Adam Glapiński sygnalizuje możliwość obniżek stóp procentowych. Obligacje zyskują
Obniżka stóp procentowych może nastąpić nawet w maju lub czerwcu, w zależności od nowych danych, ocenia prezes Narodowego Banku Polskiego (NBP) i przewodniczący Rady Polityki Pieniężnej (RPP) Adam Glapiński. Podkreślił, że w jego opinii powinno to być dostosowanie poziomu stóp, a nie początek cyklu.
Podczas czwartkowej konferencji prasowej prezes Narodowego Banku Polskiego prof. Adam Glapiński zapowiedział możliwość obniżek stóp procentowych jeszcze w pierwszej połowie roku. Wskazał, że większość członków Rady Polityki Pieniężnej zmieniła nastawienie, dostrzegając przestrzeń do łagodzenia polityki monetarnej – pod warunkiem potwierdzenia korzystnych trendów gospodarczych.
Reklama
Prezes NBP wskazał, że przy powtórzeniu się pozytywnych danych z rynku pracy i inflacji – jak w marcu – możliwy jest jego własny wniosek o obniżkę już na majowym posiedzeniu RPP.
- To może nastąpić zarówno w maju, jak i w każdym następnym miesiącu. Lipiec się pojawił w państwa relacjach dlatego, że w lipcu jest nasza kolejna projekcja i my zwykle do tych projekcji się odwołujemy. Ale jak są dane wcześniej - jak najbardziej może nastąpić w maju, może nastąpić w czerwcu - stwierdził Glapiński podczas konferencji prasowej.
Wcześniej powiedział, że choć RPP zdecydowała wczoraj o utrzymaniu stóp procentowych na niezmienionym poziomie, zasadniczo zmieniło się jej nastawienie na "bardziej gołębie". Wyjaśnił, że główną przyczyną było to, że Główny Urząd Statystyczny zmienił koszyk inflacyjny i z racji tej zmiany inflacja spadła o 0,4 pkt proc. Na łagodne nastawienie RPP wpływa także malejące tempo wzrostu wynagrodzenia, które już nie jest dwucyfrowe. Glapiński podkreślił, że marcowy spadek inflacji i dobre dane z rynku pracy to pozytywny sygnał, ale jeszcze nie przesądza o zmianie kursu polityki pieniężnej.
- Zobaczymy projekcję w lipcu, ale myślę, że dostosowanie mogłoby być dwa razy po 0,5 pkt proc., chwila namysłu, przyjrzenia się jak to działa itd. - wskazał. - Docelowo - jak ten proces będzie przebiegał, a kilku członków rady uważa, że już przezwyciężyliśmy infalację - to stopy znajdą się w przedziale 3,5 proc. w przyszłym roku. Chciałbym, by było możliwe dwa razy po 0,5 pp., potem chwila oddechu i jeszcze jakieś decyzje w tym roku - dodał. - Nam zależy, żeby gospodarce ulżyć i ulżyć polskiemu rządowi w obsłudze zadłużenia - zaznaczył.
Prezes NBP odniósł się też do sytuacji fiskalnej. Wskazał na narastający deficyt i zadłużenie sektora finansów publicznych jako potencjalne źródło presji inflacyjnej, choć z zadowoleniem odnotował deklaracje rządu o konieczności konsolidacji finansów.
Po konferencji prezesa NBP, z której wynika, że Rada Polityki Pieniężnej złagodziła nastawienie w kwestii polityki monetarnej, rentowności polskich papierów skarbowych spadają o 20 pb.
- Widać duże perturbacje jeśli chodzi o krajowy rynek długu. Dzień rozpoczęliśmy kontynuacją spadków dochodowości. W ślad za rynkami bazowymi, przede wszystkim za rynkiem US-Treasuries, rentowności naszych obligacji mocno pospadały wzdłuż całej krzywej. To, co usłyszeliśmy od prezesa Glapińskiego, spotęgowało ten efekt i przyspieszyło spadki rentowności - mówi w rozmowie z PAP Biznes Mateusz Sutowicz, ekonomista ING Banku Śląskiego. - Rynek zaczął wyceniać głębsze luzowanie polityki pieniężnej w Polsce, w perspektywie kilku-kilkunastu miesięcy. Nastąpiło przesunięcie krzywej FRA, obecnie rynek wycenia luzowanie o ok. 200-225 pkt proc. w perspektywie niecałych 2 lat - dodał.
RPP utrzymuje stopy procentowe na niezmienionym poziomie (z główną stopą referencyjną w wysokości 5,75 proc.) po tym, jak we wrześniu i październiku 2023 r. obniżyła je o łącznie 100 pkt baz.
03.04.2025

Źródło: analizy.pl
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania