i w obecnej sytuacji dobrą wiadomością będzie już sam brak wzrostu rentowności, niż nawet ich spadek.
Na sam koniec pojawiło się kilka pytań od publiczności, którym paneliści stawili czoła:
- Popyt z zagranicy – będzie słaby, szczególnie w 2023 roku będzie duża podaż obligacji, co zniechęca inwestorów zagranicznych.
- Duration portfela – alokacja co najmniej benchmarkowa, może być wyższa (Marek Kuczalski), ostrożne pozycjonowanie się, ale taktyczne poszukiwanie szans (Filip Nowicki), alokacja neutralna w porównaniu do becnhmarku, potencjalnie trochę większe ryzyko (Paweł Mizerski)
- Po co fundusze, skoro są depozyty? – tu padło kilka argumentów. Pierwszy, zdobycie dobrej stawki na lokacie bezwarunkowo jest trudne, gdyż banki nie chcą płacić za depozyty. Kontrolowanie wielu lokat jest czasochłonne. Drugi, to elastyczność funduszy, które mogą różnie pozycjonować portfele, w wielu krajach i instrumentach. Trzeci to podatek, który w przypadku funduszy płacimy dopiero przy umorzeniu jednostek.
Pomimo dość optymistycznego tytułu panelu, rozmówcy byli dość ostrożni w swoich przewidywaniach na przyszłość. W rozmowie często przewijał się wątek uporczywej inflacji i dość specyficznej sytuacji naszego kraju. Na ile trafne okazały się przedstawione scenariusze, przekonamy się prawdopodobnie na kolejnej edycji konferencji.
06.10.2022

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania