Polski rynek akcji na zielono
Ah, co to był za miesiąc. Oczywiście nie możemy go rozpatrywać w oderwaniu od tego co stało się w poprzednich kilku tygodniach, jednak fakt faktem, był to jeden z bardziej udanych okresów na GPW w ostatnich latach.
Trwające od połowy marca odreagowanie na światowych rynkach przybrało w kwietniu na sile. Łącznie WIG20, mWIG40 i sWIG80 zyskały od dołka kolejno 26,4%, 16,6% i 25,9%, w tym odpowiednio 9,1% (tyle samo w USD, co było takim samym wynikiem jak wzrost MSCI EM), 15,1% i 14,1% w samym kwietniu. W efekcie kwiecień był najlepszym miesiącem od trzech lat dla WIG20, a w przypadku mWIG40 i sWIG80 aż od 11 lat. Można by rzec, wiosno trwaj!
Reklama
Jak zawsze w okresach dużej zmienności bywa, los, czy też w tym przypadku profil działalności spółek i ich czynniki specyficzne powodowały, że mieliśmy do czynienia z bardzo zróżnicowanymi stopami zwrotu dla poszczególnych sektorów. Po raz kolejny zwycięzcą okazał się segment deweloperów gier (+31%), jednak tym razem tempa dotrzymywały mu spółki chemiczne (+31,5%). Bardzo słabo w dalszym ciągu wypadały notowania banków (jedyny indeks, który zanotował miesięczną stratę równą -5%). Tym samym grupujący je indeks jest od początku roku najgorszym sektorem na GPW, zniżkując aż o 52,3%. Banki są jedną z gałęzi gospodarki, która najbardziej odczuje spowolnienie gospodarcze, m.in. za sprawą obniżki stop procentowych (nie wykluczamy kolejnych cięć), spadku popytu na kredyty, czy wzroście kosztów ryzyka, które to może negatywnie rzutować na wyniki w okresie najbliższych dwóch lat. Ponadto sektor będzie prawdopodobnie absorbował koszty kryzysu, wspierając przed upadłością swoich klientów, mając jednocześnie ograniczone możliwości redukcji kosztów operacyjnych, przy spadających przychodach. Tym samym możliwości wypłaty dywidend się zawężają.
Dużym pozytywnym zjawiskiem ostatnich dwóch miesięcy jest dla nas zachowanie inwestorów indywidualnych. Przeważnie rosnące zainteresowanie klientów detalicznych obserwowaliśmy w okresie bardzo dobrego zachowania giełdy, co niekoniecznie prowadziło do dobrych wyników inwestycyjnych. Tym razem było zdecydowanie inaczej. Może przyczyniła się do tego większa ilość dostępnego czasu, w związku z koniecznością pozostania w domu, może rozczarowanie możliwościami, jakie daje oszczędzanie na lokatach bankowych, czy obawy o zachowanie tak popularnego w ostatnich latach rynku nieruchomości. Według naszych kalkulacji, inwestorzy indywidualni zainwestowali w okresie marzec – kwiecień około 6 mld PLN, co przełożyło się na znaczący wzrost obrotów na GPW, w tym aż o 70% r/r w kwietniu, co potwierdzają też wysokie udziały w rynku instytucji, obsługujących wyłącznie klientów detalicznych.
Przechodząc do najważniejszego tematu ostatnich tygodni jakim jest Covid-19, prawdopodobnie dzięki stanowczej i szybkiej reakcji polskich władz, oficjalna liczba zachorowań i w konsekwencji zgonów jest niższa, niż w Europie Zachodniej. Stosunek raportowanej wielkości zainfekowanych do wielkości populacji stanowi w Polsce 19 przypadków na milion osób, zaś za naszą zachodnią granicą jest to 87, a więc kilkukrotnie więcej. Dane te oraz słabnące ogniska choroby w Europie sprawiają, że Polska zaczyna się powoli otwierać, w ślad za innymi krajami. Jednak, w przeciwieństwie do większość krajów Europy, dzienna liczba nowych zachorowań spada bardzo powoli, w zasadzie jest ona podobna do tych wartości, które widzieliśmy przez cały kwiecień. Czy w związku z tym należy się spieszyć z otwieraniem gospodarki? Trudno odpowiedzieć na to pytanie. W Polsce już prawie 15 tys. osób zachorowało na COVID-19, z czego niestety ponad 700 osób zmarło, szacując ogólny współczynnik śmiertelności na poziomie ok. 5%.
Dziś wiemy już, z jak poważnym zagrożeniem mamy do czynienia, jak możemy z nim walczyć oraz jakie będą tego konsekwencje dla gospodarki. Wiemy też – niestety – że wybór pomiędzy ratowaniem istnień ludzkich, a ratowaniem gospodarki jest wyborem tragicznym, ponieważ w obydwu przypadkach skutki będą bardzo dotkliwe. Do momentu opracowania szczepień oraz skutecznych leków do walki z infekcją wirusową wywołaną SARS-nCOV-2, najprawdopodobniej Polska, jak i inne kraje, będą musiały na bieżąco dostosowywać swoją politykę zamykania i otwierania gospodarek. Ważnym elementem tej pracy będzie dostęp do odpowiedniej ilości wiarygodnych i szybkich urządzeń diagnostycznych. Testy PCR posłużą w bieżącym wykrywaniu choroby i jej izolowaniu, natomiast testy serologiczne pomogą nam stwierdzić, kto już przez tą chorobę przeszedł i jest teoretycznie uodporniony (a na pewno ma odpowiednie przeciwciała do walki z chorobą).
Zrozumienie „zasad gry” w tym środowisku jest szczególnie istotne dla polskich spółek giełdowych, ponieważ zdecydowana większość z nich bazuje na produkcji przemysłowej, handlu lub usługach bezpośrednich. Istnieje jednak szereg spółek na naszej giełdzie, których biznes jest relatywnie wyizolowany. Podkreślaliśmy ich znaczenie wcześniej i konsekwentnie w nie wierzymy. Przedsiębiorstwa związane z rynkiem IT, w szczególności gier komputerowych, ale też ogólnej cyfryzacji przedsiębiorstw, jak i te produkujące medyczny sprzęt ochronny, czy współpracujące w odkrywaniu leków, zachowały się w tym otoczeniu bardzo doborze, często notując właśnie historyczne szczyty notowań (łącznie w kwietniu 30 spośród 321 spółek z GPW notowało 52-tygodnowe szczyty). W części przypadków zmieniającą się sytuację makroekonomiczną można przełożyć się na behawioralne zamiany zachowania społeczeństwa, zwiększony popyt na niektóre produkty i usługi może pozostać trwały.
Michał Stalmach
11.05.2020

Źródło: Roman Sakhno / Shutterstock.com
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania