Inflacja w marcu wbrew prognozom nie przyspieszyła
W marcu inflacja miała przyspieszyć w porównaniu z lutym. Zdaniem ekonomistów miał to być tegoroczny szczyt. Jednak tempo wzrostu cen okazało się identyczne jak w styczniu i w lutym, a w ujęciu miesięcznym spadło.
Inflacja w marcu według wstępnego szacunku Głównego Urzędu Statystycznego wyniosła rok do roku 4,9% wobec 4,9% w styczniu i w lutym. Konsensus zakładał przyspieszenie tempa wzrostu cen do 5,1%.
Najmocniejszy wzrost cen dotyczył w marcu nośników energii, ale tylko w ujęciu rocznym (+13,3%). Wobec lutego ceny energii obniżyły się o 0,1%.
Żywność i napoje bezalkoholowe były średnio droższe o 6,7% niż rok wcześniej i o 0,3% niż w lutym.
Paliwa do prywatnych środków transportu potaniały natomiast rok do roku o 4,7%, zaś miesiąc do miesiąca o 2,0%.
Miesiąc do miesiąca ogółem ceny wzrosły średnio tylko o 0,1% wobec 0,3% w lutym, 1,0% w styczniu i prognoz ekonomistów w wysokości 0,3%.
Reklama
Ekonomiści spodziewali się, że marzec oznaczać będzie szczyt tegorocznej inflacji z ewentualnym odbiciem jesienią (wciąż nie jest pewne, co stanie się z cenami energii po wrześniu).
– Marcowa inflacja wyniosła 4,9% r/r, oczekiwaliśmy 5,0% r/r, inne prognozy 4,8-5,2. Obraz inflacji skokowo się poprawia. Tegoroczny szczyt inflacji wypadł na niskim poziomie, powrót do przedziału wahań nastąpi już w lipcu, tj. rok wcześniej niż pokazuje projekcja. Kolejny argument ze zgłoszeniem wniosku o cięcie w kwietniu, właściwa obniżka możliwa nawet w lipcu – komentują ekonomiści ING Banku Śląskiego.
– I 4,9% po raz trzeci! Jak się okazało, inflacja CPI nie przekroczyła ostatecznie 5% w Q1 (choć to dopiero wstępne dane marcowe). Inflację bazową szacujemy na ok. 3,5%. W ujęciu odsezonowanym wygląda to jeszcze lepiej – piszą z kolei eksperci mBanku.
– Inflacja bazowa w marcu na poziomie 3,5%, czyli Q1 3,6%. W projekcji NBP z marca było 4%. Czyli idziemy wyraźnie niższą ścieżką od projekcji. Ciekawe, czy prezes dostrzeże? – pyta retorycznie Ignacy Morawski, główny ekonomista "Pulsu Biznesu".
– Z dużym prawdopodobieństwem wskaźnik CPI osiąga swój krótkoterminowy szczyt. Od kwietnia zaczyna działać efekt bazy, który powinien obniżać poziom inflacji (w zeszłym roku w kwietniu powróciła stawka podatku VAT na żywność) – zwraca uwagę Fryderyk Krawczyk, dyrektor inwestycyjny VIG / C-QUADRAT TFI. – Przed nami okres stabilizacji wskaźnika na podwyższonym poziomie. Na większy spadek cen przyjdzie nam poczekać do drugiego półrocza, gdzie ponownie pozytywny wpływ na wskaźnik będą miały efekty bazy związane z ubiegłorocznym „odmrożeniem” cen energii. Niestety w międzyczasie także i do Polski mogą dotrzeć „ruchy tektoniczne” związane z polityką celną nowej administracji USA. Przed nami okres wysokiej niepewności.
Opublikowane przez GUS dane to pierwszy w tym roku szybki szacunek ogłaszany ostatniego dnia miesiąca, którego dotyczy (w styczniu i w lutym ta dana nie jest publikowana). Potwierdzenie lub rewizję tego odczytu poznamy w połowie kwietnia (15.04), podobnie jak szczegółową strukturę marcowego wzrostu.
31.03.2025

Źródło: R_Szatkowski / Shutterstock.com
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania