Fundusznie opublikowałjeszcze strukturyaktywów9 copyikonaikonacheckrxFill 1filmIconinfografikaIconwywiadIconGroup 2!!whitesvg/lupaWhitewhitesvg/megafonWhiteGroup 3Page 1GroupGrouplocationcheckBigKontaktGroup 4Fill 1Group 2GroupDO GÓRYWfGroup 8iGroup 3rvxGroup 9
Temat tygodnia
Prognozy rynkowe na 2026 rok

Partner

Logo partnera

GPW w 2026 r. Rynek szykuje się na zmianę liderów hossy

Rok 2025 był dla warszawskiej giełdy wyjątkowo udany. WIG wzrósł o ponad 40 proc., a GPW znalazła się w gronie najsilniejszych rynków akcji na świecie. Czy 2026 r. przyniesie kontynuację hossy, czy raczej jej schłodzenie?

Rok 2025 jeszcze się nie skończył, ale wszystko wskazuje na to, że zostanie zapamiętany jako jeden z najlepszych okresów w historii warszawskiej giełdy. Od stycznia WIG wzrósł o ponad 40 proc., a w ciągu ostatnich trzech lat – o przeszło 100 proc. Po tak długiej i silnej hossie naturalnie pojawia się pytanie: co dalej? Fundamenty makroekonomiczne pozostają sprzyjające, a prognozy zysków spółek wciąż są solidne, jednak na powtórkę spektakularnych zwyżek trudno liczyć.  Wśród ekspertów z TFI dominuje przekonanie, że kolejny rok przyniesie kontynuację hossy, ale w wolniejszym tempie i z wyraźną zmianą jej struktury. Większość z nich stawia na giełdowe maluchy i średniaki.

Reklama

Otoczenie makro sprzyja akcjom

Otoczenie makroekonomiczne pozostaje jednym z najmocniejszych argumentów za utrzymaniem pozytywnego scenariusza dla GPW. Większość prognoz dla Polski na 2026 r. zakłada relatywnie wysoki wzrost PKB w okolicach 3,5-3,7 proc., przy jednoczesnej stabilizacji inflacji w pobliżu celu NBP. To zestaw, który historycznie sprzyjał rynkom akcji.

Zapisz się na Newsletter
Bądźmy w kontakcie! Prosto na Twojego maila będziemy wysyłać skrót najważniejszych informacji ze świata finansów, powiadomienia o nowościach rynkowych, najnowsze oceny i raporty oraz codzienne notowania wybranych przez Ciebie funduszy inwestycyjnych.
Newsletter

- Jesteśmy umiarkowanie pozytywnie nastawieni na pierwszą połowę 2026 roku na polskim rynku akcji. Uważamy, że nasze firmy i rynek powinno wspierać sprzyjające otoczenie makroekonomiczne. Istotny spadek stóp procentowych przełoży się na wzrost konsumpcji oraz inwestycji. Inwestycje te dodatkowo powinny być wspierane rozpędzającymi się wydatkami w ramach KPO. Niski poziom inflacji, tańszy kredyt oraz pozytywne prognozy wzrostu gospodarczego powinny być solidnym fundamentem dla spółek notowanych na GPW – mówi Piotr Grzeliński, dyrektor zespołu zarządzania akcjami rynku krajowego w Pekao TFI. Wtóruje mu Jakub Liebhart, wiceprezes Eques Investment TFI:

- Polska gospodarka weszła w drugą połowę 2025 r. w wyjątkowo sprzyjający punkt cyklu: wysoki wzrost PKB z niską inflacją, tworząc sprzyjającą GPW konfigurację makroekonomiczną. Wszystko wskazuje na to, że również 2026 r. przyniesie kontynuację tej kombinacji. Oczekujemy, że dynamika PKB utrzyma się co najmniej na tegorocznym poziomie, a warszawska giełda ponownie wygeneruje atrakcyjne, choć niższe niż w 2025 r., dwucyfrowe stopy zwrotu, po raz kolejny bijąc wyniki rynku obligacji – uważa Jakub Liebhart.

W jego ocenie kluczową rolę w strukturze wzrostu gospodarczego odegrają zarówno konsumpcja, jak i inwestycje. Po latach delewarowania gospodarstw domowych oraz w warunkach trwającego cyklu obniżek stóp procentowych popyt konsumpcyjny może pozytywnie zaskoczyć, zwłaszcza że realne wynagrodzenia wciąż rosną. Z kolei po stronie inwestycji coraz większe znaczenie będzie miał skumulowany impuls ze środków unijnych.

- W rachunku PKB znaczącą rolę odegra komponent inwestycyjny: skumulowany impuls z KPO oraz funduszy strukturalnych może przekroczyć 200 mld zł w latach 2026-2027. Równolegle zapowiadany pakiet stymulacyjny Niemiec powinien poprawić koniunkturę w europejskim przemyśle i wesprzeć sentyment na GPW – zaznacza Jakub Liebhart.

Banki hamują, reszta przyspiesza

Fundamentalnym pytaniem dla rynku akcji w 2026 r. pozostaje to, jak będzie wyglądała dynamika zysków spółek notowanych na GPW. – Konsensus rynkowy przewiduje ok. 10-proc. spadek zysków sektora bankowego, jednak wynik pozostałych sektorów ma wzrosnąć o blisko 25 proc. W ujęciu całościowym oznacza to oczekiwany, solidny blisko 15-proc. wzrost zysków spółek z GPW – wskazuje Jakub Liebhart.

To oznacza istotną zmianę struktury wzrostu w porównaniu z 2024 i 2025 r., kiedy to banki były jednym z głównych motorów poprawy wyników całego rynku. W 2026 r. ciężar wzrostu zysków ma przesunąć się w stronę sektorów bardziej wrażliwych na krajową koniunkturę i inwestycje.

- Utrzymująca się wysoka dynamika PKB (prognozujemy wzrost o ok. 3,6 proc.), napędzana inwestycjami i konsumpcją, i wyraźnie niższe stopy procentowe z perspektywą dalszych cięć tworzą sprzyjające środowisko dla spółek giełdowych. W tym otoczeniu zagregowane zyski spółek z GPW powinny pozostać solidne – uważa Tomasz Matras, dyrektor biura rynku akcji PZU TFI.

Co ważne, mimo trzech lat hossy, wyceny polskich akcji wciąż nie wyglądają na wygórowane na tle historii i innych rynków wschodzących. - WIG przy forward P/E bliskim 10 nadal notowany jest z dwucyfrowym dyskontem zarówno względem szerokiego koszyka rynków wschodzących, jak i własnej średniej historycznej – podkreśla Liebhart. Podobną ocenę przedstawia Tomasz Matras.

- Obecna hossa na GPW trwa już ponad trzy lata, jednak pomimo dynamicznego rajdu spółek z różnych sektorów na szerokim rynku wciąż nie jest drogo. Prognozowany wskaźnik cena/zysk dla indeksu WIG oscyluje wokół wieloletniej średniej, co jest efektem bardzo mocnych fundamentów dla krajowych spółek, na czele z ich solidnymi wynikami finansowymi – uważa Tomasz Matras. Jednocześnie studzi oczekiwania wobec największych spółek, które były lokomotywą hossy w 2025 r. - Szanse na to, że niektóre spółki z WIG20, które w tym roku były lokomotywą warszawskiej giełdy, ponownie podwoją swoją wartość, są znikome – zaznacza.

Wsparciem dla GPW będzie także słaby dolar, który tradycyjnie wspiera rynki wschodzące. - Z punktu widzenia inwestora zagranicznego Polska nadal powinna być beneficjentem słabego USD, w szczególności względem walut naszego regionu. Na dziś brak jest istotnych przesłanek, aby USD miał się szczególnie umocnić w 2026 roku. Dodatkowo – miks 3,5 proc. wzrostu PKB w 2026 roku, inflacji na poziomie ok. 3 proc. i prognozowany wzrost zysków spółek w indeksie WIG o ok. 15 proc. w ujęciu r/r – bardzo pozytywnie wyróżnia nas na tle nie tylko CEE, ale także Europy – ocenia Marek Kaźmierczak, starszy zarządzający funduszami VIG / C-QUADRAT TFI.

Małe i średnie spółki wrócą do gry?

Wypowiedzi zarządzających są w tej kwestii wyjątkowo spójne: jeśli w 2026 r. ma dojść do zmiany liderów rynku, największe szanse przypisuje się segmentowi małych i średnich spółek. - Biorąc pod uwagę prognozowane wyższe dynamiki zysków poza sektorami państwowymi oraz dodatkowy impuls ze spadających stóp, preferujemy w 2026 r. segment małych i średnich spółek. Po silnych wzrostach spółek Skarbu Państwa i banków w 2025 r. właśnie MiŚ-e mogą stać się głównym beneficjentem poprawy krajowej koniunktury, odbudowy inwestycji i spadających stóp procentowych – wskazuje Jakub Liebhart. 

Podobnego zdania jest też Dariusz Świniarski ze Skarbiec TFI – Skład indeksów mWIG40 i sWIG80 lepiej oddaje strukturę gospodarki, a utrzymujące się pozytywne momentum krajowego PKB będzie sprzyjało poprawie wyników i wycen małych i średnich spółek. Ten czynnik da im szansę nadrobić dystans do blue chipów w zakresie stóp zwrotu z bieżącego roku. Podnoszące się prognozy dynamiki zysków spółek z WIG na 2026 r. pokazują zdrowe fundamenty spółek notowanych na warszawskim parkiecie, co będzie uatrakcyjniało ich mnożniki – zaznacza. 

Polacy zainwestują na GPW?

Hossa na GPW w 2025 r. była w dużej mierze napędzana przez kapitał zagraniczny, który koncentrował się na największych i najbardziej płynnych spółkach. Zdaniem Świniarskiego w kolejnych kwartałach inwestorzy zagraniczni mogą stać się bardziej selektywni, co sprzyjać będzie bardziej równomiernym wzrostom.

- Dynamiczne wzrosty szeroki WIG zawdzięcza w br. największym i najbardziej płynnym spółkom, do których płynął portfelowy kapitał z zagranicy. Wraz z upływem czasu widzimy, że inwestorzy zagraniczni stają się coraz bardziej wyedukowani i selektywni, co przy wciąż pozytywnym nastawieniu do naszego rynku powinno przełożyć się na bardziej równomierne wzrosty – wskazuje ekspert Skarbca TFI.

Jednocześnie coraz większą rolę może odgrywać kapitał krajowy – zarówno poprzez PPK, jak i potencjalnie nowe rozwiązania systemowe. - Spadające stopy procentowe oraz nowo zaproponowany instrument finansowy (OKI) stwarzają szansę na dodatnie saldo napływów do lokalnych funduszy akcji. Od strony flowów krajowy parkiet będzie wspierał także stabilny napływ środków do PPK i wysoki strumień dywidend – zaznacza Dariusz Świniarski. - Szacowana dziś stopa dywidendy na 2026 r. na poziomie około 5 proc., z czego połowa ma trafiać do free floatu i być reinwestowana – dodaje.

Na krajowy kapitał liczy także Filip Nowicki, prezes SUPERFUND TFI - Uważamy, że popyt ze strony inwestorów zagranicznych w dalszym ciągu będzie fundamentem obecnej hossy. Do obecności na naszym rynku zagranicznych inwestorów dodatkowo zachęca konsekwentnie umacnianie się polskiego złotego i naszym zdaniem ten trend się utrzyma. Widzimy też sporo przesłanek, że również polscy inwestorzy będą coraz śmielej inwestować na GPW. W bieżącym roku widzieliśmy oznaki budzącego się popytu na fundusze akcji polskich i zakładamy, że w przyszłym roku popyt z tego kierunku będzie rósł – przewiduje.

Dokąd może dojść WIG w 2026 r.?

Prognozy dotyczące poziomu indeksów są ostrożniejsze. - Oczekiwana przez analityków dwucyfrowa poprawa wyników krajowych spółek może być wskazówką potencjalnych stóp zwrotu – oczywiście, przy założeniu realizacji tych prognoz. Według nas potencjał dla stóp zwrotu na naszym parkiecie wydaje się zbliżony do tego z globalnych rynków akcji – ocenia Piotr Grzeliński z Pekao TFI.

Dla Filipa Nowickiego scenariuszem bazowym jest wzrostu WIG-u w 2026 roku do 130 tys. punktów. Podobne poziomy przewiduje także Marek Kaźmierczak. - Mam nadzieję, że będzie to dobry rok dla inwestorów, ale nie tak spektakularny, jak 2025 rok. Biorąc pod uwagę większą zmienność na zagranicznych rynkach bazowych – zakładałbym od 10 do 15-proc. wzrost indeksu WIG w 2026 roku. Oznaczałoby to, że indeks WIG powinien dotrzeć lub przekroczyć 123 tys. pkt – prognozuje ekspert VIG / C-QUADRAT TFI.

Ryzyka? Globalna korekta i finanse publiczne

Mimo generalnie pozytywnego obrazu, zarządzający są zgodni, że 2026 r. nie będzie wolny od ryzyk. Piotr Grzeliński z Pekao TFI zwraca uwagę przede wszystkim na możliwość globalnej korekty oraz czynniki lokalne.

- Historycznie największym [zagrożeniem] jest ryzyko globalnej korekty. Lokalnie warto zwrócić uwagę na napiętą sytuację budżetową i jej ewentualne negatywne konsekwencje. Oczywistym czynnikiem ryzyka jest geopolityka, w tym – przede wszystkim – nadal dramatyczna sytuacja w Ukrainie. Z drugiej jednak strony, w przypadku osiągnięcia pewnej formy zawieszenia broni, ponownie może nastąpić wzrost zainteresowania naszymi aktywami wśród inwestorów zagranicznych – wskazuje Piotr Grzeliński.

Z kolei Tomasz Pietrusewicz z PKO TFI podkreśla znaczenie globalnych czynników, takich jak rentowności obligacji czy ryzyko przeinwestowania w nowe technologie. - Do dalszych wzrostów potrzebne są naszym zdaniem dodatkowe czynniki globalne, związane z kontynuacją realokacji kapitału z USA do mniejszych rynków akcji.  Jednakże z każdą zmianą pojawiają się również zagrożenia. Jednym z nich jest ryzyko związane z oprocentowaniem obligacji długoterminowych. Ekspansywna polityka fiskalna zwiększa ryzyko niekontrolowanego wzrostu długoterminowych stóp. Innym zagrożeniem może być przeinwestowanie w obszarze nowych technologii, zwłaszcza w sztucznej inteligencji (AI). Choć technologie oparte na AI mają ogromny potencjał, zwrot z inwestycji w tej dziedzinie jest na razie trudny do oszacowania. Krzywa adopcji może się przesunąć w czasie powodując odpływ inwestorów i znaczne spadki indeksów. Wielką niewiadomą pozostaje geopolityka. Napięcia na linii USA-Chiny, niestabilność polityczna w Europie czy trwająca na Ukrainie wojna, mogą negatywnie wpłynąć na globalne inwestycje i wywołać większą niepewność wśród inwestorów, szczególnie na rynkach rozwijających się – wylicza Tomasz Pietrusewicz, zarządzający funduszami PKO TFI.

Wtóruje mu Marek Kaźmierczak. - Co może przeszkadzać naszym indeksom? Przede wszystkim mogą to być szoki zewnętrzne tj. wzrost rentowności obligacji w Japonii, kolejny konflikt (Wenezuela, Tajwan czy zaostrzenie sytuacji w Ukrainie), ale również powoli zbliżający się sezon wyborczy w Polsce wskazuje ekspert VIG / C-QUADRAT TFI. - Niemniej, na te czynniki nie mamy wpływu, więc ważniejsze będą fundamenty biznesowe krajowych spółek – zaznacza.

Tylko u nas

15.12.2025

GPW w 2026 roku - prognozy

Źródło: Shutterstock.com

Napisz komentarz

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Przejdź do logowania

Wszystkie komentarze (0)

Polecamy

Inwestuj w IKE z KupFundusz.pl
Reklama
Ranking funduszy inwestycyjnych grudzień 2025
Reklama
Dbamy o twoją prywatność
Strona Analizy.pl używa plików cookies i przetwarza dane w celu zapewnienia prawidłowego działania serwisu i poprawy jakości świadczonych usług oraz w celach analitycznych, statystycznych i marketingowych. Szanujemy Twoją prywatność, dlatego używamy plików cookies tylko za Twoją zgodą. Wybierz Ustawienia, aby zapoznać się ze szczegółami i zarządzać opcjami. Możesz dostosować swoje preferencje w każdym momencie na stronie Ustawienia prywatności. Aby uzyskać więcej informacji zapoznaj się z naszą Polityką prywatności.

Rozdzielczość Twojego urządzenia jest zbyt niska.
Obróć ekran lub powiększ okno przeglądarki.