Najpopularniejsze fundusze I połowy 2022 roku

Sieć bankowa nie sprzyjała

Od października zeszłego roku trwa nieustający odpływ kapitału z funduszy inwestycyjnych. Tylko w I półroczu tego roku klienci wypłacili z nich ponad 20 mld zł netto. Odpływy dotknęły większość krajowych TFI, szczególnie tych powiązanych kapitałowo z dużymi bankami (i które w przeszłości notowały duże napływy). Są jednak powiernicy, którzy zakończyli pierwsze półrocze z przewagą nabyć.

Reklama

Zapisz się na Newsletter

Bądźmy w kontakcie! Prosto na Twojego maila będziemy wysyłać skrót najważniejszych informacji ze świata finansów, powiadomienia o nowościach rynkowych, najnowsze oceny i raporty oraz codzienne notowania wybranych przez Ciebie funduszy inwestycyjnych.

Zapisz się

Liderem I półrocza zostało TFI PZU, czyli spółka z grupy ubezpieczeniowej PZU. TFI pozyskało do swoich funduszy ponad 0,3 mld zł. To głównie zasługa tego, że towarzystwo specjalizuje się w produktach emerytalnych charakteryzujących się regularnymi wpłatami - do samych PPK wpłynęło netto ponad 0,6 mld zł.

- Będąc liderem rynku w oszczędnościach długoterminowych (PPE i PPK) możemy liczyć na stałe napływy w tej części biznesu szczególnie, że jesteśmy aktywni przejmując kolejne programy na rynku wtórnym oraz podpisując nowe programy oparte na naszych funduszach pasywnych oraz cyklu życia – wyjaśnia Marcin Żółtek, wiceprezes TFI PZU. Jednocześnie wskazuje na jeszcze dwa inne czynniki. Po pierwsze klienci platformy inPZU zachowują się inaczej niż przeciętny klient rynkowy. – W tym trudnym okresie odpływy i napływy w kanale online równoważyły się, co na tle rynku jest znakomitym wynikiem. To dowód, że oferta funduszy pasywnych zyskała grono świadomych klientów – mówi Żółtek. A po drugie na plus zadziałał fakt, że tradycyjne fundusze TFI PZU są dostępne także u wybranych dystrybutorów dla klientów bankowości prywatnej. – Stała współpraca naszych dyrektorów sprzedaży z bankierami oraz utrwalone relacje z klientami powodują, że odpływy w tej części biznesu były na poziomie niespełna 1,5% odpływów rynkowych – zatem znacznie poniżej naszego udziału rynkowego – tłumaczy.

Na drugim miejscu pod względem sprzedaży w I półroczu 2022 znalazło się najmłodsze TFI – VIG / C-QUADRAT TFI. Na naszym rynku działa dopiero od kilku miesięcy. – Wynik pierwszego półrocza lokujący VIG / C-Quadrat w czołówce TFI jeśli chodzi o napływy netto bardzo nas cieszy, szczególnie, że ze względu na warunki rynkowe był to okres bardzo wymagający dla nas i dla całej branży. W naszym przypadku przypadł on dodatkowo w momencie, gdy byliśmy zaledwie kilka miesięcy od momentu rozpoczęcia działalności operacyjnej, co wiązało się z szeregiem wyzwań dla całego zespołu. M.in. oprócz palety funduszy inwestycyjnych uruchomiliśmy także usługę asset management – mówi Michał Szymański, prezes VIG / C-Quadrat TFI.

Przez 6 ostatnich miesięcy TFI pozyskało do swoich funduszy prawie 100 mln zł. Część środków to wpłaty pochodzące z szeregu spółek grupy kapitałowej Vienna Insurance Group. – W ciągu roku zwiększały one swe inwestycje w nasze fundusze po faktycznej weryfikacji efektów ich inwestycji – tłumaczy Szymański. Poza tym TFI rozpoczęło pozyskiwanie nowych klientów. – Fundusze zostały już włączone do nowej oferty produktowej UFK m.in. Compensy. Systematycznie pozyskujemy kolejnych dystrybutorów i w przyszłości aktywa klientów spoza grupy Vienna Insurance Group (VIG) powinny stanowić większość zarządzanych przez nas środków – dodaje Szymański. Na koniec czerwca TFI zarządzało aktywami o wartości ponad  0,7 mld zł (w tym prawie 0,5 mld zł w funduszach i prawie 0,3 mld zł w asset management). Plan jest taki, by w ciągu kilku lat TFI uplasowało się w pierwszej dziesiątce największych towarzystw funduszy inwestycyjnych w Polsce. 

Na kolejnych miejscach pod względem pozyskiwania kapitału znalazły się TFI, które m.in. oferują fundusze zamknięte. Np. AgioFunds TFI pozyskało łącznie prawie 100 mln zł netto. Środki trafiały głównie do FIZ-ów działających w formule white label, czyli TFI daje licencję, a funduszami zarządzają partnerzy. Mowa o ETF-ach z serii Beta (prawie 100 mln zł) czy funduszach inValue bądź Taar Heel Capital. W przypadku funduszy otwartych bilans sprzedaży był ujemny.

Wśród TFI z dodatnim bilansem sprzedaży znalazły się także Eques Investment TFI (dzięki funduszom aktywów niepublicznych), SUPERFUND TFI (większość funduszy z oferty), OPOKA TFI (subfundusze Alfa i Neutral Opoka FIZ), a także PFR TFI (fundusze PPK).

Fundusze na topie

Pozostałe TFI zakończyły półrocze na minusie. Klienci wypłacali pieniądze głównie z funduszy dłużnych, które w poprzednich latach cieszyły się ogromną popularnością, a które w ostatnich miesiącach zaliczyły najgorszy okres w historii.

Więcej w tekście: Historyczne straty na funduszach dłużnych. Co dalej?

Jednymi z nielicznych, które się w tej sytuacji „odnalazły”, były fundusze obligacji samorządowych. W przeciwieństwie do klasycznych funduszy, nie poniosły większych strat i mają niskie ryzyko.

Więcej w tekście: Fundusze obligacji samorządowych na fali

Wszystkie trzy, które są w ofercie TFI, znalazły się w naszym zestawieniu funduszy, które pozyskały min. 100 mln zł w pierwszej połowie roku. Mamy też na niej kilka funduszy surowcowych, które pokazywały bardzo atrakcyjne wyniki do marca tego roku. Od kwietnia radzą sobie już słabiej. Zdaniem Radosława Sosny, dyrektora sprzedaży, marketingu i produktów w NN Investment Partners TFI, wydaje się, że potencjał do dalszych spadków cen surowców nie jest już duży.

Wśród najpopularniejszych funduszy znalazły się także fundusze PPK, co nie dziwi, gdyż są zasilane regularnymi wpłatami. Poza wspomnianym PZU TFI, odgrywają one istotną rolę (obok PPE) w PKO TFI. Według danych na 20 lipca, wpłaty netto do PPK tego TFI przekroczyły już miliard złotych, a aktywa w nich zgromadzone zbliżają się już do 3 mld zł – zdradza Łukasz Kwiecień, wiceprezes PKO TFI.

Czas na kupowanie aktywów jest potencjalnie lepszy teraz niż będzie za rok

Powoli wraca zainteresowanie funduszami dłużnymi, choć nie jest ono równomierne. Np. w NN IP TFI od wiosny największą popularnością cieszą się strategie konserwatywne – NN Konserwatywny i NN (L) Konserwatywny Plus, inwestujące przede wszystkim w krótkoterminowy dług o zmiennym kuponie. Ale do łask inwestorów wraca także NN Obligacji (przedpandemiczny bestseller), do czego przyczynia się zmieniająca się sytuacja rynkowa. – Pomimo wysokiej inflacji cykl podwyżek stóp procentowych NBP najprawdopodobniej zbliża się ku końcowi. Z jednej strony wysokie rentowności papierów stanowią dla funduszu swoisty bufor bezpieczeństwa przed ewentualnymi podwyżkami. Z drugiej zaś, jako nasza najbardziej elastyczna pod względem duration strategia, fundusz ten może efektywnie wykorzystać sytuację, w której stopy procentowe zaczną wracać na niższe poziomy. Wydaje się zatem, że ten trend może w kolejnych miesiącach przybrać na sile – mówi Radosław Sosna.

Mniej optymistyczny jest Marcin Żółtek z PZU TFI. - Ubiegły rok oraz początek obecnego to straty funduszy obligacyjnych, których uczestnikami były osoby o bardzo niskiej akceptacji ryzyka. W obecnej sytuacji rynkowej, klienci skłaniają się raczej do instrumentów o bardzo niskim ryzyku – lokat bankowych, czy obligacji detalicznych - mówi. To właśnie one królują obecnie w sprzedaży detalicznej.

Zwraca na to uwagę także Łukasz Kwiecień z PKO TFI. - Podnoszenie atrakcyjności lokat bankowych i obligacji detalicznych, szczególnie widoczne i istotne w naszej głównej sieci dystrybucji – w PKO Banku Polskim, skłoniło i skłania część inwestorów do zamiany funduszy na te formy oszczędzania. To bardzo mocny trend. I, znów w znacznie większym stopniu dotyka on nas niż konkurencję, gdyż dystrybucję obligacji detalicznych prowadzi właśnie PKO Bank Polski, będący głównym dystrybutorem naszych funduszy – mówi. - Ale, przy założeniu perspektywy spadku inflacji, a za nią stóp procentowych i rentowności obligacji w średnim terminie – to fundusze obligacji, będące dziś w cieniu „modnych” obligacji detalicznych, z czasem powinny pokazać swoje zalety i przewagi - dodaje.

Wtedy, zdaniem Kwietnia, pieniądze z tych obecnie najbardziej popularnych lokat czy obligacji będą równie szybko napływały z powrotem na rynek funduszy. - Oczywiście zawsze należy pamiętać o ryzykach i o tym, że o rozwoju sytuacji zadecyduje także niemożliwa do przewidzenia geopolityka, która będzie miała wpływ również na moment odwrócenia trendów na rynkach akcji i w funduszach w nie inwestujących - zaznacza.

Podobnie uważa Marciń Żółtek. - Sądzę, że zainteresowanie funduszami powróci, kiedy pokażą one dobre wyniki inwestycyjne. To smutna konstatacja, bo czas na kupowanie aktywów jest potencjalnie lepszy teraz niż będzie za rok. Jednak zmiana schematu kupowania historycznych wyników funduszy jest niesłychanie trudna. Warto podkreślać zastrzeżenie pojawiające się we wszystkich materiałach sprzedażowych: historyczne wyniki funduszy nie są gwarancją powtórzenia ich w przyszłości. To zdanie prawdziwe także po okresie strat – mówi.