Outlook 2026. Schroders: Globalne akcje mogą rosnąć w 2026 roku, ale uwaga na ryzyka
Globalne rynki akcji mają za sobą dwa bardzo dobre lata, a ich koniem pociągowym jest rynek amerykański. Mimo wysokich wycen hossa nie musi się skończyć na 2025 roku. Wiele zależeć będzie od inwestycji w AI oraz zachowania dolara. Kluczowe hasło na 2026 rok to "ostrożny optymizm".
Na podstawie materiału analitycznego Schroders: „Outlook 2026: Robust earnings and ongoing investment in new technologies may continue to support global equities” (Solidne zyski i ciągłe inwestycje w nowe technologie mogą nadal wspierać globalne akcje)
2025: kolejny zaskakująco dobry rok na giełdach
Mimo niepewności geopolitycznej, obaw o bańkę w AI i wysokich wycen, globalne rynki akcji mają za sobą dwa bardzo mocne lata. W 2024 r.: globalne akcje urosły o ok. 18% (w USD), natomiast w 2025 r.: do momentu publikacji raportu (24.11.2025) – już ok. 20,5% w USD.
Największym motorem wzrostów pozostają Stany Zjednoczone – wspierane przez silną gospodarkę, bardzo ekspansywną politykę fiskalną, wysokie wydatki inwestycyjne, zwłaszcza w sektorze technologicznym oraz solidny wzrost płac i niskie ceny energii.
– Gospodarka USA pozostaje silna, wspierana przez znaczący bodziec fiskalny (jak w przypadku ustawy One Big Beautiful Bill Act); wysoki poziom nakładów inwestycyjnych, zwłaszcza ze strony dużych firm technologicznych; solidny wzrost płac; oraz niskie ceny energii – pisze Alex Tedder, zarządzający portfelem akcji i CIO w Schorders International. – Polityka celna prezydenta Trumpa przyspieszyła napływ inwestycji zagranicznych do USA i, jak dotąd, nie doprowadziła do wzrostu inflacji. Ogólnym rezultatem był silny wzrost zysków: zyski indeksu S&P 500 prawdopodobnie wzrosną o 13% rok do roku w 2025 roku. Nic więc dziwnego, że inwestorzy po prostu zignorowali geopolityczny szum i skupili się na fundamentach.
Reklama
Poza USA nastroje również się poprawiły – Europa i Azja notują jedne z najlepszych wyników od lat. Główna różnica polega jednak na tym, że tam wzrost cen akcji to głównie „rewaluacja”, czyli wzrost wycen w oczekiwaniu na poprawę koniunktury w 2026 r., a nie od razu efekt wyraźnie rosnących zysków.
Ogólne szacunki konsensusu są silne: prognozuje się obecnie, że Europa, Azja i Stany Zjednoczone wygenerują 12-15% wzrostu zysków w przyszłym roku.
Wyceny są wysokie – ale to nie musi być koniec hossy
Z punktu widzenia historycznych wskaźników rynki globalne wyglądają drogo; większość indeksów jest powyżej swoich 15-letnich median wyceny, a długoterminowe miary, jak cyklicznie skorygowany wskaźnik ceny do zysku CAPE czy relacja kapitalizacji do PKB (tzw. wskaźnik Buffetta), „świecą na czerwono”. Z tego można by wysnuć prosty wniosek: przestrzeń do spadków jest spora. Analitycy Schrodersa podkreślają jednak, że spodziewane jest obniżanie stóp procentowych w wielu krajach, w tym w USA, poprawia się sentyment do gospodarek takich jak Chiny, Indie czy Brazylia, wciąż niedoceniane są strukturalne trendy – m.in. transformacja technologiczna w Chinach oraz inwestycje w infrastrukturę technologiczną i energetyczną w Europie.
Dlatego w ich ocenie wysokie wyceny mogą być jeszcze przez pewien czas utrzymane, a w sprzyjających warunkach nawet dalej rosnąć.
AI rządzi
Coraz większa część kapitalizacji rynku – zwłaszcza w USA – skoncentrowana jest w niewielkiej grupie gigantów technologicznych. 10 największych spółek technologicznych to już ok. 40% kapitalizacji indeksu S&P 500.
„Magnificent Seven” (Alphabet, Amazon, Apple, Meta, Microsoft, Nvidia, Tesla) to rdzeń obecnej fali inwestycji w AI.
Co ważne: ich nakłady inwestycyjne (capex) na infrastrukturę AI rosną bardzo mocno, ale wciąż stanowią stosunkowo niewielką część generowanych przepływów pieniężnych, co daje pole do dalszego zwiększania inwestycji.
Biorąc pod uwagę, że największe firmy odpowiadają za ponad 70% całkowitych nakładów inwestycyjnych S&P 500 w tym roku, nie będzie przesadą stwierdzenie, że los całego amerykańskiego rynku akcji zależy od utrzymania zaufania do przyszłości AI. Na razie to zaufanie pozostaje nienaruszone. Istnieją pewne oznaki irracjonalnego entuzjazmu, co znajduje odzwierciedlenie w ponadprzeciętnych wynikach firm związanych z AI, które nie generują zysków, a nawet przychodów. Jednak całkowita kapitalizacja rynkowa tych firm jest niewielka.
Główny ciężar inwestycji biorą na siebie rentowne, globalne korporacje, zaczynają się też pojawiać namacalne efekty monetyzacji – np. Alphabet raportuje istotny wpływ AI na przychody w chmurze, wyszukiwarce czy YouTube.
Jako przykład może też posłużyć ChatGPT, którego szacunkowe przychody w 2025 r. to ok. 20 mld USD, a potencjał sięga nawet ok. 200 mld USD przychodów w 2030 r., co – przy przykładowej wycenie równej 10-krotności prognozowanej sprzedaży – mogłoby implikować kapitalizację rzędu 2 bln USD (wobec hipotetycznej wyceny 500 mld USD obecnie).
Na tym tle 5-bln kapitalizacja Nvidii staje się w oczach autorów bardziej „racjonalna”, jeśli przyjąć, że boom na AI przerodzi się w trwałą zmianę gospodarczą, a nie jedynie krótkoterminową modę.
Autorzy wprost piszą: „inwestuj z przekonaniem, ale z ostrożnością”. Im dłużej trwa wzrost, tym większe jest ryzyko korekty. Potencjalne katalizatory większego spadku to:
- na rynku obligacji – nadmierne zadłużenie i koszty obsługi mogą wymusić rewaluację oczekiwań,
- krótkoterminowo korzystne, ale w długim terminie ryzykowne polityki fiskalne,
- rosnące napięcia polityczne i geopolityczne.
W scenariuszu gwałtownej „normalizacji” wycen większość klas aktywów miałaby problem z ochroną kapitału. W obrębie akcji wyróżnia się jednak grupa spółek generujących stabilne przepływy pieniężne, z silnymi bilansami, często niedowartościowanych.
Zwiększona ekspozycja na wybrane spółki z sektorów:
- ochrony zdrowia,
- konsumpcji defensywnej,
- użyteczności publicznej (utilities)
może poprawiać dywersyfikację portfela, kiedy dojdzie do większej korekty.
Rynki wschodzące to różne rynki
Po silnym 2025 r., kiedy EM przewyższyły stopą zwrotu globalne indeksy, pojawia się pytanie: czy to początek dłuższego trendu? Zdaniem Toma Wilsona, dyrektor ds. akcji rynków wschodzących Schrodersa kluczem do inwestowania na emerging markets jest zrozumienie, że EM to nie jest jeden rynek.
Za ok. 80% indeksu MSCI EM odpowiadają cztery kraje: Chiny, Indie, Tajwan, Korea.
W przypadku Chin po stronie ryzyka odnotować trzeba zbyt wysoki udział inwestycji w PKB, wysokie zadłużenie i nadmiar mocy produkcyjnych, deflację i tzw. „pułapkę płynności”, kryzys na rynku nieruchomości, obciążający finanse samorządów i zaufanie gospodarstw domowych.
Po stronie szans natomiast znajdują się wysoka innowacyjność i konkurencyjność, rosnąca jakość produktów, zastępowanie importu krajową produkcją oraz zdobywanie udziałów w eksporcie, szeroki, zróżnicowany rynek akcji z wieloma specyficznymi okazjami, wysoka płynność, która krótkoterminowo może silniej wpływać na ceny niż realny wzrost gospodarczy.
Autorzy pozostają pozytywnie nastawieni do chińskich akcji, mimo utrzymującego się ryzyka geopolitycznego.
Indie – po latach imponującej passy – w 2025 r. wypadają słabiej, a wyceny wielu spółek, zwłaszcza spoza sektora finansowego, pozostają wysokie. Na ich korzyść przemawia jednak niska inflacja i słabszy dolar, które ułatwiły łagodzenie polityki pieniężnej, niewielkie poluzowanie fiskalne, potencjał przyspieszenia gospodarki z relatywnie niskiego poziomu wzrostu nominalnego.
Potencjalnym impulsem może być m.in. zmiana w obszarze ceł na import ropy z Rosji czy dalsze wykorzystanie przewag w usługach dla biznesu.
Tajwan i Korea – w indeksie tajwańskim ok. 85% kapitalizacji to spółki technologiczne, w koreańskim – ok. 50%.
Ogromne nakłady na sprzęt dla AI napędzały wyniki tych rynków w 2025 r. Zarządy firm i prognozy zysków sugerują, że popyt na rozwiązania związane z AI pozostanie silny również w 2026 r., choć rośnie niepewność co do poziomu inwestycji w 2027 r.
Analitycy zalecają przeważenie sektora IT, ale z dużą dyscypliną – szczególnie w przypadku spółek, których kursy „odjechały” znacząco ponad fundamenty.
Brazylia – kandydat na „czarnego konia”
Powyższe cztery rynki dominują w becie rynków wschodzących. Jednak dla aktywnych inwestorów wciąż istnieje wiele możliwości alfa.
Uważamy, że korzystne warunki uzasadniają przeważenie w Brazylii. Wyceny akcji są atrakcyjne, realny efektywny kurs walutowy jest niski, a realne stopy procentowe są bardzo wysokie. Wybory w Brazylii w październiku 2026 roku mogą doprowadzić do porażki prezydenta Luiza Inácio Luli da Silvy z kandydatem centroprawicy. Bardziej odpowiedzialny fiskalnie rząd centroprawicowy uspokoiłby obawy o stabilność fiskalną i doprowadził do istotnej kompresji realnych stóp procentowych. Obniżyłoby to koszt kapitału, spowodowało wyraźną korektę ratingu, wsparło walutę i doprowadziło do wzrostu alokacji krajowych akcji z niskich poziomów.
Dolar będzie słaby
Autorzy zakładają strukturalne osłabienie dolara w perspektywie kolejnych lat – ze względu na wysoki punkt wyjścia wyceny USD, malejącą chęć zagranicznych inwestorów do finansowania amerykańskich deficytów, ryzyko „monetyzacji” długu w długim terminie.
Historycznie słabszy dolar poprawia warunki finansowe w EM, sprzyja napływom kapitału, podbija wyniki spółek raportowane w USD. W połączeniu z relatywnie atrakcyjnymi wycenami EM, możliwością stabilizacji lub poprawy rentowności kapitału (ROE) tworzy to byczy scenariusz dla rynków wschodzących – choć autorzy podkreślają, że nie brakuje ryzyk (rola AI, napięcia geopolityczne, zmienność polityki gospodarczej).
Wnioski
Rynki rozwinięte
- Wysokie wyceny nie muszą oznaczać natychmiastowego końca hossy, jeśli zyski spółek rosną, stopy procentowe spadają, a inwestycje w nowe technologie przekładają się na realną produktywność.
- Rośnie znaczenie dywersyfikacji – zwłaszcza poprzez sektory defensywne i spółki o silnych fundamentach.
Rynki wschodzące
Po mocnym 2025 r. pojawia się szansa na przełamanie wieloletniego okresu słabszych wyników względem rynków rozwiniętych. Kluczowe będzie:
- zróżnicowanie ekspozycji (Chiny ≠ Indie ≠ Brazylia itp.),
- wykorzystanie potencjału spółek technologicznych na Tajwanie i w Korei,
- obserwacja trendu na dolarze.
AI jako megatrend
Sektor AI pozostaje jednym z głównych motorów globalnych rynków akcji, ale wymaga ostrożności – oddzielenia firm z realnym modelem biznesowym od spekulacyjnych historii bez przychodów.
„Ostrożny optymizm” wydaje się kluczowym hasłem na 2026 r. Z jednej strony – wciąż istnieje przestrzeń do wzrostu, z drugiej – rośnie ryzyko większej, bolesnej korekty.
26.11.2025
Źródło: ideadesign / Shutterstock.com



Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania