Polacy wrócili na zakupy
W sierpniu nieprzyjemna niespodzianka z lipca się nie powtórzyła. Sprzedaż detaliczna wróciła do poziomów przewidywanych przez ekonomistów, ale jeszcze nie do trendu z lat 2018-2019.
Sprzedaż detaliczna w sierpniu była wyższa od tej z sierpnia 2020 roku o 5,4% w cenach stałych, czyli bez uwzględniania inflacji. To odczyt na poziomie oczekiwań i wyższy od rozczarowujących danych za lipiec, gdy Polacy kupowali mniej, niż oczekiwał rynek (3,9% wobec 4,7%). To informacje podane przez Główny Urząd Statystyczny.
Reklama
Najmocniejszy wzrost ponownie odczuła kategoria odzieży i obuwia, która urosła rdr o 28,6%, a w okresie styczeń-sierpień o 27,1% rdr. To częściowo efekt ubiegłorocznych lockdownów, podczas których sprzedaż internetowa, choć wystrzeliła, nie zdołała zrekompensować ubytków z działalności stacjonarnej. W tym roku branża odrabia straty.
Konsumenci sięgają także chętnie po produkty z grupy „prasa, książki, pozostała sprzedaż w wyspecjalizowanych sklepach”, których popularność wzrosła w sierpniu o 7,9%, a w ciągu ośmiu miesięcy o 6,8%.
Drugi miesiąc wakacji był jednak słabszy od pierwszego – Polacy kupili produkty o wartości o 0,9% niższej, choć oba miesiące miały identyczną liczbę dni handlowych (po 27). To przede wszystkim skutek spadku w branży motoryzacyjnej (o 9,4% mdm), która nie tylko w naszym kraju cierpi z powodu braku półprzewodników, a w efekcie – samych samochodów. Jednak od początku roku odnotowała wzrost o ponad jedną piątą.
Eksperci mBanku i Pekao zwracają uwagę, że sprzedaż detaliczna nie powróciła jeszcze do trendu sprzed pandemii, czyli do tego z lat 2018-2019.
Bez zaskoczeń w sprzedaży detalicznej - sprzedaż w cenach stałych wzrosła w sierpniu o 5,4% r/r (nasza prognoza 5,3% r/r). Wciąż poniżej trendu sprzed pandemii. pic.twitter.com/JMjdgEvVSp
— mBank Research (@mbank_research) September 21, 2021
– Ożywienie w handlu nie jest jak dotąd kompletne, co ma swój odpowiednik we względnej słabości nastrojów konsumenckich – komentują we wpisie ekonomiści Banku Pekao.
Jednocześnie jednak PKO BP zamieszcza wykres, na którym widzimy, że sprzedaż powróciła już na ścieżkę średnioterminowego trendu, liczonego od stycznia 2010 roku.
Sprzedaż detaliczna w sierpniu wzrosła realnie o 5,4% r/r (PKO: 4,8%, kons. 5,7%) wobec 3,9% r/r w lipcu. Nominalny wzrost sprzedaży jest podgryzany przez najwyższy od co najmniej 2004 „deflator” równy 5,0% r/r. Poziom sprzedaży jest zgodny ze średnioterminowym trendem. pic.twitter.com/pqRag8tOXn
— PKO Research (@PKO_Research) September 21, 2021
Online też rośnie
Od czasu pierwszego lockdownu GUS podaje także zmiany i udział sprzedaży internetowej w całkowitej wartości, ale tylko w cenach bieżących. W sierpniu 2021 r. w porównaniu z lipcem br. wzrosła ona o 5,6%. W efekcie jej udział wzrósł z 7,4% w lipcu br. do 7,9% w sierpniu br. Wzrost zanotowały wszystkie grupy, przy czym najmocniejszy – meble, rtv, agd (z 14,7% przed miesiącem do 16,3%) oraz „prasa, książki, pozostała sprzedaż w wyspecjalizowanych sklepach” (odpowiednio z 18,0% do 19,4%).
Natomiast po odzież i obuwie konsumenci wybierali się w sierpniu chętniej do sklepów stacjonarnych. Ta online’owa jako jedyna odnotowała spadek udziału w sprzedaży ogółem – z 19,7% przed miesiącem do 19,0%.
21.09.2021
Źródło: Shutterstock.com



Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania