Kobiety w branży funduszy. Na świecie jest kiepsko, w Polsce tragicznie
Przy utrzymaniu obecnego tempa kobiety nie osiągną parytetu płci w zarządzaniu funduszami aż do 2215 r.- wynika z raportu Citywire Alpha Female. W Polsce na około 280 zarządzających zaledwie 4 proc. to kobiety. Na świecie odsetek ten wynosi 11 proc.
Na 16 018 zarządzających funduszami w ujęciu globalnym tylko 11 proc. to kobiety - wynika z najnowszego raportu Citywire Alpha Female 2020. W 2016 roku, kiedy zespół Citywire przedstawiał po raz pierwszy swoje badania, odsetek kobiet w branży wynosił 10,3 proc., co wskazuje na mizerną poprawę w ciągu pięciu lat. W Polsce statystki wypadają jeszcze gorzej i też od lat niewiele się zmieniają.
Reklama
Wśród 280 zarządzających funduszami w Polsce jest zaledwie 12 kobiet (czyli 4 proc.).
Relatywnie mało pań osiąga także najwyższe stanowisko w TFI. Obecnie 24 kobiety zasiadają w zarządach 22 towarzystw (na ponad 60), przy czym tylko w sześciu instytucjach pełnią one funkcję prezesa zarządu. Najwięcej, bo aż 3 kobiety, znajdziemy w zarządzie Templeton AM.
Do patrytetu potrzeba prawie 200 lat
Raport Alpha Female korzysta z bazy danych Citywire, która uzwględnia 16 tys. zarządzajacych funduszami z całego świata. Od czasu pierwszej publikacji raportu pięć lat temu, ogólny odsetek kobiet w roli zarządzającej funduszem wyniósł 10,3 proc. W 2020 r. wzrósł o zaledwie 0,7 pkt proc., do 11 proc. Przy takim tempie zmian aż 195 lat potrzeba, aby osiągnąć punkt, w którym 50 proc. zarządzających funduszami to będą kobiety.
Tylko 143 fundusze w bazie Citywire są prowadzone przez kobiece zespoły, podczas gdy 8712 funduszy jest prowadzonych przez męskie "drużyny". Pod względem wartości aktywów pod zarządzaniem, sytuacja kobiet również nie jest najlepsza. Aż 14,3 biliona dolarów z 15 bilionów dolarów, które Citywire uwzględnia w bazie danych, jest zarządzanych przez mężczyzn, samodzielnie lub z kobietami. To 95,3 proc. aktywów. Zespoły tylko kobiece obsługują zaledwie 0,5 proc. środków, co stanowi 75 miliardów dolarów.
- Pomimo nowych inicjatyw mających na celu przyciągnięcie większej liczby kobiet do zarządzania aktywami, po pięciu latach liczby te pozostają żałośnie niskie. Widzieliśmy, jak firmy zatrudniają więcej kobiet i wprowadzają zachęty. Jednak nie chodzi tylko o przyciąganie kobiet do tej branży - chodzi o to, jak zatrzymać je w zarządzaniu funduszami, gdy już tej roli się podejmą - wskazuje dr Nisha Long z Citywire.
W świecie funduszy globalnych kobiety pozostają w tyle
Mapa pokazuje odsetek kobiet zarządzających funduszami w poszczególnych krajach na świecie:
Źródło: raport Citywire Alpha Female 2020
W 2020 r. wskaźnik rotacji w przypadku kobiet zarządzających funduszami wyniósł 42 proc., a dla mężczyzn sięgnął 27 proc. W 2019 r., odsetek ten wynosił odpowiednio - 40 proc. dla kobiet i 28 proc. dla mężczyzn. Wskaźnik rotacji obliczany jest na podstawie danych z ostatnich dziesięciu lat - ilu nowych menedżerów pojawiło się w funudszach, ilu z nich przestało zarządzać, a ilu robi to do dzisiaj.
- Wskaźnik rotacji w firmach zarządzających funduszami w przypadku kobiet jest prawie dwukrotnie większy niż w przypadku mężczyzn. Przykładem firmy z niskim wskaźnikiem rotacji może być Schroders, co jest efektem oficjalnie przyjętej polityki korporacyjnej - wyjaśnia Nisha Long.
Ekspertka uważa, że jednym z powodów, dla których rotacja kobiet jest tak wysoka, może być urlop macierzyński. - Kiedy zarządzające funduszami wracają do pracy po urlopie macierzyńskim, wiele z nich potrzebuje elastycznej pracy lub skróconych godzin. Czasami łatwiej im było przyjąć inną rolę w firmie, która pozwoliła im na taką elastyczność. Niektóre kobiety całkowicie rezygnują z zarządzania funduszami - dodaje Nisha Long.
Źródło: raport Citywire Alpha Female 2020
08.03.2021

Źródło: media/images
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania