Podsumowanie tygodnia na rynkach (2021-07-30)
Inflacja znów wystawia pazur. Węgierski bank centralny na nią reaguje, Fed pozostaje bierny. W Chinach trwa wielka wyprzedaż akcji, a w Stanach Zjednoczonych PKB rośnie wolniej - to najważniejsze wydarzenia mijającego tygodnia.
Tydzień upłynął pod znakiem najnowszych odczytów inflacyjnych oraz decyzji banków centralnych w sprawie stóp procentowych.
We wtorek węgierski bank centralny, po raz drugi w tym roku, podniósł główną stopę procentową z 0,9 do 1,2 proc. Rynek oczekiwał wzrostu do poziomu 1,1 proc. Jest to już druga podwyżka kosztu pieniądza na Węgrzech. Pierwsza, miała miejsce w czerwcu. Wówczas tamtejszy bank centralny podniósł stopy również o 30 pkt bazowych (z 0,6 do 0,9 proc.), rozpoczynając tym samym wychodzenie z ultraluźnej polityki pieniężnej w reakcji na wysoką, ponad 5-proc. inflację.
Węgrzy podnieśli stopy procentowe o 30pb: benchmarkową z 0,9% do 1,2% oraz depozytową (O/N) z -0,05% do +0,25%. Ruch był większy od oczekiwań rynkowych. Forint umocnił się po decyzji.
— mBank Research (@mbank_research) July 27, 2021
- Nieco większą od prognoz podwyżkę stóp na Węgrzech, ale za to taką samą jak miesiąc wcześniej, można zapewne odczytać jako pokaz determinacji banku centralnego w Budapeszcie w walce, zarówno z inflacją, jak i ze słabością krajowej waluty - ocenia Jarosław Niedzielewski, dyrektor departamentu inwestycji w Investors TFI.
Jednak nie tylko na Węgrzech inflacja ostrzy pazury. Lipcowy odczyt wskaźnika CPI w Niemczech wskazuje, że u naszych sąsiadów wzrost cen i usług jest najszybszy od 28 lat. Inflacja konsumencka w tym kraju zwiększyła się w lipcu aż 3,8 proc. rok do roku. Rynek oczekiwał wyniku na poziomie 3,3 proc. Dla przypomnienia: w czerwcu wskaźnik CPI w Niemczech w ujęciu rocznym wzrósł o 2,3 proc.
Inflacja CPI w Niemczech wyniosła w lipcu 3,8%!!!
— mBank Research (@mbank_research) July 29, 2021
Wyższą notowano w 1993 roku. pic.twitter.com/wS0WvgsP0V
W Polsce z kolei inflacja CPI w lipcu wzrosła w ujęciu rocznym o 5 proc., a w miesięcznym - o 0,4 proc. Rynek oczekiwał zwyżki, ale o 4,7 proc. r/r. i o 0,1 m/m. Największy wpływ na lipcowy odczyt inflacji miały droższe paliwa, żywność i energia.
- Jeszcze dwa miesiące temu wydawało się, że majowy odczyt inflacji CPI (4,7 proc. r/r), to lokalny szczyt. W szczególności oczekiwaliśmy, że ceny paliw ustabilizują się, co - przy rosnącej bazie odniesienia z 2020 r. - ograniczy wkład cen paliw do rocznego wzrostu CPI. Tymczasem ostatnie tygodnie przyniosły wzrosty cen benzyn i oleju napędowego na stacjach benzynowych. Tym samym drożejące paliwa podsycają płomień inflacji - wskazują ekonomiści Pekao.
Ich zdaniem, inflacja CPI pozostanie w najbliższych miesiącach w okolicach 5 proc. r/r. Również na takim poziomie możemy zakończyć cały 2021 r. - W 2022 r. inflacja będzie oscylować wokół 4 proc. - przewidują.
Bum! Inflacja CPI w lipcu 5,0% r/r (najwyżej od dekady). Drożejąca żywność i energia napędzają inflację. Nadal mocno drożeją paliwa (30,0% r/r). Inflacja bazowa prawdopodobnie bez większych zmian w porównaniu do czerwca. pic.twitter.com/980MH3pwFF
— Analizy Pekao (@Pekao_Analizy) July 30, 2021
Ale wyższa inflacja w lipcu nie zrobi wrażenia na RPP. Ta, z decyzjami o zmianie parametrów polityki pieniężnej, będzie czekać na ocenę skutków gospodarczych czwartej fali koronawirusa i finalną wersję propozycji ustaw podatkowych Polskiego Ładu. Ponadto, pomimo wysokich odczytów CPI i rozpoczęcia cyklu podwyżek stóp procentowych przez banki centralne w regionie (Węgry, Czechy), NBP wciąż jest przekonany o przejściowym charakterze inflacji oraz o jej podażowym charakterze.
- Dzisiejszy odczyt nie zmienia naszego spojrzenia na politykę pieniężną. Niepewność pandemiczna rośnie, co naturalnie odsuwa w czasie decyzje o normalizacji polityki pieniężnej. Z punktu widzenia RPP kluczowe znaczenie mają oczekiwane przyszłe trendy inflacyjne, a tu obraz na 2022 r. wciąż maluje się w korzystniejszych barwach. Rada wstrzyma się, naszym zdaniem, z ewentualnymi ruchami co najmniej do projekcji listopadowej, gdy będzie już znana siła, z jaką potencjalnie uderzy kolejna fala pandemii - wskazują ekonomiści PKO BP.
Podobną retorykę utrzymuje też Fed, który w środę nie zmienił poziomu stóp procentowych w USA. Decyzja była zgodna z oczekiwaniami. I mimo, że Rezerwa Federalna w komunikacie zauważyła wreszczie poprawę w osiąganiu maksymalnego zatrudnienia i stabilności cen, to jej ogólny przekaz wciąż miał gołębi wydźwięk. Zdaniem amerykańskiego banku centralnego, przed gospodarką USA jeszcze sporo do zrobienia, a wysoka inflacja ma charakter przejściowy.
Potwierdzeniem komunikatu po ostatnim posiedzeniu FOMC może być czwartkowy odczyt PKB za drugi kwartał 2021 r. W tym okresie gospodarka amerykańska miała wzrosnąć aż o 8,5 proc. kw/kw. Tak zakładał konsensus rynkowy. Rzeczywistość zweryfikowała jednak te optymistyczne przewidywania. Departament Handlu podał bowiem, że PKB Stanów Zjednoczonych zwiększył się w omawianym okresie o 6,5 proc. Oznacza to, że w stosunku do poprzedniego odczytu zanotowano wzrost o zaledwie 0,1 pkt proc.
Kiepsko wypadły też dane o liczbie nowych bezrobotnych w USA, która w tygodniu zakończonym 24 lipca, wzrosła o 400 tys. Konsensus rynkowy wynosił 380 tys. wniosków. Z danych Departamentu Pracy wynika również, że ponad 3260 tys. osób kontynuuje pobieranie zasiłku. Średnia krocząca za ostatnie 4 tygodnie wyniosła 394 500, a więc wzrosła w tydzień o 8 tys. Z piątkowych danych wynika również, że inflacja PCE w USA nieco przyhamowała. A warto pamiętać, że to właśnie ta miara jest preferowaną przez Fed przy ustalaniu polityki monetarnej. Wskaźnik wzrósł w czerwcu o 0,4 proc. w ujęciu miesięcznym. Spodziewano się zwyżki o 0,6 proc. m/m. W ujęciu rocznym inflacja PCE wzrosła o 3,5 proc., wobec oczekiwanych 3,7 proc. r/r. Dla przypomnienia: w maju wskaźnik podskoczył o 3,4 proc. r/r.
Amerykański PKB wzrósł w II kwartale o 6,5% kw/kw SAAR, wyraźnie słabiej od oczekiwań (8,5%). Są jednak pewne "ale":
— Analizy Pekao (@Pekao_Analizy) July 29, 2021
- konsumpcja zaskoczyła na plus (ogromny wkład usług, ponad 5 pkt. proc.)
- solidny ujemny wkład zmiany zapasów i eksportu netto
- dość słabo wyglądają inwestycje pic.twitter.com/wrL4S6DahT
Wolniejsza dynamika amerykańskiego PKB w drugim kwartale nie zmienia jednak optyki ekonomistów. Wciąż spodziewają się oni ponad 6-procentowego wzrostu gospodarczego w USA w całym 2021 r. Gdyby prognozy się potwierdziły, byłby to najwyższy odczyt od 1984 r. Zagrożeniem wciąż jednak pozostaje koronawirus i szybko pogarszająca się sytuacja epidemiczna związana z szerzeniem się wariantu Delta.
Tymczasem na chińskiej giełdzie inwestorzy zarządzili ewakuację. Co wywołało panikę? Analitycy XTB wyjaśniają, że tamtejsze władze planują gruntowne zmiany w sektorze nauki pozaszkolnej. Obecnie trwają dyskusje na temat regulacji, która zmusi firmy korepetycyjne do działania non-profit. Ponadto firmy korepetycyjne nie będą mogły pozyskiwać kapitału na rynkach finansowych, w tym IPO, a także mogą napotkać pewne ograniczenia w przejmowaniu innych firm. Poszkodowane spółki mocno taniały już w ubiegły piątek, a w tym tygodniu kontynuowały przecenę.
- Chińskie władze od dawna chcą podporządkować sobie sektor technologiczny w Chinach, nie pozwalając, aby wielomiliardowe korporacje mogły mieć wpływ na to, jak kreowana jest polityka w najludniejszym kraju na świecie, drugim pod względem PKB. Po sektorze e-commerce czy sektorze finansowym, przychodzi czas na sektor w zasadzie niszowy, czyli sektor edukacyjny, zajmujący się korepetycjami online. Pomimo tego, że wydaje się to być nieznaczący sektor, to wpływa znacząco na nastroje w Chinach oraz na całym świecie - zauważają analitycy XTB.
Reklama
30.07.2021

Źródło: lovelyday12 / Shuterstock.com
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania