Emocje i giełda
Mijający rok pokazał, jak złym doradcą w inwestowaniu są emocje. To również piękny przykład tego, że większość często jest w błędzie. Niewielu spodziewało się hossy na rynkach akcji, a zmiany nastawienia do amerykańskiego rynku akcji doskonale pokazują, że efekt podążania za większością (inwestorów indywidualnych) nie prowadzi do sukcesu.
Wykres prezentuje wyniki ankiet przeprowadzanych przez Amerykańskie Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych (American Association of Individual Investors), które bada nastawienie do rynku, czyli procentowy udział byków i niedźwiedzi i indeks S&P 500.
Na wykresie pionowe linie oznaczają punkty zwrotne dla S&P 500 dla danych tygodniowych. Zielona linia, czyli procentowy udział byków, najwyższą wartość powyżej 50 punktów przyjęła w lipcu i obecnie. Najwyższy pesymizm, czyli procentowy udział niedźwiedzi (czerwona linia) przyjął na początku roku, w marcu i pod koniec października, niemal idealnie wyznaczając lokalne minima na S&P 500.
Reklama
Warto dodać, że błędne postrzeganie perspektyw rynkowych i sytuacji w gospodarce to nie jest wyłącznie domena inwestorów indywidualnych. Prognozy banków inwestycyjnych z początku roku kreśliły raczej pesymistyczny scenariusz dla gospodarki amerykańskiej. Zapraszam, by sięgnąć do lektury artykułu z naszej strony z początku tego roku.
Optymizm banków inwestycyjnych wzrósł w lipcu, wówczas część banków podniosła prognozy i dla gospodarki USA i dla indeksu S&P 500. Więc w sierpniu rynek akcji rozpoczął korektę. Co ciekawe ostatnio Goldman Sachs podniósł prognozę dla S&P 500 na przyszły rok z poziomu 4700 na 5100. Czy zrobili to tuż przed korektą?
Kiedy analizujemy rynki akcji, łatwo można dostrzec, że w trendach wzrostowych rynki rzadko kiedy poruszają się w górę bez żadnych spadkowych korekt. W czasie takich korekt pogarsza się sentyment i często okazuje się, że takie pogorszenie nastrojów jest potrzebne, by rynek miał siły wznieść się na kolejne maksima. Ci, którzy reagują nerwowo na spadki, zazwyczaj sprzedają w złym momencie, a potem odkupują w jeszcze gorszym. Dla inwestora długoterminowego spadkowe korekty, a nawet bessy, to dobry czas na uzupełnienie portfela. Właśnie wtedy, gdy pogarsza się sentyment przeciętnego inwestora, to dobry czas, by zachować się inaczej. Jest to trudne, bo większość z nas ma dostęp do tych samych informacji i gdyby większość nie wierzyła w złe prognozy dla rynków, to nie byłoby korekty.
Dzisiejszy poziom sentymentu inwestorów indywidualnych na amerykańskim rynku akcji jest sygnałem ostrzegawczym. Zbyt duży optymizm może wskazywać, że zbyt wielu inwestorów o słabszej kontroli emocji kupiło już akcje i w czasie korekty spanikują. Wypadałoby więc poczekać na korektę, ale zdarzają się również okresy, gdy pomimo wysokiego optymizmu wśród inwestorów indywidualnych rynki akcji kontynuują hossę.
Jakie wnioski? Warto na rynki patrzeć nie przez pryzmat kilkutygodniowych, a czasem kilkumiesięcznych trendów, ale w nieco dłuższej perspektywie. A tu sprawdza się reguła, że silne rynki pozostają silne znacznie dłużej, niż większość zakłada i na takich rynkach korekty to dobry moment na uzupełnienie portfela.
21.12.2023

Źródło: shutterstock.com
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania