Nowe rozdanie w Pekao TFI. Fundusze zmienią oblicze
Pekao TFI wchodzi w szeroką współpracę z kilkudziesięcioma zagranicznymi firmami inwestycyjnymi. Po zmianach właścicielskich nie musi już polegać wyłącznie na funduszach z grupy Pioneer
Po zniknięciu z polskiego rynku najstarszej funduszowej marki Pioneer i zastąpieniu jej przez Pekao TFI, przed zarządzającymi otworzyło się nowe spektrum możliwości. Towarzystwo wchodzi w szeroką współpracę z kilkudziesięcioma zagranicznymi firmami inwestycyjnymi. W zeszłym roku Pekao TFI (wtedy jeszcze Pioneer Pekao TFI) powołało osobny zespół do zarządzania globalnymi strategiami (multi-asset). Na jego czele stanął Karol Ciuk, związany wcześniej m.in. z Trigon TFI, gdzie pracował na stanowisku zarządzającego, oraz Bankiem Handlowym, gdzie sprawował funkcję doradcy inwestycyjnego.
Reklama
- Pokrywamy analitycznie wszystkie kraje regionu. W przypadku bardziej oddalonych inwestycji będziemy wchodzić we współpracę z innymi firmami zagranicznymi - mówi Peter Bodis, wiceprezes Pekao TFI, odpowiedzialny za Pion Zarządzania Aktywami.
Tych na dziś jest już kilkadziesiąt. Na początku budowania zespołu towarzystwo zaczęło od największych graczy - m.in. Schroders, BlackRock, JP Morgan AM, PIMCO czy Goldman Sachs AM. Z czasem będzie jednak wchodzić (lub już wchodzi) z mniej znanymi w Europie podmiotami. Na przykład takimi, które specjalizują się w inwestycjach na Dalekim Wschodzie. Do dyspozycji towarzystwa jest platforma, która daje możliwość inwestowania w tysiące jednostek funduszy dla klientów instytucjonalnych i ETF-ów. Przed każdą inwestycją fundusze przechodzą proces „due dilligence” – oceniana jest stabilność zespołu zarządzającego i jego kompetencje. Wymaga to spotkań zarówno z przedstawicielami firmy, jak i zarządzającymi.
W ostatnich sprawozdaniach na koniec 2017 r. nie zobaczymy jeszcze skutków opisywanych zmian. W trzech parasolach Pekao TFI (Walutowym, Strategii Funduszowych i Funduszy Globalnych) było ponad 5 mld zł ulokowanych w tytułach uczestnictwa zagranicznych funduszy. Z czego tylko ok. 320 mln zł to były produkty spoza grupy Pioneer. Jak się jednak dowiedzieliśmy od początku roku rozpoczęto przebudowę portfeli i w połowie czerwca aktywa w zagranicznych funduszach „niepioneerowych” wynosiły już 1,27 mld zł, z czego w samych ETF-ach 280 mln zł. Ten proces ma postępować.
W przeszłości fundusze funduszy czy tzw. master-feedery spod marki Pioneer nie były zarządzane bardzo aktywnie. Fundusze miały stałą strukturę portfela opartą na produktach spółki-matki. Teraz ma się to zmienić.
- Wybieramy najciekawsze rozwiązania w danej grupie aktywów i używamy ich jako tzw. „building blocks” w konstruowaniu naszych funduszy. Z naszych analiz wynika, że ETFy dobrze sprawują się na dużych rynkach akcyjnych, natomiast wśród mniejszych i mniej płynnych, a także na większości rynków dłużnych lepsze rezultaty daje inwestycja w fundusze zarządzane aktywnie. Ten model działania to dla nas szybki i płynny sposób, by wybierać ekspozycje spośród różnych klas aktywów, a jako duży inwestor możemy wynegocjować bardzo niskie koszty. Jednocześnie mamy możliwość korzystania z kompetencji najbardziej doświadczonych zespołów, których centra inwestycyjne i analityczne zlokalizowane są bezpośrednio na rynkach, które nas interesują – mówi Karol Ciuk.
Towarzystwo chce przy okazji zrobić porządki w ofercie. Planowane jest, że Pekao Funduszy Globalnych SFIO zostanie przekształcony w FIO, a następnie ma zostać połączony z funkcjonującym już funduszem parasolowym Pekao FIO. Równolegle dojdzie prawdopodobnie do kilku połączeń subfunduszy. W efekcie w jednym parasolu dostępne będą strategie polskie i zagraniczne. Celem jest optymalizacja oferty.
27.06.2018

Źródło: 13_Phunkod / Shutterstock.com
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania