Izrael atakuje irańskie obiekty nuklearne
W piątkowy poranek izraelskie siły powietrzne przeprowadziły zmasowany atak na irańskie obiekty związane z programem nuklearnym i infrastrukturę wojskową. To najpoważniejsza eskalacja konfliktu od lat. Ceny ropy naftowej wzrosły w piątek o 13 proc., a kontrakty terminowe na akcje w USA spadły.
Celem nalotów były m.in. ośrodki w Natanzie i Parchin oraz obiekty należące do Gwardii Rewolucyjnej w Teheranie. Według izraelskich władz była to operacja prewencyjna, mająca na celu powstrzymanie Iranu przed zdobyciem broni jądrowej. Irańska telewizja państwowa podała, że w izraelskich atakach zginęli dowódca Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej Hossein Salami i szef sztabu sił zbrojnych Mohammad Bagheri.
Reklama
Premier Izraela Benjamin Netanjahu zapowiedział, że operacja "będzie kontynuowana tak długo, jak będzie to konieczne, by usunąć to zagrożenie". Jak podkreślił, pierwsza fala ataków była "bardzo udana", ale ostrzegł obywateli, że muszą przygotować się na irański odwet i być gotowi na długie przebywanie w schronach.
Najwyższy przywódca Iranu, ajatollah Ali Chamenei, oświadczył, że Izrael "zapłaci bardzo wysoką cenę" i powinien "spodziewać się surowej odpowiedzi ze strony sił zbrojnych Iranu". Rzecznik irańskich sił zbrojnych ostrzegł również, że celem odwetu mogą stać się amerykańskie instalacje wojskowe w regionie.
Rząd Benjamina Netanjahu zdecydował się na przeprowadzenie ataków na Iran mimo wcześniejszych apeli prezydenta USA Donalda Trumpa o powstrzymanie się od działań militarnych. W czwartek Trump oświadczył, że nie chce, by Izrael zaatakował Iran, podkreślając, że jego administracja "pozostaje zaangażowana w dyplomatyczne rozwiązanie kwestii irańskiego programu nuklearnego". Zasugerował też, że nie spodziewa się, by atak był nieuchronny.
Kilka godzin po izraelskich nalotach Trump w rozmowie telefonicznej z Fox News przyznał, że wiedział o planowanych działaniach wcześniej. Dodał, że ma nadzieję, iż Iran mimo wszystko powróci do stołu negocjacyjnego. – Iran nie może mieć broni jądrowej i liczymy na wznowienie rozmów. Zobaczymy. Kilka osób z obecnego kierownictwa już nie wróci – powiedział Trump w wywiadzie z Bretem Baierem.
Izrael i Iran miały spotkać się na kolejną rundę rozmów już w niedzielę w Omanie. Po atakach nie wiadomo, czy negocjacje dojdą do skutku. Rząd Omanu – jako pierwszy kraj Zatoki Perskiej – stanowczo skrytykował działania Izraela, określając je jako "lekkomyślne" i zagrażające bezpieczeństwu całego regionu.
Po ataku ceny ropy naftowej wzrosły w piątek o 13 proc., a kontrakty terminowe na akcje w USA spadły.
- Znów znaleźliśmy się w środowisku podwyższonej niepewności geopolitycznej, co sprawia, że rynek ropy znajduje się w stanie napięcia i musi zacząć uwzględniać wyższą premię za ryzyko ewentualnych zakłóceń w dostawach – powiedział Warren Patterson, szef strategii surowcowej w ING Groep NV.
13.06.2025

Źródło: Shutterstock.com / Rokas Tenys
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania